Domosfera
Projekty i realizacje
Elegancki apartament w Gdańsku - projekt P2 Pikiel & Piltz

Elegancki apartament w Gdańsku - projekt P2 Pikiel & Piltz

Projekt: P2 Pikiel & Piltz/Fot. Jakub Nanowski, PERSPEKTYWA02-03-2023 09:21

Apartament o powierzchni 109 m kw. zlokalizowany jest na ostatnim piętrze budynku, z widokiem na spokojną dzielnicę Gdańska - Wrzeszcz. Blisko stąd do Parku w Królewskiej Dolinie. Takie sąsiedztwo "zobowiązuje", a odpowiednia wysokość zapewnia perspektywę, która sprzyja podziwianiu widoków.

Elegancki apartament w Gdańsku - projekt P2 Pikiel & Piltz

Mieszkanie dla rodziny miało być przede wszystkim przytulne. Duża, wspólna przestrzeń, pozwalająca na celebrowanie posiłków, robienie ciastek na blacie w kuchni, granie w gry czy odrabianie lekcji przy stole. Od wejścia czuć, że mieszka tu rodzina, która lubi spędzać ze sobą czas. Równocześnie, od strony funkcjonalnej, przestrzeń wymagała sprytnych rozwiązań, które ułatwią organizację życia pięcioosobowej rodziny.

Przestrzeń podzielono jest na trzy czytelne strefy - główną, gdzie znajdują się salon z kuchnią, korytarz prowadzący do gabinetu z biblioteką oraz sypialnię master z prywatną łazienką i strefę z sypialniami dzieci oraz drugą łazienką.

Projektując salon z aneksem kuchennym, wychodzimy z założenia, że zabudowa musi być niejako meblem w salonie. Zależy na tym, żeby siedząc na kanapie nie mieć uczucia, że odpoczywamy w kuchni. To popularne rozwiązanie ma też inną, tak bardzo przez większość uznawaną zaletę – najlepsze spotkania i imprezy odbywają się właśnie w kuchni. Z tego powodu kuchnia jest wciągnięta kolorystycznie do reszty pomieszczenia – wspólna zabudowa ze strefy wejścia – szafy czy przejście do innych pokoi – sprawia, że wnętrze jest spójne, a co za tym idzie – spokojniejsze.
mówi Zuza Pikiel, architektka wnętrz z pracowni P2 Pikiel & Piltz.

W aranżacji mieszkania wykorzystano materiały wykończeniowe wysokiej jakości. Przykładem może być kamień na blacie roboczym - to slab o wymiarach ok. 2x3m, wybrany starannie nie z katalogu, a specjalnie zarezerwowany po osobistych oględzinach przez właścicieli i architektki. Na podłodze położono piękną naturalną deskę w dużym formacie oraz parkiet w jodełkę francuską.

Lubimy dbać o detale – zróżnicowane podziały w ułożeniu desek podkreśliłyśmy wstawkami z mosiężnych listew. Z czasem nabiorą charakteru, zestarzeją się, ściemnieją i porysują, to jednak nie jest dla nas mankamentem. Nie chcemy, żeby mieszkanie było niezniszczalne, jak muzeum. Tu ma toczyć się życie. Na tej podłodze będą ślady całej rodziny i nikt nie będzie tego zauważać. A drewniana posadzka zawsze będzie dla nich czymś, na co warto było się zdecydować.
opowiada Agata Piltz, architektka z pracowni P2 Pikiel & Piltz.

Wybór wyposażenia było czystą przyjemnością – właściciele mieli dobre wyczucie estetyki, która jest bliska projektantkom. Szybko docenili jakość wykonania przedmiotów i meble pochodzące z polskich manufaktur. Pojawiły się tu propozycje od gdyńskiej pracowni Tamo – stoliki nocne oraz toaletka w sypialni i komoda w salonie – komoda.

Ta komoda skrywa w sobie niespodziankę – w jej środkowej szufladzie idealnie zmieścił się rzutnik krótkoogniskowy. Po wysunięciu szuflady – można oglądać filmy na ścianie nad komodą, bez potrzeby wyciągania rzutnika na wierzch. A na co dzień pozostaje niewidoczny!
zwraca uwagę Zuza Pikiel.

W strefie dziennej uwagę przykuwa piękny stół Avangarde od Miloni, w którym inwestorzy zakochali się od pierwszego wejrzenia – z łatwością mieści pięcioosobową rodzinę w trakcie śniadania, a możliwość łatwego rozkładania ułatwia organizację kolacji dla gości.

Od początku współpracy mieliśmy wspólną ścieżkę – właściciele mieszkania byli zgodni między sobą i przekonani o swoich marzeniach czy wyborach. To wiele ułatwia w procesie projektowania – kiedy para jest pewna swoich decyzji i otwarta na sugestie – można być na 99 proc. pewnym, że efekt będzie satysfakcjonujący dla obu stron. Jednak, kiedy po prawie roku po oddaniu projektu zostałyśmy zaproszone przez naszych klientów na kawę do nowego mieszkania – obie byłyśmy przeszczęśliwe – mieszkanie zostało wykończone i wyposażone zgodnie z projektem i wszystkimi sugestiami, a dodatki wprowadzone na świeżo przez mieszkańców – fantastycznie dopełniały główną bazę. Widać było, że nawet na końcowym etapie nie było mowy o kompromisach.
wspomina Agata Piltz.