Maja sama go wymyśliła i urządziła na kawałku trawnika. Wysokie, drewniane skrzynie z urodzajną ziemią pełnią w nim rolę grządek. Aby chwasty się nie pleniły, kawałek ziemi wyłożony został geowłókniną i wysypany żwirem. Drewniane skrzynie do uprawy roślin z zaimpregnowanego drewna zrobił własnoręcznie pan Popielarski. Zostały napełnione urodzajną ziemią kompostową. Rosną w nich przede wszystkim pomidory różnych odmian, które owocują wprost fantastycznie. Przez cały sezon rodzina je pomidory z własnej uprawy. Jest i szczypiorek, po który Maja wyskakuje z domu w kapciach, gdy chce zrobić jajecznicę. Jest koperek, selery, pory, fenkuł (ten ostatni raczej dla ozdoby niż do jedzenia), a nawet melon (obrodził, niestety, jednym tylko owocem o wielkości pomidorka koktajlowego). Jedynym błędem popełnionym przy urządzaniu warzywnika - oceniają gospodarze - było to, że skrzynie nie zostały wyłożone od wewnątrz folią, dlatego przy każdym podlewaniu wymywa się z nich trochę ziemi. W następnym sezonie właściciele tę usterkę na pewno usuną.