I gra muzyka!
Że zrujnowane? Nie szkodzi. Parę pomysłów, potem remont i jest mieszkanie dla singla. W męskim, surowym stylu, uwzględniające techniczno-muzyczne pasje gospodarza.
Powyżej: Szaro, szaro, ale nie nudno. Niewiele tu mebli i dodatków prosto ze sklepu. Sporo elementów wyposażenia zrobił sam gospodarz. Efekt? Niebanalne rozwiązania, oryginalne sprzęty, niepowtarzalne wnętrze.
W rodzinie Rafała mężczyźni byli inżynierami, więc przy stole nie rozmawiało się o polityce, ale o silnikach. W detalach mieszkania widać wyraźnie, że Rafał, chociaż nie poszedł w ślady ojca, wyniósł z domu zainteresowania techniczne. Wiele elementów wykonał własnoręcznie. I to nie przypadek, że stalowe linki oddzielające strefę wypoczynkową i przedpokój zamocowane są do zaworów od silników wysokoprężnych.
Zanim jednak doszło do mocowania linek, trzeba było doprowadzić mieszkanie do stanu używalności. Choć niewielkie, bo liczące 38 m kw., składało się z dwóch pokoi, oddzielnej kuchni, przedpokoju i łazienki. I było w opłakanym stanie. Zrujnowany dębowy parkiet, luźne płytki w kuchni i przedpokoju, popękane ściany z wieloma warstwami farb i tapet opowiadały długą historię mieszkania. Dopełnieniem smutnego obrazu całości była zniszczona stolarka okienna.
Wzięto się zatem ostro do pracy. Zlikwidowano ściany oddzielające przedpokój, pokój dzienny i kuchnię. Skuto tynki, wymieniono instalacje elektryczne i okna, zerwano podłogi. Efekt? Rafał mówi, że to mieszkanie z dobrą energią. Odkąd tutaj mieszka, wszystko się układa. Po prostu gra muzyka!
Pokój dzienny jak kino
DĘBOWY PARKIET w pokoju dziennym i sypialni został zdjęty i gruntownie, klepka po klepce, oczyszczony. Po ponownym ułożeniu wycyklinowano go i zaolejowano na szaro. - Chciałem, by drewno wyglądało na stare i poszarzałe i taki właśnie efekt udało się uzyskać - tłumaczy Rafał. NA SUROWO. Ściany w pokoju zostały pokryte imitacją betonu, odwzorowującą pęknięcia, nierówności i odkształcenia. ODPŁYWAMY... Drzwi do łazienki - stalowe i z bulajem - wyglądają jakby prowadziły do kajuty na statku. Zrobione zostały w stolarni (wielgoszdrzwi.pl). SZAFKĘ RTV osadzono na platformie ze zwykłych świerkowych desek, do których zamontowano przemysłowe kółka. Łatwo ją teraz przesuwać. WIELE MEBLI zrobił sam gospodarz. Skrzynia budowlana z mocnej sklejki, zabejcowanej i polakierowanej, służy jako stolik w pokoju dziennym, (a w środku skrywa odkurzacz). W korytarzu stoi druga skrzynia (niewidoczna na zdjęciu), która pełni funkcję pojemnika na buty. Z SOFY wygodnie można oglądać wyświetlane na ekranie z rzutnika koncerty ulubionych zespołów, bo muzyka to druga (po majsterkowaniu) pasja właściciela. W ścianach i pod podłogą zamontowano peszle, czyli rury, w których poprowadzone są przewody głośnikowe.
DO TAKIEGO WNĘTRZA idealnie pasują staroświeckie industrialne włączniki (Fontini).
Kuchnia - mała, ale w sam raz
ŚCIANY W KUCHNI wyłożono gipsową imitacją cegieł wykonaną w manufakturze w Ostrołęce. Płytki spoinowane są wapienną zaprawą tynkarską, całość zaś pokryto farbą silikatowo-silikonową, żeby ścianę było łatwo umyć. BLAT jest z granitu szczotkowanego dodatkowo zabezpieczonego przed wchłanianiem płynów i przebarwieniami.
GRZEJNIK, zainstalowany pod sufitem, jak to w starym budownictwie bywało, i rury pomalowano srebrną farbą. NAWET W MALUTKIEJ KUCHNI zmieści się stolik śniadaniowy. Wystarczą dwa kawałki płyty meblowej. MUZYKA DO KAWY... Na ścianie nad stolikiem śniadaniowym umocowano radio i odtwarzacz płyt i kaset duńskiej firmy Bang & Olufsen. - Kupiłem go na pchlim targu pod Oslo. Mimo swego wieku świetnie gra i fajnie wygląda - mówi Rafał.
Sypialnia z gitarą
DOMOWA SIŁOWNIA, czyli drążek do podciągania się, umocowany do sufitu, nie zajmuje dużo miejsca. TANIE SPANIE. Łóżko to po prostu stelaż z palet, na którym położono wygodny materac. W roli szafki nocnej - oczyszczona i przemalowana przez gospodarza stara szafka BHP. TAJEMNICZE WIELKIE MIASTO na muralu autorstwa Ariela Kuli. Fragmenty pomalowano farbą fluorescencyjną, świecącą w nocy. Pościel również zachęca do odwiedzania światowych metropolii.
MUZYCZNE TOWARZYSTWO. Gitara to dzieło stryja właściciela, który wykonuje instrumenty ręcznie, nadając każdemu indywidualny charakter. Marka nazywa się "Wielgosz" od nazwiska lutnika. Głośnik Marshall został znaleziony na śmietniku w Norwegii.
CENNA PAMIĄTKA. - Trąbkę skrzydłówkę z 1923 roku podarował mi wujek, kolekcjoner, który wiedział, że pasja czyni człowieka bardziej interesującym. Gra bez zarzutu - opowiada Rafał.
Łazienka z młodą damą
NAD ŚCIANKĄ KRYJĄCĄ INSTALACJĘ SEDESU PODWIESZANEGO zmieściła się szafka na środki czystości i kosmetyki. Obok niej, na ścianie nad umywalką naklejono taflę lustra. PŁYTKI CERAMICZNE zostały zeszlifowane i zagruntowane specjalistycznym podkładem zawierającym piasek kwarcowy zwiększający przyczepność. Następnie na ściany została nałożona trójwarstwowa zaprawa tynkarska (dwie warstwy zaprawy miały różne odcienie, żeby przetarcia dawały efekt przebarwień). ŚWIATŁO WYLEWA SIĘ Z... KRANU. Taki pomysł na lampę wiszącą miała projektantka. Wystarczyło w niklowanej wylewce w stylu retro zainstalować małą żarówkę.
OSZCZĘDNOŚCI. Wannę, szafkę i umywalkę, które nowy właściciel zastał w mieszkaniu, gruntownie oczyszczono i z powodzeniem mogą nadal służyć. SYMBOLICZNA WSPÓŁLOKATORKA, czyli nadruk na szybie pokrywającej ścianę nad wanną. Jest trochę nieśmiała i zadumana, dlatego cały dzień siedzi tyłem. A co robi w nocy...?
Rzut oka na plan
KTO
Rafał, ekonomista
GDZIE
W Warszawie, 38 m2, stare budownictwo
GŁÓWNE ZAŁOŻENIe:
Strefa relaksu, równoważąca intensywną pracę, wypełniona pamiątkami i własnoręcznie zrobionymi sprzętami.
- Więcej o: