Zwierzę na działce: psy
Wydaje nam się, że z własnego kawałka gruntu cieszyć się będziemy i my, i nasi pupile. Często jednak psy (ale i koty) potrafią siać w nim spustoszenie. Warto więc urządzić ogród tak, by zniszczeń było możliwie mało. Ale nawet jeśli nie mamy własnych zwierząt, naszą działkę odwiedzają dzicy goście. Możemy sprawić, by wizyty te odbywały się z wzajemną korzyścią.
Zgodnie z wyliczeniami firmy Euromonitor International w Polsce trzymamy 21 milionów zwierząt. Liczba ta zresztą systematycznie rośnie. Jak wynika z badań opinii publicznej, wykonanych przez Kantar Public, 52% mieszkańców naszego kraju ma jakieś zwierzę, najczęściej jest to pies (42%) albo kot (26%), posiadacze pupili innych gatunków stanowią mniejszość (zaledwie 5%). A w niemal co piątym domu mieszka i pies, i kot.
Zwierzaki częściej mają mieszkańcy wsi i mniejszych miejscowości, a co za tym idzie mogą one „korzystać” z przydomowych działek. Część psów niestety nadal przykuta jest do bud za pomocą łańcucha albo zamknięta w małym boksie i rzadko wypuszczana na teren posesji, o spacerach nawet nie wspominając. Ale to patologia, którą w tym tekście zajmować się nie będziemy. Jego zadaniem jest ułatwienie posiadaczom zwierzaków zagospodarowania działki tak, by i oni, i ich podopieczni byli zadowoleni.
Dominującym instynktem u psów (choć nie tylko u nich) jest instynkt terytorialny. To dlatego zwierzak biega wzdłuż ogrodzenia i szczeka na każdego obcego, dlatego obsikuje starannie wszystkie ogrodowe kąty, do których ma dostęp. Dotyczy to zarówno psów rasowych, także małych ras, jak i kundelków. Ujadanie może nam przysporzyć sąsiedzkich kłopotów, bo psy lubią pohałasować wieczorami. Oznaczanie terenu skutkuje natomiast zniszczonymi roślinami czy trawnikiem. Można temu jednak zapobiec.
Psie ścieżki
Trudno oduczyć psa biegania wzdłuż płotu, szczególnie jeśli sąsiaduje z drogą lub na działce obok mieszka inne zwierzę. Jeśli zwierzak ma swobodę poruszania się po naszej posesji, lepiej nie sadzić przy samym płocie roślin, bo zostaną stratowane podczas psiego patrolu. Lepiej w odległości 60-80 cm od ogrodzenia posadzić odporne, bujnie rosnące krzewy liściaste (np. pęcherznice, tawuły), przesłonią wydeptaną ścieżkę.
Inny problem to psie odchody. Wygodnie jest rano „wystawić”psa za drzwi i nie trząść się podczas spaceru w mróz lub moknąć w deszczu. Ceną za to jest konieczność sprzątania po pupilu. Psa można też nauczyć, że ogród to część mieszkania, a toaleta jest na zewnątrz, ale wtedy trzeba wyprowadzać go kilka razy dziennie poza posesję.
Rozwiązaniem może być także takie zaprojektowanie ogrodu, by fizycznie uniemożliwić psu wchodzenie do niektórych jego części czy wyznaczenie mu toalety (można go nauczyć, by się tam załatwiał, ale i tak będzie obsikiwał inne zakątki ogrodu). Inny sposób to użycie węchowych lub dźwiękowych środków perswazji.
Wiele psów to zapaleni ogrodnicy – kopią, obgryzają pędy. Warto poobserwować pupila, w jakiej sytuacji najczęściej zajmuje się naszym ogrodem. Niektóre, jak należące do norowców, kopanie i polowanie na krety i nornice mają po prostu we krwi. Inne natomiast psocą niejako przy okazji, np. szukania sobie cienistego zakątka w upał.
Czym odstraszyć psa
Na rynku są dostępne preparaty zapachowe (np. Oropharma Stop Outdoor, Repelex Garden czy Akyszek) odstraszające domowe czworonogi (niektóre działają tylko na psy, inne także na koty). Stosując je, można chronić konkretne rośliny, całe rabaty i trawniki.
Bardziej skuteczne są jednak ultradźwiękowe odstraszacze emitujące fale o wysokiej częstotliwości niesłyszalne dla nas, a nieprzyjemne dla czworonoga. Umieszcza się je w ogrodzie, w miejscu, które chcemy ustrzec przed zwierzakiem. Jeśli potrzebujemy zabezpieczyć większy lub nieregularny obszar, zainstalujmy na działce tzw. niewidzialne ogrodzenie. Składa się ono z nadajnika umieszczonego zwykle w garażu, przewodu wyznaczającego strefę zakazaną dla psa i obroży z odbiornikiem. Zwierzak, zbliżając się do przewodu, usłyszy ostrzegawczy sygnał dźwiękowy. Jeśli się nie wycofa, obroża skarci go impulsem elektrostatycznym, którego siłę można dowolnie regulować.
Wyjątkowo hałaśliwemu zwierzakowi można zafundować specjalną obrożę, uwalniającą w trakcie szczekania lub wycia psa nieprzyjemne dla niego dźwięki i aromaty.
Wydzielony wybieg
W dużych ogrodach można zbudować dla psa kojec z wybiegiem, otoczony i przykryty siatką, umocowaną na solidnej podmurówce. Wybieg powinien mieć co najmniej 20 m². Musi też w nim być część zacieniona, gdzie zwierzak znajdzie ochłodę podczas upałów, a także stale pełna miska z wodą.
Pamiętajmy jednak, że psy to zwierzęta stadne, potrzebujące kontaktu z ludźmi. Kojec nie jest rozwiązaniem na stałe, w ten sposób możemy skrzywdzić naszego pupila.
Psia buda
Jeśli nasz pies ma być stróżem posesji, trzeba mu sprawić solidną budę, która ochroni go przed chłodem i deszczem. W naszym klimacie sprawdzają się drewniane domki, ze spadzistymi dachami, na których nie zalega woda ani śnieg. Połacie najczęściej uszczelnia się papą, a na niej mocuje się deski, blachę lub gont bitumiczny.
Buda powinna być na tyle duża, żeby pies mógł w niej swobodnie stanąć i obrócić się. Nie warto jednak kupować zbyt dużej, bo wówczas podczas mrozów będzie w niej zbyt chłodno. Pamiętajmy, że ciało psa to zwykle jedyna „instalacja grzewcza” budy, choć na rynku są też modele z ogrzewaniem podłogowym. Dlatego psi domek powinien by ocieplony.
Najlepiej, jeśli styropian będzie zamontowany między podwójnymi ściankami i pod podłogą (wówczas pies nie będzie miał dostępu do izolacji i nie zniszczy jej pazurami). Dobrym pomysłem jest też przedsionek mający funkcję wiatrołapu.
Budy nie stawia się bezpośrednio na ziemi, ale na legarach, podeście z cegieł lub na kostce brukowej. Wewnątrz trzeba umieścić posłanie – najlepiej ze zdejmowanym pokrowcem, który można prać. Dno budy można też wysłać słomą, ale może ona zaszkodzić psim alergikom. Przynajmniej raz w miesiącu robimy gruntowne porządki w budzie i jej wnętrze spryskujemy środkiem zwalczającym insekty.
Psi strażnik posesji
Stale poza domem mogą przebywać psy o bardzo bujnej sierści, z mocnymi włosami okrywowymi i gęstym podszerstkiem. Należą do nich, np. owczarki (zwłaszcza środkowoazjatyckie, kaukaskie, podhalańskie), mastify tybetańskie, szpice, samojedy, bernardyny, leonbergery, komondory, husky, alaskan malamut czy bouvier des Flandres.
Większość ras małych, a także krótkowłosych (np. boksery, dogi niemieckie) nie nadają się na całodobowego stróża posesji. Stale poza domem nie powinny też przebywać szczenięta i psy ras szczególnie towarzyskich (np. seterów, buldogów, pekińczyków, maltańczykow oraz psów myśliwskich).
Warto zrobić
Na działkach, które otoczone są płotem innym niż siatka (np. ogrodzeniem wykonanym z paneli, drewnianych desek albo murem) psy mają mniej powodów do ekscytacji, a przez to są spokojniejsze i mniej niszczą rośliny.
Ogrodzenie powinno być odpowiednio wysokie (uwzględniając możliwości psa w skokach wzwyż), a fundament solidny i zagłębiony co najmniej 80 cm w ziemi. Wówczas nawet najbardziej wytrwały psi kopacz nie wyrwie się na wolność przez podkop.
Iglaki najlepiej sadzić w większych grupach lub w bezpośrednim sąsiedztwie innych krzewów lub wysokich bylin, wówczas psu będzie do nich trudniej dotrzeć.
o powstania żółtych plam na darni, które są charakterystycznym objawem obecności suczki na działce, można nie dopuścić lub przynajmniej zmniejszyć szkody na trawniku Wystarczy często i obficie zraszać trawnik – wówczas rozcieńczony mocz wsiąknie głęboko w ziemię. Już wypalone fragmenty murawy obsiewamy świeżą trawą lub kładziemy na nich kawałki darni wycięte z innego miejsca.
Jeśli chcemy utrudnić psu „prace ogrodnicze”, rośliny warto sadzić w masywnych wysokich i ciężkich donicach, a także na podwyższonych rabatach, otoczonych płotkami czy palisadami.
Jeżeli zależy nam, aby pies nie miał dostępu do ulubionej przez nas części ogrodu, odgrodźmy ją od reszty posesji. W okolicach tarasu, wejścia do domu, gdzie pies często przebywa, trawnik warto zastąpić utwardzoną nawierzchnią, którą łatwo zmyć.
Pamiętajmy, że oczka wodne przyciągają psy jak magnes – niektóre są zapalonymi pływakami, inne po prostu lubią pić wodę z takich zbiorników. Brzegi oczka powinny więc być solidnie obudowane np. płytami kamiennymi, w przeciwnym razie pies zsunie się do wody wraz z umocnieniem. Warto też wyznaczyć płytszą strefę brzegową.
- Więcej o: