Dom spod kobiecej ręki
Kto powiedział, że wybudować albo wyremontować dom może tylko mężczyzna? Panie równie dzielnie radzą sobie w branży budowlanej - coraz częściej zakładają firmy remontowe, w których same murują, tynkują i stawiają ściany. Dziewczyn przybywa też na budowlanych kierunkach studiów
Widok kobiety w ekipie remontowej, która na równi z mężczyznami taszczy worek z cementem lub układa kafelki, dziwi coraz mniej. W Polsce coraz więcej przedstawicielek płci pięknej decyduje się na pracę w budownictwie. I nic dziwnego - to się po prostu opłaca. Płace w branży budowlanej rosną w Polsce najszybciej w całej gospodarce. W I kwartale tego roku wzrosły o blisko 17 proc. wobec I kwartału 2007 r. I ciągle idą w górę, bo branża nieustannie skarży się na brak pracowników. Tę lukę powoli zaczynają zapełniać kobiety - jednak wiele z nich wciąż boi się zajmować się pracą do tej pory zarezerwowaną wyłącznie dla mężczyzn. - Kobiety boją się pracy w branży budowlanej, bo boją się stereotypów - uważa Irena Kucharska, która z koleżanką Alicją Smuk powołała do życia firmę Redam - Remontową Ekipę Damską. Już od ponad roku panie zajmują się wykańczaniem mieszkań pod klucz: tynkują ściany, układają kafelki i panele podłogowe. - Ten stereotyp jest taki, że kobieta nie zna się na budowie i remoncie domu. Tymczasem to jedno wielkie nieporozumienie. To faktycznie ciężka, fizyczna praca, ale bardzo wiele kobiet remontuje domy, tyle że na własny użytek. Nie chcą zajmować się tym zawodowo, bo boją się, że mężczyźni będą z nich drwić - tłumaczy Irena Kucharska. Dlaczego akurat one za nic mają sobie stereotypy? - Przez siedem lat pracowałam jako kierowca miejskiego autobusu we Wrocławiu. Byłam wtedy jedyną kobietą wśród wszystkich kierowców. To skutecznie oduczyło mnie zwracania uwagi na opinię innych - mówi Irena Kucharska.
Jaka jest różnica pomiędzy remontem wykonanym przez kobiety a tym spod ręki mężczyzn? - W odróżnieniu od mężczyzn staramy się, aby w czasie remontu w mieszkaniu było czysto i schludnie. Poza tym u nas nie ma alkoholu w pracy, obijania się i przekładania terminów. Nieraz dostawałyśmy telefon od ludzi, którzy prosili nas, abyśmy przyjechały, bo było już pięć ekip facetów i żadna nie mogła skończyć remontu - mówi Irena Kucharska. Panie nie narzekają na brak zleceń. - Terminy mamy zarezerwowane aż do końca kwietnia - mówią założycielki remontowej kobiecej ekipy.
Kobiet przybywa także na stanowiskach inżynierów budowy. - Na studia na kierunku budownictwo na Wydziale Inżynierii Lądowej oraz na Wydziale Budownictwa, Mechaniki i Petrochemii w Płocku z roku na rok mamy coraz więcej kandydatek - mówi Ewa Chybińska, rzeczniczka Politechniki Warszawskiej. - W 2006 roku, kierunek budownictwo, na obu tych wydziałach studiowało 68 pań (na 336 wszystkich studentów), rok później - 85 (na 452 studentów). W zeszłym roku mieliśmy już 100 studentek tego kierunku (na 423 studentów) - dodaje.
Jak to jest rządzić grupą mężczyzn na budowie? - Fantastycznie - śmieje się Magdalena Dróżdż, ubiegłoroczna absolwentka budownictwa, praktykantka w dużym przedsiębiorstwie usługowo-budowlanym. - Akurat w naszej firmie jest kilka kobiet inżynierów, więc panowie zdążyli się już przyzwyczaić. Choć raz czy dwa faktycznie udało mi się usłyszeć narzekanie jednego z robotników, że do czego to doszło, że musi się słuchać baby - dodaje ze śmiechem. - Cieszę się, że coraz więcej dziewczyn decyduje się na zawód inżyniera budownictwa. Do budowy domów przyda się trochę kobiecej ręki - przekonuje.
- Więcej o:
Lamele do łazienki - nowoczesny sposób na efektowne wykończenie strefy mokrej
Przegląd instalacji domowych przed zimą
Koniec dopłat na zakup pieców gazowych
Pokrycia dachowe współczesnych domów
Największe w kraju spotkanie branży dachowej już w styczniu w Kielcach
Jakie źródło ogrzewania wybrać, gdy myślimy o naszym budżecie i zdrowiu?
Uszczelka kabiny prysznicowej. Jak ją samodzielnie wymienić?
Pierwszy na świecie zbiornik na wodę pitną wydrukowany w technologii 3D w Polsce