Budując dom, warto pomyśleć o ekologicznych sposobach ogrzewania domu i poszukać na to w różnych instytucjach funduszy unijnych lub kredytów celowych. To najlepszy, przyszłościowy sposób na to, by przygotować się do wzrostu cen nośników energii.
Planując zastosowanie nowoczesnych, do niedawna nieznanych u nas urządzeń grzewczych (pompy ciepła, rekuperatory), trzeba koniecznie zatrudnić sprawdzoną i długo działającą na rynku firmę wykonawczą. My mamy niestety kłopot z wyregulowaniem pompy ciepła, a "nasza" firma w międzyczasie się rozwiązała, co uniemożliwia korzystanie z serwisu gwarancyjnego.
Nie żałujemy jednak decyzji o założeniu ekologicznych urządzeń grzewczych. Jesteśmy przekonani, że jeśli w końcu wyregulujemy pompę ciepła, nie będzie potrzeby dogrzewania domu kominkiem. Rekuperator i kolektory słoneczne działają bez zarzutu, co zapewnia nam dobrą wentylację i "darmową" ciepłą wodę przez siedem miesięcy w roku.
Nie wywierciliśmy własnej studni do podlewania ogrodu. Uznaliśmy, że to inwestycja zbyt droga, która będzie się za długo amortyzować. Ogród podlewamy wodą z wodociągu, ale zamierzamy założyć drugi licznik na potrzeby ogrodu.
Zużywamy rocznie ok. 15 m3 drewna, które kupujemy po 100 zł/m3. Nie rąbiemy go jednak zbyt drobno, bo wtedy szybciej się spala. Aby solidnie przeschło, kupujemy je raz na kilka lat i sezonujemy w drewutni w ogrodzie.
Wyposażając łazienki, celowo zamontowaliśmy tylko prysznice, bo zużywają mniej wody niż wanny.
Dom położony jest 35 km od naszych miejsc pracy, dlatego dojazdy wliczyliśmy w koszty wyprowadzki z miasta. Żeby było oszczędniej, w samochodzie terenowym kupionym specjalnie ze względu na dziurawe drogi założyłem instalację gazową. Mimo to koszty dojazdów wynoszą ok. 700 zł miesięcznie.
Skomentuj:
Rady właścicieli