Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Hydroponika, czyli prosto z wody

Tekst: Anna Skórkowska Aranżacja: Aneta Kosiba, Anna Skórkowska Zdjęcia: Arkadiusz Ścichocki

Przywykliśmy do hodowania roślin pokojowych w donicach wypełnionych ziemią. Tymczasem śmiało możemy je uprawiać w... wodzie.

10.03.2008 WARSZAWA SESJA KWATY WE WNETRZU NZ ROSLINY KWIATY SKRZYDLOKWIAT UPRAWA HYDROPONICZNA STYLIZACJA ANETA KOSIBA DLA CZASOPISMA CZTERY KATY FOT. ARKADIUSZ SCICHOCKI / AGENCJA GAZETA PUBLIKACJA CZTERY KATY NR 5 (199) - 5 2008
1. Przygotowujemy wazon, wewnętrzny pojemnik, pożywkę i keramzyt. Pożywkę można ewentualnie zastąpić nawozem wolno działającym, najlepiej w postaci otoczkowanych granulek.
Fot. Arkadiusz Ścichocki / AG
Uprawa roślin w wodzie z odpowiednim nawozem, fachowo nazywana hydroponiką, przynosi sporo korzyści. Rośliny "podlewają się" same, dzięki czemu nie musimy pamiętać o ich codziennym doglądaniu (ważne dla zapominalskich!). Wystarczy co jakiś czas uzupełnić ilość wody w naczyniu, a mniej więcej co trzy miesiące włożyć nową pożywkę do uprawy hydroponicznej (do kupienia w kwiaciarni). Roślinom nie będą też zagrażać szkodniki żyjące w glebie. Na uprawę hydroponiczną możemy przestawić wszystkie gatunki roślin (nawet kaktusy), pod warunkiem że wybierzemy egzemplarze młode i zdrowe. Najlepsza pora przenoszenia roślin z ziemi do roztworu pożywki to czas od końca kwietnia do połowy czerwca. Wtedy mają bowiem najwięcej sił i dobrze sobie radzą ze zmianą warunków. Problemem może być zdobycie specjalnych naczyń do uprawy hydroponicznej. Jeśli nie uda nam się ich kupić, możemy je zastąpić np. wazonem oraz odpowiednio mniejszym przezroczystym plastikowym kubeczkiem, w którego dolnej części robimy kilka otworów. Wazon nie powinien być przezroczysty (a jeśli już, to ciemnozielony lub przydymiony). W naczyniu z białego szkła roślina będzie gorzej rosła. Przyczyna jest prosta: korzenie są przystosowane do rozwoju w ciemności, ponadto zaś szkodzą im glony, które bardzo szybko rosną przy dostępie światła.

    Więcej o:

Skomentuj:

Hydroponika, czyli prosto z wody