Tomasz Zubilewicz opowiada o roślinach
Bywało, że przybywałem do studia z grudnikiem, który przepowiadał nadejście mrozów, obsypując się kwiatami... Cenię go za to do dziś.
Zielone pogodynki.
Lubię kolory. Przekonałem się o tym kilka lat temu, po powrocie z Chin. Większość dwutygodniowego pobytu w Państwie Środka spędziłem w Szanghaju i Pekinie. A tam beton, bloki, asfalt, samochody, hałas, masa świateł... Dzień po powrocie do Polski wyjechałem służbowo do Suwałk. W duchu dziękowałem szefowi, że wysłał mnie w ten zakątek Polski. Chłonąłem oczami bujną zieleń Mazowsza, pastelowe barwy Podlasia, błękit jezior Suwalszczyzny. Chyba najmocniej doceniłem wówczas rolę przyrody w życiu.
Dzisiaj mieszkam pod Warszawą, w domu z kolorowym ogródkiem. Zanim się wprowadziliśmy, znajomy ogrodnik namówił nas, abyśmy wcześniej urządzili ogród. Gdy już zamieszkaliśmy w nowym domu, było tam jeszcze sporo do zrobienia, ale za oknem zieleniła się już trawa, pachniały kwiaty, kołysały się niewielkie (bo młode) drzewka. Dzisiaj ogród jest naszym azylem, ucieczką przed szaleńczym tempem życia i oczywiście miejscem rodzinnych spotkań.
Na zdjęciu powyżej: Pan Tomasz w swoim ogrodzie z Howardem - ośmioletnim psem rasy Hovawart.
__________________________________________________________________________
Fot. Serwis prasowy TVN 24
Tomasz Zubilewicz - znany prezenter pogody, najpierw w TVP 1, obecnie w TVN, TVN 24 i TVN Meteo. Członek Europejskiego Stowarzyszenia Prezenterów Pogody (organizacji związanej z ekologią i ochroną klimatu). Autor książek: "Polska na pogodę i niepogodę", "Zabrze na każdą pogodę". Laureat nagrody Złote Pióro (2007 r., z Tomaszem Wasilewskim) przyznanej przez Chorwacką Izbę Turystyczną za telewizyjną promocję turystyki, zdobywca II miejsca w plebiscycie Telekamery (2010 r.), w kategorii prezenterzy pogody.
Zielone pogodynki.
W listach od telewidzów często pojawia się pytanie: czy rośliny pomagają mi w prognozowaniu pogody? I owszem, próbują, lecz ja - z braku czasu - nie zawsze zwracam na nie uwagę. Na przykład nagietki, malwy i gazanie przed deszczem stulają płatki. A wiciokrzewy i akacje toną w chmurach owadów, zanim na niebie pojawią się prawdziwe chmury, bo ich kwiaty pachną wtedy szczególnie mocno. Największym szacunkiem darzę jednak inną "zieloną pogodynkę" - kaktus bożonarodzeniowy potocznie zwany grudnikiem lub grudniem, który obsypuje się kwiatami na 7-10 dni przed nadejściem silnych mrozów. Swego czasu woziłem nawet doniczkę z grudnikiem do pracy do studia, by zapowiadał spływ północnego powietrza. Nigdy się nie pomylił! Jest tylko jeden warunek dobrej z nim współpracy - nie lubi częstego przestawiania.
Na zdjęciu powyżej: Gazania (Gazania sp.) stula płatki przed deszczem, co jest związane z powszechnym w świecie roślin zjawiskiem fototropizmu, czyli reakcją na światło. Kiedy na niebie pojawiają się chmury, do roślin dociera mniej światła i kwiaty się zamykają.
Fot. Paweł Słomczyński / AG
Fot. shutterstock/Caryll
Kwiaty nagietków (Calendula officinalis) można podziwiać w pełnej krasie tylko w słoneczną pogodę. Są wówczas całkowicie rozchylone.
Zielone pogodynki.
Kiedy grudnik (Schlumbergera sp.), zwany też grudniem, obsypuje się kwiatami, to znak, że wkrótce nadejdą mrozy.
Fot. shutterstock/Darrell Vonbergen
Malwa różowa (Alcea rosea) przed nadejściem opadów zamyka kielichy kwiatów.
Zielone pogodynki.
Bardzo lubię pracować w ogrodzie. Co prawda najlepiej wychodzi mi koszenie trawy, ale często wspieram żonę w ogrodowych zajęciach - choćby tylko swoją obecnością i wynoszeniem tego, co ścięte. Najchętniej jednak przyglądam się naszej choince, którą ktoś przed laty wyrzucił w Warszawie na śmietnik, a ja znalazłem dla niej miejsce w ogrodzie. Z kilkudziesięciocentymetrowego drzewka wyrósł blisko czterometrowy świerk! A spośród roślin pachnących uwielbiam miętę, którą przywiozłem z Wiżajn na Suwalszczyźnie - potrącana (choćby w czasie zabaw z psem) wydziela mocny, świeży aromat. Często zrywam jej liście i zaparzam z nich herbatę.
Uważam, że obcowanie z roślinami uczy nas delikatności i czułości, opieka nad nimi to doskonałe zajęcie w zwariowanym świecie XXI wieku. Niestety, za bardzo oddaliliśmy się od natury. A szkoda...
Na zdjęciu powyżej: Grochodrzew (Robinia pseudoacacia) w pochmurne dni rozchyla swe kwiaty i mocniej pachnie.
Fot. Szczepan Marczyński
Wiciokrzew (Lonicera) przed deszczem pachnie bardzo intensywnie. Przyciąga wtedy masę owadów.
- Więcej o:
Ulubione rośliny gwiazdy TVR Elżbiety Smolińskiej
Dzika kuchnia: chwasty na kolację
Kwiaty Pawła Deląga: Orchidee w bambusach
Kwiaty Dariusza Kordka: Bukiet to niespodzianka
Drzewa i krzewy które nie zrzucają liści na zimę
Drzewa i krzewy o czerwonych liściach
Achimenes. Uprawa i pielęgnacja kwiatu doniczkowego często mylonego z fiołkiem afrykańskim
Jesienne nowości róż od Łukasza Rojewskiego