Z wanną na antresoli
Miniogródek i wanna z widokiem na Warszawę
Mieszkanie o powierzchni 72 m2 mieściło się na ostatnim, dziesiątym piętrze nowego bloku. Na pierwszy rzut oka wydawało się mało atrakcyjne i niefunkcjonalne: bardzo wysokie (aż 4,5 metra!), długie i wąskie, z oknami w większości ścian. Miało jednak również zalety: korzystną lokalizację (niedaleko centrum miasta) oraz duży taras, z którego rozciągał się wspaniały widok. Dlatego gospodyni zdecydowała się je kupić, a potem - przebudować.
Opracowaniem projektu zajął się znajomy architekt Piotr Namysłowski. Aby poprawić niekorzystne proporcje mieszkania, zaproponował zmianę układu pomieszczeń i zbudowanie antresoli, która częściowo obniżyłaby wnętrze i dodatkowo powiększyłaby jego powierzchnię.
I tak sypialnia została urządzona w miejscu, gdzie wcześniej znajdowała się kuchnia, i oddzielona ścianą. Dzięki temu część dzienna mieszkania zyskała lepsze proporcje - znacznie się skróciła. A usytuowanie sypialni w tym właśnie miejscu jest bardzo korzystne. Okna wychodzą na wschód, można się więc budzić razem ze słońcem, a zasypiać w nienagrzanym pomieszczeniu.
Kuchnię przeniesiono w głąb mieszkania - teraz sąsiaduje z małą łazienką (z prysznicem) urządzoną w dawnej garderobie. Nad tymi dwoma pomieszczeniami i nad przedpokojem została zbudowana antresola. Na powierzchni 24 m2 zmieścił się kąt do czytania i, przede wszystkim, druga łazienka - z dużą wanną, bez której pani domu nie wyobraża sobie życia. Gospodyni zdecydowała się na bardzo odważne rozwiązanie - wanna nie jest zasłonięta ścianą. Dzięki temu podczas kąpieli może podziwiać panoramę miasta rozciągającą się za oknami pokoju dziennego.
Mimo tych zmian mieszkanie jest bardzo przestronne. I bardzo jasne. Sprawiają to zarówno liczne okna, jak i kolorystyka - ściany we wszystkich pomieszczeniach zostały pomalowane na biało. Czystą biel o zimnym odcieniu ocieplają dębowe klepki położone na podłodze i elementy wyposażenia wykonane z drewna orzecha o bardzo ciekawym rysunku słojów.
Do urządzenia pozostał jeszcze taras. Na razie jest na nim tylko miniogródek z ziołami uprawianymi w pojemnikach, ale w przyszłości mają tam rosnąć miniaturowe krzewy, bambus, trawy. Żeby ten "ogród w mieście" wyglądał bardziej naturalnie, właścicielka zastanawia się nad wyłożeniem podłogi tarasu deskami.
Jednym z niezrealizowanych marzeń pani domu jest kominek - jeszcze nie wie, w którym miejscu go zbudować. Brak kominka nieco jej rekompensuje... nieplanowane ogrzewanie podłogowe w przedpokoju. Blisko drzwi wejściowych są poprowadzone rury c.o. ocieplające posadzkę - niestety, tylko w sezonie grzewczym.
- Więcej o: