Jak rozliczyć się z podatku, gdy nie dostaliśmy PIT-u
Do końca lutego firmy powinny przekazać pracownikom roczne rozliczenia podatkowe. Kto tego dokumentu nie otrzyma i tak musi rozliczyć się ze skarbówką
Podobnych historii na internetowych forach są tysiące. Jedni ścigają swoich byłych szefów i proszą o PIT-y, inni drą umowy i starają się ukryć zarobki, co jest najgorszym możliwym rozwiązaniem. Urząd Skarbowy nie może bowiem zmusić pracodawcy do wydania PIT-u. Jedyne co może, to nałożyć na niego grzywnę - od 50 zł do maksymalnie 20 tys. zł. Natomiast sąd za wykroczenie skarbowe może orzec nawet 30 tys. zł.
- Pracownik, który do końca lutego nie otrzyma PIT-u, będzie musiał sam zgromadzić dane do wypełnienia zeznania podatkowego takie jak umowa o pracę, informacje dotyczące wynagrodzenia, kosztów, składek oraz zaliczek na podatek. Jeśli posiadamy formularze ZUS RMUA, wyciągi bankowe, paski wynagrodzeń - to nie powinniśmy mieć problemu z zebraniem danych do rocznego PIT-u. Trzeba jednak poinformować urząd skarbowy przy złożeniu zeznania, że płatnik nie przekazał PIT-11 i podatnik samodzielnie wypełnił dokumenty, na podstawie własnych danych. Do zeznania można dołączyć kopię pisma wzywającego pracodawcę do przekazania PIT-11 - mówi Maria Kacprzak-Rawa, rzecznik prasowy z Okręgowego Inspektoratu Pracy.
Co mogą zrobić osoby, które nie mają żadnych dowodów na to, że pracowały?
- Podatnik ma prawo złożyć w urzędzie skarbowym oświadczenie o osiągniętym dochodzie, jeżeli nie uzyskał formularza PIT. Składając oświadczenie, wskazuje dochód za konkretny rok. Pracownicy urzędu skarbowego podadzą szczegółowe informacje, jak to zrobić - dodaje Maria Kacprzak-Rawa.
Ale jeśli w ogóle nie złożymy zeznania lub się z nim spóźnimy, musimy liczyć się z konsekwencjami.
- Kto nie złoży PIT-u do końca kwietnia, może otrzymać mandat od 150 zł do 3 tys. A jeśli ktoś nie złoży zeznania w ogóle, a pracodawca odprowadzał zaliczki na podatek dochodowy, wtedy pracownik zostanie wezwany do urzędu. Wtedy w najgorszym wypadku urząd wymierzy mandat od 150 do 200 zł - mówi Mirosław Kucharczyk, rzecznik z Izby Skarbowej w Warszawie.
- Więcej o: