Wiele osób uważa, że obecność róży chińskiej w mieszkaniu wywołuje choroby. Żadne badania medyczne nie potwierdzają jednak tych zarzutów. Niechęć do niej powstała na podstawie dziwnych przypadków sprzed 40 lat. Otóż w holu pewnego szpitala stał pięknie kwitnący okaz róży chińskiej. Wszystkim tak się podobał, że skubali z niego sadzonki. Wkrótce krzew został niemal doszczętnie ogołocony. Aby nie dopuścić do jego zniszczenia, personel szpitala umieścił na niej napis: "Roślina szkodliwa dla zdrowia". Ta opinia rozpowszechniła się i niektórzy wierzą w nią do dzisiaj. Tymczasem bez obaw pijemy herbatki owocowe, zawierające kwiaty malwy sudańskiej (Hibiscus sabdariffa) - bliskiej kuzynki róży chińskiej.