Domy z drewna: cztery realizacje, cztery technologie
Pierwsze skojarzenie z domem - solidna, murowana konstrukcja. I rzeczywiście, większość domów jednorodzinnych wznoszonych jest właśnie w takiej technologii. Ale nie wszystkie. Są śmiałkowie, którzy stawiają swoje siedziby z innych materiałów. Kilkoro z nich zapytaliśmy, dlaczego podjęli taką decyzję, jak wyglądała budowa i jak im się mieszka w domach ?niemurowanych?.
Nasi rozmówcy nie tylko przedstawiają argumenty, które przekonały ich do wyboru mniej typowej technologii. Podzielili się również swoimi doświadczeniami z etapu budowy domów. Wszyscy też od jakiegoś już czasu w nich mieszkają - niektórzy kilka lat, inni kilkanaście, a nawet dwadzieścia kilka. Mają za sobą mroźne i śnieżne zimy, ulewne deszcze, wichury i upalne lata. Mogą więc opowiedzieć nie tylko, jak sprawdziła się wybrana przez nich technologia i rozwiązania (np. rodzaj ogrzewania), ale też czy w konstrukcji domów pojawiły się jakieś mankamenty, a jeśli tak, to jakie. Poprosiliśmy ich również o podsumowanie kosztów użytkowania domów.
Metryka domu (na zdjęciu powyżej)
lokalizacja: Zalesie Górne,
rok budowy: 1993
powierzchnia działki: 1000 m2
powierzchnia domu: 170 m2
mieszkańcy: 2 osoby
koszt inwestycji: 500 tys. zł
Dlaczego wybraliście "kanadyjczyka"?
Iwona Dąbrowska, inwestorka: Zdecydowaliśmy się na szkielet drewniany, czyli jak się potocznie mówi "kanadyjczyka" w dość pionierskich czasach, na początku lat 90. Nie było to wtedy popularne rozwiązanie, ale wówczas większość domów budowanych w technologii murowanej wznoszono systemem gospodarczym, czyli długo i mało profesjonalnie. Według nas "kanadyjczyk" miał zalety, których brakowało domom murowanym.
Po pierwsze, chcieliśmy budować szybko, ponieważ na czas budowy zamieszkaliśmy z trojgiem małych dzieci w wynajętym pokoju z kuchnią. Po drugie, w systemie kanadyjskim podczas budowy nie ma zwałów piachu, cegieł, składowiska cementu i wapna. Było to dla nas bardzo ważne, ponieważ stawialiśmy dom na leśnej parceli, pełnej starych sosen, dębów, brzóz, z naturalnym runem. Przetrwały budowę bez szwanku.
O wyborze tej technologii przesądziło to, że znaleźliśmy firmę specjalizującą się w budowie "kanadyjczyków". Miała co prawda niewielkie doświadczenie, ale za to zdobyte w Szwecji, gdzie dominują domy wznoszone w szkielecie drewnianym. Poza tym zaoferowała nam też dostosowanie projektu do wymagań tej technologii i przeprowadzenie większości prac wykończeniowych. Zdaliśmy się na jej wiedzę oraz umiejętności i nie żałujemy.
Jak długo trwała budowa?
Do nowego domu, nie całkiem jeszcze wykończonego, wprowadziliśmy się po zaledwie pięciu miesiącach, licząc od rozpoczęcia przygotowań i wylania fundamentów.
Czy dom jest ciepły?
Wiele osób wątpiło, czy będzie ciepły. A przecież w Kanadzie, Norwegii, Finlandii, Szwecji, czyli krajach o chłodniejszym niż nasz klimacie, wciąż tak się buduje, niezależnie od postępu technologicznego i większych niż w Polsce możliwości finansowych inwestorów. Należało tylko skorzystać z tych kilkusetletnich doświadczeń. Zastosowaliśmy kilka takich rozwiązań, które miały zagwarantować dobre warunki termiczne w domu.
Dom ma prostą bryłę, praktycznie bez mostków termicznych, czyli miejsc, przez które mogłoby uciekać ciepło (np. załamań ścian i dachu). Dłuższym bokiem stoi w osi północ-południe, dzięki czemu wnętrza są ogrzewane przez słońce. Temu samemu służy maksymalne przeszklenie szczytowej ściany od południowej strony.
Domy szkieletowe mają tę cechę, że szybko dają się ogrzać, ale niestety równie szybko się wychładzają. Dlatego w środku domu zbudowano dwie ściany z cegły, które akumulują ciepło, a później je stopniowo oddają.
Wbrew radom niektórych, ociepliliśmy dom, przyjmując normy, które były zbliżone do stosowanych w latach 90. w Szwecji, a nie w Polsce. Zarówno w ścianach, jak i w poszyciu dachu została ułożona 20-centymetrowa warstwa wełny mineralnej. Po ponad dwudziestu latach uważamy, że dom jest ciepły, nawet podczas największych mrozów.
Czym go ogrzewacie?
Kotłem gazowym, ale mamy też kozę, której używamy późną wiosną i wczesną jesienią.
Czy jesteście zadowoleni z decyzji?
Z wyboru materiałów i technologii - tak. Izolacja termiczna sprawdziła się bardzo dobrze. Podobnie jest z izolacją przeciwwilgociową. Natomiast wielkość i układ domu były dopasowywane do potrzeb rodziców z trojgiem dzieci. Byliśmy zadowoleni, dopóki synowie z nami mieszkali. Ale teraz dom mógłby być znacznie mniejszy.
5960 zł - to koszty rocznego utrzymania domu, w tym 3800 zł za gaz do ogrzewania, podgrzania wody i gotowania, 1200 zł za energię elektryczną, 960 zł za wodę i ścieki.
Zdjęcie powyżej: Dach domu ma konstrukcję z prefabrykowanych wiązarów ? na budowę przyjechał gotowy komplet elementów, które szybko zamontowano
Zdjęcie powyżej: Elewację wykończono nieheblowanymi deskami, dzięki czemu farba, którymi je pomalowano nigdzie nie odpryskuje. Nawet po 20 latach nie wymaga renowacji
Zdjęcie powyżej: Drewniany szkielet wypełniono materiałami, które zapewniają dobrą izolację cieplną i przeciwwilgociową
Metryka domu (na zdjęciu powyżej)
lokalizacja: Bielsk Podlaski
rok budowy: 2010
powierzchnia działki: 1115 m2
powierzchnia domu: 150 m2
mieszkańcy: 4 osoby
dwoje dorosłych i dwoje dzieci)
koszt inwestycji: 410 tys. zł
Dlaczego wybraliście dom z fabryki?
Krystyna i Jarosław Borowscy, inwestorzy: W czasie, kiedy planowaliśmy budowę, i ja, i żona pracowaliśmy w firmie budującej takie domy. Byłem odpowiedzialny za ich sprzedaż na rynku brytyjskim i polskim, tak więc miałem możliwość poznania najdrobniejszych szczegółów technologicznych i produkcyjnych. Poza tym uważałem, że nie ma lepszej reklamy dla firmy, jak skorzystanie z jej oferty.
Był taki moment, że rozważaliśmy budowę domu w technologii murowanej, nawet zleciliśmy wycenę dwóm firmom, ale zaproponowana cena była zbliżona do ceny domu prefabrykowanego.
Bardzo ważne dla nas było również to, że podpisywaliśmy umowę z jedną tylko firmą i nie trzeba było szukać podwykonawców. Wcześniej zdecydowaliśmy się, że fundament zlecimy komu innemu i była to zła decyzja, ponieważ sporo zdrowia kosztowało nas pilnowanie ekipy, znacznie bardziej nerwowo było przy fundamentach niż później przy wznoszeniu i wykańczaniu całego domu. Dlatego niezwykle ważne było dla nas zaufanie, jakie mieliśmy do kolejnych ekip wykonawczych. Znaliśmy praktycznie wszystkich pracowników i wiedzieliśmy, że są to fachowcy sprawdzeni na wymagającym rynku niemieckim.
Nie można też zapomnieć o kwestii doradztwa - jesteśmy ekonomistami i na wielu sprawach budowlanych po prostu się nie znamy. Dziś nie pracuję już w firmie, ale mam dobry kontakt z osobami, które brały udział w projektowaniu, przygotowaniu produkcji i budowie naszego domu. To ważne, bo świadczy o tym, że dobrze wykonali swoją pracę.
Jak długo trwała budowa?
Umowę na budowę domu podpisaliśmy w lutym 2010 roku. W lipcu wylewane były fundamenty, a we wrześniu firma weszła na budowę. Przekazanie budynku nastąpiło na początku listopada 2010 r. Zdecydowaliśmy się na odbiór domu w stanie deweloperskim, więc prace wykończeniowe wykonywaliśmy we własnym zakresie wiosną i latem 2011 roku. Wprowadziliśmy się we wrześniu 2011 r.
Czy dom jest ciepły?
Energooszczędność domu prefabrykowanego była tym, co przeważyło podczas podejmowania decyzji o wyborze domu.
Czym go ogrzewacie?
Mamy pompę ciepła (ziemną, z odwiertami głębinowymi) oraz kominek, ale przez pięć lat rozpalany był jedynie trzy razy. Ogrzewanie wspomaga wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła.
Czy nie żałujecie decyzji?
Nie było takiej chwili, żebyśmy żałowali. Budowa nie ciągnęła się latami, a ważne dla nas koszty utrzymania domu są na niskim poziomie. Pompa ciepła i rekuperator spisują się bez zarzutu. Nie było awarii instalacji, nie ma pęknięć elewacji czy płyt gipsowych w pomieszczeniach. Po sześciu latach od budowy trzeba jedynie pomalować drewnianą podbitkę - i to wszystko.
3000 zł - to koszty rocznego utrzymania domu; tyle właściciele płacą za prąd do zasilania pompy ciepła, podgrzewania wody oraz sprzętów RTV i AGD.
Zdjęcie powyżej: Oferowane dziś domy prefabrykowane nie mają nic wspólnego z wielką płytą (poza tym, że przywożone są w kilku dużych "kawałkach")
Zdjęcie powyżej: Prowadzenie prac jest również uniezależnione od pogody. Łączenie prefabrykatów może odbywać się praktycznie w każdych warunkach
Zdjęcie powyżej: Inwestorzy cenią sobie przewidywalność kosztów i czasu budowy, kilkakrotnie krótszego niż przy domu tradycyjnym
Metryka domu (na zdjęciu powyżej)
lokalizacja: Budy Grabskie
rok budowy: ok. 1890
rok przeniesienia: 1999
powierzchnia działki: 0,5 ha
powierzchnia domu: ok. 150 m2
mieszkańcy: 3 osoby i dwa psy
koszt inwestycji: 78 tys. zł
Dlaczego zdecydowaliście się kupić i przenieść stary drewniany dom?
Magdalena M., inwestorka: Chodziło przede wszystkim o tani materiał i niewielki (w porównaniu z budownictwem tradycyjnym) koszt całej budowy. Przeniesienie starej chaty 17 lat temu nie było takie drogie. Oczywiście, pod warunkiem, że się to robiło metodą gospodarczą - własnymi rękoma i przy pomocy zaprzyjaźnionych cieśli. Poza tym trzeba mieć artystyczną duszę i nie bać się tworzyć...
Dlaczego stara wiejska chata? Bo jest wspaniała! Stare drewno ma duszę, historię, jest piękne i zdrowe. Trzeba oczywiście lubić styl rustykalny i życie w stylu country. My bardzo lubimy takie sielskie klimaty, łączenie starego z nowym.
Jak długo trwała budowa?
Rozbiórka trwała trzy dni, załadunek bali na ciężarówkę jeden dzień, transport i rozładunek na miejscu - kolejny dzień. Niespodzianek nie było, bo przy rozbiórce od razu było wiadomo, ile bali jest do wymiany i jakie są straty starego materiału.
Stawianie ścian zewnętrznych i wewnętrznych, ocieplenie, wykonanie ścian z płyt gipsowo-kartonowych, dach zajęło pół roku. W tym czasie wykonywane były też prace instalacyjne (hydrauliczne, elektryczne, powstał komin i piece), wykonane zostały okna i drzwi. Prace wykończeniowe trwały dwa miesiące.
Wcześniej przed postawieniem domu trzeba było wylać fundamenty i poczekać aż wyschną.
Czy taki dom jest ciepły?
Tak, ale pod warunkiem, że jest dobrze ocieplony, a stolarka okienno-drzwiowa szczelna, żeby nie wywiewało ciepła. My podczas budowy "oszczędziliśmy" trochę na ociepleniu ścian i daliśmy za cienką warstwę wełny mineralnej. I po pierwszej zimie musieliśmy docieplać miejsca styku bali - narożniki i krawędzie.
Czym ogrzewacie dom?
Pierwotnie ogrzewaliśmy dom piecem kaflowym, opalanym drewnem. Ale po paru latach zaczęliśmy szukać czegoś wygodniejszego i zmieniliśmy go na wkład kominkowy z płaszczem wodnym, czyli mamy centralne ogrzewanie z kaloryferami. Jest cieplej, można lepiej dogrzać wszystkie pomieszczenia i ? co nie mniej ważne ? wygodniej się w nim pali.
Czy nie żałujecie decyzji?
Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego domu! Wszystko wyszło dobrze.
6900 zł - to koszty rocznego utrzymania domu, w tym 4000 zł na ogrzewanie (drewno i brykiety drzewne), 2400 zł na energię elektryczną, 500 zł na wodę.
Zdjęcie powyżej: Pierwotnie zainstalowany w domu piec kaflowy został zmieniony na kominek z płaszczem wodnym
Zdjęcie powyżej: Wewnątrz dobudowana została ściana, aby z korytarza wydzielić łazienkę
Metryka domu (na zdjęciu powyżej)
lokalizacja: Cholerzyn pod Krakowem
rok budowy: 2013
powierzchnia działki: 16 arów
powierzchnia domu: 180 m2
zamieszkują: cztery osoby (dwie dorosłe i dwoje dzieci) oraz pies Lucky
koszt inwestycji: 600 tys. zł
Dlaczego zdecydowaliście się na dom z bala?
Anna Strzelczyk i Tomasz Strzałkowski, inwestorzy: Decyzję o budowie domu z drewna podjęliśmy bardzo dawno temu i tak naprawdę nawet za bardzo o tym nie dyskutowaliśmy. W tej kwestii mamy bardzo zbliżone upodobania.
Oczywiście, były momenty zwątpienia, sam proces szukania wykonawcy był wyczerpujący i trwał prawie rok. Nad domem pracuje cały sztab ludzi i jak każdy włoży w niego trochę serca to w efekcie powstaje dom z duszą i charakterem. Nam się to udało, bo trafiliśmy na wspaniałych ludzi.
Jak długo trwała budowa?
Od wylania fundamentów - rok i dwa miesiące. Niespodzianek było sporo, najzabawniejszą - oczywiście z dzisiejszej perspektywy - było niefrasobliwe pominięcie komina w kotłowni, czego nie zauważył nasz kierownik budowy. Teraz się z tego śmiejemy, ale wtedy nie było nam wesoło, tym bardziej, że dachówka była już położona.
Zdarzały się oczywiście nieprzyjemne momenty, ale to dotyczy późniejszego etapu i firm, które pracowały przy wykończeniu. Z niektórymi utrzymujemy kontakt do dziś, o innych staramy się nie pamiętać. Wprowadziliśmy się w lipcu 2013 r.
Czy dom jest ciepły?
Mieszka się w nim cudownie, jest przyjemnie i chłodno w lecie, ciepło i przytulnie zimą. Zdecydowaliśmy się na wentylację mechaniczną z rekuperatorem i to bardzo poprawia jakość powietrza w domu, szczególnie zimą, gdy jest smog. Wymieniamy wówczas filtry co miesiąc i proszę mi wierzyć, że z białych jak śnieg robią się czarne jak smoła. Ten rodzaj wentylacji obniża też koszty ogrzewania, więc warto ją rozważyć.
Czym go ogrzewacie?
Mamy dwufunkcyjny piec gazowy wspomagany solarami oraz kominek z rozprowadzeniem gorącego powietrza.
Czy jesteście zadowoleni?
Budowa domu z bali była najlepszą decyzją, jaką mogliśmy podjąć. Najbardziej zadowoleni jesteśmy z koloru domu i układu pomieszczeń (zdecydowaliśmy się na indywidualny projekt i to również była bardzo dobra decyzja).
Dwie lukarny, które mamy po stronie zachodniej, znacząco powiększają pokoje na poddaszu. Żałujemy trochę, że nie zrobiliśmy podobnie ze stroną wschodnią. Dzięki takiemu rozwiązaniu, pokój syna Karolka i łazienka zyskałyby sporo przestrzeni.
7800 zł rocznie - to koszty rocznego utrzymania domu, w tym 3600 zł na ogrzewanie i podgrzanie wody, 2700 zł na energię elektryczną, 1500 zł na wodę.
Zdjęcie powyżej: Drewno zostało zaolejowane, więc finalny kolor elewacji do końca był niewiadomą dla inwestorów
Zdjęcie powyżej: Wnętrza ozdabiają belki drewnianego stropu
Skomentuj:
Domy z drewna: cztery realizacje, cztery technologie