Kuchnia: błędy, których można uniknąć
Kuchnia działa jak magnes. Wabi nie tylko jedzeniem, ale i atmosferą. Pewnie wynika to z jej nieformalnego klimatu - tu łatwiej można nawiązać kontakt i przyjemniej pogadać. W mniejszości są natomiast ci, którzy traktują kuchnię jedynie jako miejsce pracy i wydawania posiłków.
Planując kuchnię, warto pamiętać, aby nie zgubić nic z tego najbardziej domowego z domowych klimatu, który można uzyskać tylko w tym miejscu. Tak, by oprócz wygodnego miejsca do pracy stworzyć również przyjazne i przytulne miejsce do siedzenia i jedzenia. Należy przy tym uważać, żeby nie posunąć się za daleko - do rozwiązań kiczowatych... Swojskość miejsca nie oznacza, że powinniśmy odtwarzać klimat oberży czy kuchni prowansalskiej. Bo to razi sztucznością. "Ciepło kuchni" możemy równie dobrze wykreować wykorzystując współczesne środki.
Miejsce w domu
Pierwsze pomysły na dom powinny być związane z odpowiednim usytuowaniem kuchni. Na to, gdzie powinna się znaleźć, jest wiele idei, czasem wzajemnie się wykluczających. Jedni chcą, aby z kuchni widoczne było wejście i wjazd na działkę - aby mieć wszystko pod kontrolą. Innym zależy na połączeniu kuchni z ogrodem, aby móc spożywać posiłki na tarasie. Niestety oba rozwiązania są trudne do zrealizowania naraz. Bo to oznacza, że pomieszczenie musiałoby zajmować całą szerokość domu. (rys. 1) Chyba że dostosujemy plan domu do obu koncepcji (rys. 2).
Rysunek 2.
Powiązanie z resztą domu
Kuchnia może być bardziej lub mniej otwarta na sąsiednie pomieszczenia. Zależnie od upodobań domowników. Najbardziej, rzecz jasna, liczy się zdanie osób spędzających w niej najwięcej czasu. Przeważnie im dłużej się w kuchni przebywa, tym większą ma się potrzebę kontaktu z częścią dzienną domu... Aby ten kontakt zapewnić, rezygnuje się z części ścian dzielących pomieszczenia, co oznacza, że zaczynają one tworzyć jedną wspólną przestrzeń dzienną. Ma to swoje zalety - powstaje przestronne i ciekawe wnętrze, ale i wady - narażone jest ono na hałas, przykre zapachy i bałagan kuchenny. Na szczęście z wadami można sobie poradzić. Lepiej lub gorzej...
Bałagan można zasłonić drzwiami przesuwnymi, które będą wtedy pełnić rolę funkcję ściany. Zmniejszy ona również dochodzący z kuchni hałas. Zaś przykre zapachy można wyeliminować odpowiednio umieszczonym i wydajnym okapem kuchennym.
Wielkość
Przestrzeń robocza kuchni nie powinna być zbyt duża. Chodzi o to, żeby wszystko było pod ręką i nie trzeba było chodzić po każdą potrzebną rzecz. Podstawowe urządzenia, czyli lodówka, kuchenka i zlew, powinny być blisko siebie i usytuowane w takiej kolejności, w jakiej są używane do przyrządzenia posiłków (wyjmuję z lodówki, myję, przygotowuję i wrzucam do garnka). Na podstawowe czynności kuchenne wystarczy 6-8 m2. Chyba że w kuchni będzie pracowała więcej niż jedna osoba; na każdą kolejną trzeba przeznaczyć dodatkowe 2 m2. Pozostała przestrzeń potrzebna jest na składowanie (zapasy, garnki itp.) - około 4 m2 i ewentualnie na jedzenie, czyli stół, bar z krzesłami (ok. 4-8 m2). Mile widziana jest spiżarnia w pobliżu (około 4-6 m2). Ale nawet jeżeli powierzchnia kuchni wzrośnie do dwudziestu lub trzydziestu metrów, warto utrzymać część roboczą na minimalnym poziomie, aby się niepotrzebnie nie nachodzić.
Oświetlenie
Kuchnia, jak każde miejsce pracy, powinna być dobrze oświetlona. Zarówno w dzień, jak i wieczorem.
Oświetlenie sztuczne, czyli lampy, powinno przede wszystkim oświetlać blaty robocze. Źródła światła trzeba umieścić bezpośrednio nad miejscem pracy. Przesunięcie lamp przed lub za blat może powodować olśnienie (jeżeli światło odbite od blatu będzie razić w oczy) lub zacienianie (jeżeli lampa będzie świecić zza naszych pleców). Najlepszym rozwiązaniem mogą być dwa lub trzy zestawy lamp włączanych niezależnie od siebie i uruchamianych w zależności od miejsca, w którym pracujemy.
Dużo trudniej zapanować nad światłem dziennym, którego natężenie zmienia się zależnie od pory roku, dnia i kaprysów aury. Zależnie od usytuowania kuchni względem stron świata, należy odpowiednio dobrać wielkość i kształt okien. A w razie potrzeby zapewnić dodatkową ochronę przed przegrzaniem pomieszczenia (sprawdzą się rolety lub żaluzje). Okna od wschodu będą dawały dobre światło i poprawiały nastrój z początkiem dnia (poranne słońce). Okna odpołudnia wpuszczą znacznie więcej światła, więc nie muszą być zbyt duże. Natomiast zachodnia ekspozycja może prowadzić do przegrzania pomieszczenia, a nisko i intensywnie świecące słońce będzie razić w oczy. Lepsza pod tym względem będzie ekspozycja północna, z tym że zimą w pochmurne dni może wtedy brakować bezpośredniego światła słonecznego...
Miejsce do pracy
Praca w kuchni to dwie nieustanne czynności: brudzenie i mycie naczyń. Jedna czynność implikuje drugą i nie ma od nich ucieczki. Zatem w naszym interesie leży takie ukształtowanie przestrzeni, aby były one jak najmniej uciążliwe.
Meble powinny być ergonomiczne, a więc dostosowane do wzrostu użytkownika i umieszczone w odpowiednim miejscu i na odpowiedniej wysokości. Począwszy od tak banalnej rzeczy, jak wysokość blatu roboczego. Nagminnie ustawia się go za nisko, co skutkuje bólem kręgosłupa po dłuższej pracy. Zwracam uwagę, że zwyczajowa wysokość 85 cm jest zbyt mała dla większości osób.
Tak naprawdę każda czynność wymaga innej wysokości blatu. Dla przykładu: dla osoby o wzroście około 1,75 cm gotowanie czy smażenie wymaga wysokości około 85 cm, krojenie około 95 cm, a zmywanie gdzieś w połowie tych wysokości. Przyjmuje się, że w przypadku krojenia i obróbki produktów (używając fachowego żargonu) blat powinien znajdować się 10 cm poniżej łokci, a zmywania o 15 cm poniżej. Dlatego niektóre firmy kuchenne zróżnicowały wysokości blatu zależnie od przeznaczenia. Pomysł chyba się nie przyjął, bo meble były droższe i... mało funkcjonalne. Schodkowa budowa kuchni utrudniała utrzymanie jej w czystości. A poza tym uskoki zawadzały przy przesuwaniu garnków.
Urządzenia, meble i materiały
Urządzeń w kuchni przybywa. Szczególnie tych średniej wielkości, których nie chce się chować, bo są zbyt ciężkie lub nieporęczne. Siłą rzeczy lądują na blacie, zabierając cenną przestrzeń do pracy. Można temu zaradzić na dwa sposoby. Przedłużając blat, tak aby te urządzenia stały poza przestrzenią roboczą. A jeżeli nie jest to możliwe (ze względu choćby na miejsce), konstruując szafki z wysuwanymi blatami lub półkami, które ułatwią wyjmowanie i chowanie tych licznych gadżetów kuchennych.
Meble powinny być trwałe i łatwe do mycia. Trwałość zależy przede wszystkim od rodzaju materiałów użytych do ich wykonania. Najważniejszy jest blat roboczy,
bo tam się toczy walka z materią gastronomiczną: tam chlapie się wodą, tłuszczem i kwasem.
Najpopularniejszym materiałem na blat jest płyta laminowana (postforming). Jego trwałość jest związana z jakością i wytrzymałością warstwy laminatu. Jest ona odporna na wodę i tłuszcze. Również na uderzenia i zadrapania. Znacznie gorzej jest z wysoką temperaturą. W każdym razie dopóki wierzchnia warstwa laminatu jest cała - blat spisuje się znakomicie. Jednak z chwilą, kiedy ulegnie ona uszkodzeniu, jego wewnętrzna struktura jest narażona na działanie wody, co kończy się pęcznieniem i deformowaniem blatu.
Znacznie bardziej odporne na uszkodzenia i wodę są blaty z tworzyw sztucznych i konglomeratów. Dlatego że są wykonane z jednolitego materiału. Uszkodzenie powierzchni nie wpływa na ich żywotność. Niestety niektóre z nich są z kolei podatne na zabrudzenia (wino, tłuszcze). Najtrwalszym i najcięższym zawodnikiem w tej kategorii jest granit. Odpowiednio zaimpregnowany przetrwa wieki, nie zmieniając barwy i właściwości.
Korpusy mebli są znacznie mniej narażone na zabrudzenie czy działanie wody. Ulegają one zużyciu mechanicznemu wskutek intensywnego użytkowania. Z reguły wykonuje się je z płyty MDF lub OSB. W bardziej wykwintnych wersjach ze sklejki. Rzadziej z litego drewna, które w odróżnieniu od wyżej wymienionych podatne jest na wypaczanie. Najlepsza i najstabilniejsza wydaje się sklejka lub podobna do niej płyta stolarska. Niestety w ślad za jakością idzie wyższa cena.
Znacznie większy wpływ na trwałość mebli mają okucia. Tańsze wersje zawodzą już po roku czy dwóch latach, co powoduje zacinanie się szuflad czy opadanie drzwiczek. Warto zainwestować kilka złotych więcej w markowe okucia i przedłużyć żywotność mebli o co najmniej kilka lat.
Dobre i złe rozwiązania w kuchni
Poniżej, by moje rady nie były gołosłowne, pozwoliłem sobie sformułować kilka uwag o funkcjonalności i układzie przestrzennym wybranych czterech kuchni. Żeby nikt nie posądził mnie o bezkrytyczne spojrzenie, prócz dwóch przykładów, które uważam za korzystne, postanowiłem zaprezentować dwie realizacje zupełnie nieudane. Bardzo proszę - dla własnego dobra - nie dać się nabrać na tego typu rozwiązania!
Światło wpadające przez dwa okna jest odbijane przez jasne płaszczyzny mebli, blatu i ścian. Wygląda to na w pełni świadomy zabieg projektanta, podyktowany zapewne północną ekspozycją wnętrza. Imponuje duża przestrzeń robocza/FOT. SYLWESTER REJMER
W tej kuchni przestrzeń robocza jest fatalnie rozplanowana! Aby przenieść cokolwiek ze zlewu lub z lodówki do blatu ceramicznego, trzeba za każdym razem okrążać wyspę. Nogi bolą od samego patrzenia... /FOT. MONIKA FILIPIUK - OBAŁEK
Oto kolejna kuchnia "na pokaz". Zwraca uwagę mikroskopijny blat roboczy. Podejrzewam, że ta kuchnia służy głównie do przechowywania rzeczy. A jada się na mieście. Nawet gdyby któryś z domowników zapragnął to zmienić - nie będzie miał jak/FOT. RAFAŁ LIPSKI
- Więcej o:
Jak działają zabezpieczenia płyt gazowych?
Nieoczywiste akcesoria dla nowoczesnej i funkcjonalnej kuchni
Kąt jadalny w małej kuchni - 20 typowych i nietypowych pomysłów
Najbardziej poszukiwana porcelana. Sygnatury na porcelanie: jak rozpoznać autentyk?
Czy korzystanie z płyty gazowej jest bezpieczne?
10 rzeczy, które psują wygląd twojej kuchni
Wyspa kuchenna - jak ją zaprojektować?
Nieprzyjemny zapach ze zmywarki w kuchni. Jak sobie poradzić?