Dlaczego warto wprowadzić rzeźbę do wnętrza? - architekt radzi
Jak to zrobić i jakie efekty można w ten sposób uzyskać? Na pytania odpowiada architekt Piotr Majewski.
Dobre malarstwo, grafika coraz częściej są obecne w naszych domach, rzeźba jednak wciąż uchodzi za trudną do wkomponowania w aranżację. Czy dzięki jej obecności możemy osiągnąć coś szczególnego, nadać wnętrzu jakość, której nie uzyskamy za pomocą innych dzieł sztuki?
Piotr Majewski: Rzeźba, poprzez swoją trójwymiarowość, bliska jest architekturze, uzupełnia wyznaczoną przez tę ostatnią przestrzeń. Może ją też uczynić niezwykłą, ciekawą, niepowtarzalną. Nadaje więc wnętrzu nowy wyraz. Dobrze ustawiona, tworzy jeden z jego głównych punktów.
Dobrze ustawiona, czyli gdzie?
Po pierwsze nie może przeszkadzać w codziennej komunikacji. Lepiej nie stawiać jej pośrodku korytarza, ani też w przejściach, ciasnych pomieszczeniach, tam gdzie byłaby narażona na potrącanie i uszkodzenie. Świetnym miejscem dla rzeźb są zamknięcia osi widokowych i kompozycyjnych (np. punkt na końcu osi głównej domu, koniec korytarza, wnęki, narożniki w pobliżu okien itd.), a jeszcze lepszym spotkania i przecięcia takich osi. W tym ostatnim przypadku rzeźba będzie oglądana z dwóch perspektyw i działa też wtedy na dwa sposoby. W każdym mieszkaniu, nawet małym, można znaleźć miejsca, które aż proszą się o zaakcentowanie przez rzeźbę – miejsca ściągające wzrok. Najlepiej jednak, gdy osie widokowe i kompozycyjne przewidywane są już na etapie projektu architektury danego wnętrza. Wtedy też od razu wytycza się efektowne punkty widokowe i przygotowuje miejsca na rzeźbę.
Kolejna kwestia to dobranie konkretnej rzeźby do konkretnego wnętrza. Czy obowiązują tu jakieś stylistyczne wyznaczniki?
Jest jedna generalna zasada: rzeźby, tak jak i obrazy, powinny odzwierciedlać zapatrywania oraz gust właściciela, muszą mu się podobać. Do każdej rzeźby trzeba podejść indywidualnie. Ważna jest jej wartość jako dzieła sztuki. Poza tym obiekty artystyczne wprowadza się do wnętrza z reguły na dwa sposoby: albo dopasowując do aranżacji (zachowując jednorodność stylu, formy lub materiału) albo działając przez kontrast. Nie ma dobrej trzeciej drogi. Jest za to trzecia, zła: przypadek. Jestem zwolennikiem świadomego działania. Dopasowanie rzeźby do wnętrza nie jest łatwe, trzeba mieć wyczucie, wyobraźnię przestrzenną itp. Bezpiecznie jest „przymierzyć”. W tym celu twórca albo galeria przywiozą nam rzeźbę do domu „na próbę”.
Zwłaszcza rzeźby w dużej skali potrafią onieśmielić potencjalnego kupującego. Trudno sobie wyobrazić, jak odnajdą się w mieszkalnym wnętrzu.
Tu wszystko zależy od danej rzeźby i danego mieszkania. Ważne jest zachowanie właściwych proporcji między perspektywą z jakiej ogląda się obiekt, a jego rozmiarem. Na zamknięciach długich osi widokowych – korytarzy, galerii – powinny znajdować się obiekty duże i wyraziste. We wnękach i na konsolach umieszczamy rzeźby średniego rozmiaru. Dla rzeźb małych, cennych „drobiazgów” lub pamiątek z podróży najwłaściwszym miejscem będą półki, parapety czy blat komody. Dzieło w dużej skali może łatwo zdominować przeciętnych rozmiarów wnętrze – ale nie jest to złe rozwiązanie, nadaje mu bowiem charakter – byleby go nie przytłoczyło. Naturalnie dla takiej rzeźby trzeba wygospodarować odpowiednie miejsce i zatroszczyć się o stworzenie perspektywy, im dłuższej, tym lepszej, np. po przekątnej. Istotne jest też, kto będzie z taką dominującą rzeźbą mieszkać: rodzina z czwórką dzieci i psem czy singiel – miłośnik sztuki. Znam przypadek, gdy właściciel postawił na środku salonu gigantyczną – w skali tego pokoju – rzeźbę, prawie do sufitu. Musiał dookoła niej chodzić. Ale jeśli takie rozwiązanie okazało się dla niego satysfakcjonujące, to znaczy, że było to dobre rozwiązanie. Kwestia potrzeb.
Oprócz stworzenia perspektywy, co jeszcze jest ważne, jeśli chodzi o ekspozycję rzeźby?
Światło. Efekt światłocienia jest wpisany w samą koncepcję rzeźby jako trójwymiarowego dzieła sztuki. Oświetlenie powinno być dobierane indywidualnie, w sposób optymalny dla formy i kształtu danego obiektu, trzeba je tak dopasować, by, jak najlepiej wydobywało walory dzieła. Generalna zasada: rzeźba powinna być dobrze oświetlona w dzień, a światło sztuczne powinno naśladować dzienne, czyli padać z tej samej strony. Dla rzeźb najatrakcyjniejsze jest oświetlenie, które uwydatnia ich plastyczność. Poza tym są rzeźby, które lepiej prezentują się w ostrym świetle i takie, które wymagają rozproszonego. To ostatnie polecane jest do dzieł misternie wykonanych, zawierających dużo detali. Ostre światło niweluje subtelności, podkreśla bryłę i dlatego lepiej sprawdza się w przypadku rzeźb o lapidarnej formie, gładkich płaszczyznach. Można też, jeśli chcemy, zaakcentować sylwetę rzeźby, wprowadzając oświetlenie od tyłu.
Najważniejsze więc, to stworzyć dla rzeźby właściwą perspektywę i odpowiednio oświetlić.
Poza tym trzeba jeszcze pamiętać, że rzeźba wymaga nie tylko przestrzeni do ekspozycji, ale też postumentu, podestu etc. (w tej roli może wystąpić np. szafka). Ewentualnie można wstawić rzeźbę do wnęki. Możliwości jest wiele, najważniejsze to zwracać uwagę na rzeźby, kupować je i stawiać w domu. Bo nic tak nie nobilituje wnętrza jak dobra rzeźba.
- Więcej o: