Trochę starego, trochę nowego - mieszkanie na górniczym Nikiszowcu
Stara cegła, drewniane deski, stalowe pręty i kopalniana czerń podkreślają autentyczność miejsca. Mieszkanie Magdy i Karola na górniczym Nikiszowcu nawiązuje do przeszłości i charakteru zabytkowego osiedla. Jednocześnie jest świeże, nowoczesne i przytulne.
Nikiszowiec w Katowicach. Jedna z największych atrakcji miasta, górnicze osiedle z czerwonej cegły, zbudowane w latach 1908-1919. Na potrzeby kilku tysięcy górników z kopalni Giesche zaprojektowali je Emil i Georg Zillmannowie. Na osiedlu powstał budynek szkoły z mieszkaniami dla nauczycieli, kościół, szpital, ochronka dla dzieci i przede wszystkim kwartał mieszkalny, który tworzyło dziewięć trzykondygnacyjnych bloków okalających wewnętrzne dziedzińce. Typowe mieszkanie o powierzchni ok. 60 m kw. składało się z dwóch pokoi, często w układzie amfiladowym, oraz kuchni. Wspólne łazienki najczęściej były usytuowane na półpiętrach. O charakterze osiedla decydują łukowe otwory okienne i drzwiowe, ozdobne wykusze, portale, a także malowane na czerwono zewnętrzne glify okien. Magda i Karol pierwsze wspólne mieszkanie postanowili kupić właśnie tutaj, na Nikiszowcu.
Zobacz także: Zabawa kolorami - mieszkanie w Pruszkowie >>
Spodobał się im klimat miejsca i atrakcyjne jeszcze kilka lat temu ceny nieruchomości. Właściciele powierzyli projekt swojego wymarzonego mieszkania architektom z pracowni Mili Młodzi Ludzie. Wspólnie zadecydowano o zachowaniu atmosfery miejsca poprzez wykorzystanie zastanych materiałów wykończeniowych – cegły, desek, odkrytych z tynków sufitów, a także dodanie nowych elementów w duchu nieco surowego, górniczo-fabrycznego nastroju wnętrza. A wszystko zaczęło się od wyburzenia ścian działowych. Architekci skupili się na spójnym wyeksponowaniu przestrzeni trudnego, bo wąskiego i długiego traktu mieszkania, doświetlonego wysokimi, dużymi sześcioma oknami. Na środku powstał więc sosnowy kubik, który kryje w sobie zabudowę kuchni, łazienki i pomieszczenie gospodarcze. Na jednym końcu mieszkania, z dala od codziennego zgiełku, usytuowano sypialnię, a na drugim serce domu – kuchnię otwartą na salon.
Zobacz także: Własny apartament nad morzem. Aranżacja mieszkania 50 m kw. na wakacje >>
Takie wyspowe rozplanowanie funkcji pomieszczeń „uwolniło” okna. Teraz światło dzienne wręcz przepełnia wnętrze i wędruje po nim, potęgując wrażenie, że mieszkanie jest większe niż w rzeczywistości. We wnętrzach architekci zachowali jak najwięcej oryginalnych elementów. Niezwykłe wrażenie robią ściany z cegły malowanej na czarny kolor, który miał kojarzyć się w tych okolicznościach z kopalnią. Chociaż rodzina i znajomi odradzali tak zdecydowaną barwę, Magdę i Karola zachwycił ten pomysł. Do dzisiaj wydaje się im, że czerń rozświetla ich mieszkanie. Architekci podkreślają, że chcieli wyeksponować ceramikę, jako że znakiem rozpoznawczym Nikiszowca jest właśnie cegła. Dalej zniszczone, pokryte trudną do usunięcia farbą sosnowe deski odczyszczono, wyługowano, zaolejowano i pozostawiono ułożone tradycyjnie, jak dawniej, ze szparami, bez wypełniania ich kitem stolarskim.
Zobacz także: W starej fabryce tytoniu - mieszkanie w Łodzi >>
Kolejnym nawiązaniem do architektury osiedla są malowane na czerwono, jak te na zewnątrz, wewnętrzne glify okien. Industrialny charakter wnętrza podkreślają nowoczesne tynki z efektem betonu, w łazience i kuchni posadzki z wylewki betonowej zabezpieczonej żywicą, a także surowy, oczyszczony z tynków sufit, niewyrównany i malowany po prostu białą farbą. Ważne są również detale, takie jak konstrukcja projektowanych przez architektów mebli – regał w salonie, wyspa kuchenna, łóżko, podbudowa pod umywalkę czy uchwyty szaf wykonane ze stalowych prętów zbrojeniowych. Ich fabryczny efekt wzmocniono, poddając procesom rdzewienia. Karol „pielęgnował” je kilka miesięcy na trawniku mamy, szorując wodą z sokiem z cytryny. Kiedy uzyskał zadowalający efekt, zostały zaimpregnowane bezbarwnym lakierem. Surowe, naturalne materiały ocieplają kolorowe współczesne meble, rośliny, a przede wszystkim wszechobecne światło dzienne. Domownicy nawet po kilku latach zachwycają się swoim mieszkaniem i współpracą z architektami. Żartują, że mieszkanie pasuje do nich jak rękawiczki. Odpoczywają w swoim domu, gotują i spotykają się z przyjaciółmi.
Mieszkanie na górniczym Nikiszowcu - prezentacja wnętrz
W holu, tuż przy drzwiach wejściowych do mieszkania, zamontowano na całej płaszczyźnie ściany lustro. Tafla odbija widok z przeciwległego końca na salon z meblami i roślinami. Sprawia wrażenie, że wąski korytarz jest nieco szerszy, a na pewno niesztampowy i jaśniejszy po zapaleniu przeglądających się w lustrze świateł.
Widok z salonu w stronę sypialni. Wyburzenie ścian działowych i odsunięcie tych nowych od okien nadało mieszkaniu dodatkową perspektywę. Tak otwarta przestrzeń wygląda jakby była tu od zawsze.
Czerwone otwory okienne, naśladujące malowane również na czerwono zewnętrzne glify, odkryta cegła, ściany w kolorze węgla, pręty zbrojeniowe służące za konstrukcję mebli i nie tylko – to niewymuszone elementy, które podkreślają charakter górniczego osiedla Nikiszowiec.
Surowy wygląd ścian, podłóg i sufitów zdecydowanie „udomowiają” kolory. Niebieska szafa oraz lampy i blat w kuchni, żółte, przytulne fotele, a także odrobina czerwieni wokół okien i dużo zieleni. Wnętrza nabierają dzięki barwom życia i radosnego blasku.
Strefa łazienki z wolno stojącą wanną łączy się stylistycznie ze strefą sypialni, tworząc spójną przestrzeń. W obydwu pomieszczeniach, tak jak i w całym mieszkaniu, architekci sięgnęli po surowe materiały wykończeniowe – drewniane deski, sklejkę na szafy wnękowe, betonową wylewkę na podłogę, tynki z efektem betonu na ściany. Wylewka na podłodze została zabezpieczona przed niekorzystnym działaniem wilgoci żywicą.
Prawdziwa strefa odpoczynku i relaksu – wolno stojąca wanna w sypialni. Długie regeneracyjne kąpiele z książką w ręku. Domownicy naprawdę korzystają z tego przywileju.
W sypialni nad wanną znalazło się miejsce na kolekcję śnieżnych kul. Magda przywozi je z podróży. W środku każdej jest inny, charakterystyczny dla danej stolicy kraju budynek lub symbol.
W sosnowym kubiku umieszczonym na środku mieszkania, przez ścianę z sypialnią, zaprojektowano łazienkę z dużym prysznicem. W tym industrialnym wnętrzu uwagę przyciągają gładkie powierzchnie betonowych ścian i posadzki pokryte żywicą. Nie ma tu miejsca na tradycyjne płytki ceramiczne. Monochromatyczną paletę barw urozmaica tylko czarna armatura, kolorowy ręcznik i drewniane drzwi.
Konstrukcja dźwigająca umywalkę, podobnie jak nogi łóżka, regał w salonie i podbudowa pod blat kuchenny zostały wykonane z zardzewiałych prętów zbrojeniowych. Dla „fabrycznego” efektu specjalnie je postarzono i zabezpieczono lakierem przed wykruszeniem się rdzy.
Oryginalnie wykończona ściana za wezgłowiem łóżka odzwierciedla zainteresowania domowników. Tworzy ją mały boulder. Ściankę wybudowano ze wzmocnionych płyt OSB, malowanych na czarny kolor.
Skomentuj:
Trochę starego, trochę nowego - mieszkanie na górniczym Nikiszowcu