Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects

Pracownia: KANDO ARCHITECTS; Autorzy projektu: Kinga Klietz-Łęska, Karolina Krawczyk, Tymek Łęski; Zdjęcia: Nate Cook

Przestrzeń miała być jasna, otwarta, wypełniona naturalnymi materiałami. Poza tym właściciele oddali projektantom pełną dowolność w działaniu.

140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
Pracownia: KANDO ARCHITECTS; Autorzy projektu: Kinga Klietz-Łęska, Karolina Krawczyk, Tymek Łęski; Zdjęcia: Nate Cook

Z Olsztyna do Warszawy

Właściciele prezentowanego domu na co dzień mieszkają pod Olsztynem, do Warszawy podróżują w związku z biznesowymi zobowiązaniami. Z czasem doszli do wniosku, że nadszedł czas na rozważenie posiadania pied-à-terre – drugiego mieszkania, które zapewni im poczucie własnego miejsca. Zdecydowali się na zakup nieruchomości na Powiślu, niedaleko centrum. Wybrali luksusowy budynek o nowoczesnej architekturze, inspirowanej strukturą kryształu. Wybór padł na nową inwestycję i 140-metrowy apartament. Przygotowanie projektu aranżacji wnętrz zlecono projektantom z pracowni KANDO Architects.

– Wyznajemy i projektujemy współczesną, wyrafinowaną w detalu formę przestrzenną wypełnioną naturalnymi, szlachetnymi materiałami. – przedstawiają się młodzi architekci.

140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
Pracownia: KANDO ARCHITECTS; Autorzy projektu: Kinga Klietz-Łęska, Karolina Krawczyk, Tymek Łęski; Zdjęcia: Nate Cook
140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
Pracownia: KANDO ARCHITECTS; Autorzy projektu: Kinga Klietz-Łęska, Karolina Krawczyk, Tymek Łęski; Zdjęcia: Nate Cook

Wnętrza pełne naturalnych inspiracji

Zmiany w układzie wnętrz były z naszej strony subtelne – wyjaśnia Kinga Klietz-Łęska i Karolina Krawczyk, współwłaścicielki i główne projektantki pracowni. – Wydzieliliśmy pokój gościnny, delikatnie dostosowaliśmy niektóre ściany. Jednak przy tym projekcie głównym zadaniem, jakie mieliśmy do wykonania, było szczegółowe opracowanie koncepcji wykończenia wnętrz, także od strony technologicznej. Właścicielowi zależało na wykorzystaniu wyłącznie naturalnych materiałów. Jeśli mosiądz to lity, jak kamień, to nie spieki, dywan z autentycznego jedwabiu, a nie tylko z jego domieszką – kontynuują.

Oprócz niewątpliwych zalet architekci przedstawili właścicielowi również zagrożenia płynące z użytkowania na co dzień w stu procentach naturalnych surowców. Klient jednak był nieugięty.

 – Plama na dywanie czy tapicerce, ślad po kieliszku na kamieniu nie były dla niego większym zmartwieniem – opowiada Tymek Łęski, trzeci wspólnik, manager pracowni i koordynator realizacji. – Tu wręcz przeciwnie – właściciel obawiał się sterylności i braku śladów życia, wspomnień zapisanych na materiale. To one świadczą o naturalności tego miejsca, które będzie zmieniać się z upływem czasu i starzeć razem z domownikami – wyjaśniał dalej. 

140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
Pracownia: KANDO ARCHITECTS; Autorzy projektu: Kinga Klietz-Łęska, Karolina Krawczyk, Tymek Łęski; Zdjęcia: Nate Cook

Sztuka, jedwab i mosiądz

Do mieszkania prowadzą dwa wejścia: jedno bezpośrednio z windy, zazwyczaj używane przez właścicieli, a drugie z klatki schodowej, przeznaczone dla gości, kurierów i personelu obsługującego budynek. Naprzeciwko obu wejść, za drzwiami przesuwnymi z dymionego szkła, znajduje się garderoba połączona z pralnią. Zastosowano w niej szafy i wieszaki wykonane na zamówienie z patynowanego na brąz mosiądzu. Ten materiał jest obecny w całym mieszkaniu, pełniąc rolę uchwytów meblowych, okładziny słupów konstrukcyjnych i przede wszystkim regału w salonie. Jest to wyjątkowa, rzeźbiarska forma, która zdecydowanie przyciąga uwagę w przestrzeni o powierzchni 90 metrów kwadratowych.

– Regał został zrobiony na zamówienie przez ślusarza, na wymiar i według naszego projektu – wyjaśnia Karolina.

Oczywiście w całości z litego mosiądzu (z wyjątkiem szklanych półek) patynowanego na antyczny brąz. Żeby uzyskać piękny efekt szlachetnego grynszpanu, zamówiono specjalny środek do patynowania, który trzeba było ściągać aż… z Nowej Zelandii.

– Początkowo klient zastanawiał się czy to jest warte zachodu i czy nie lepiej zrobić meble po prostu z brązu niż patynować mosiądz – opowiada projektantka. – Gdyby nie to, że w Polsce nie ma wykonawców, którzy podjęliby się takiej realizacji, pewnie by się na to zdecydował. Cena nie grała roli. Koniec końców efekt jest spektakularny. Regał idealnie wpasował się w znajdujący się za nim słup konstrukcyjny, który projektanci obudowali lustrzanymi taflami. Powstała zachwycająca rzeźbiarska forma łącząca funkcję użytkową z artystyczną. W mebel dyskretnie wkomponował się telewizor, który zawieszono na niewidocznej konstrukcji, nad sofą zamontowano sprzęt audio. Dzięki temu w strefie livingowej można posłuchać w wysokiej jakości muzykę oraz komfortowo obejrzeć film.

140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
Pracownia: KANDO ARCHITECTS; Autorzy projektu: Kinga Klietz-Łęska, Karolina Krawczyk, Tymek Łęski; Zdjęcia: Nate Cook
140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
Pracownia: KANDO ARCHITECTS; Autorzy projektu: Kinga Klietz-Łęska, Karolina Krawczyk, Tymek Łęski; Zdjęcia: Nate Cook

Wygodnie i luksusowo - część wypoczynkowa

Na co dzień właściciele prowadzą intensywne życie, więc to miejsce zostało stworzone z myślą o relaksie i odpoczynku. Projektanci starali się, aby była to prawdziwie ekskluzywna strefa. W centralnej części umieszczono sofę marki Flexform, zaprojektowaną przez legendę włoskiego designu, Antonio Citterio. Minimalistyczny narożnik z funkcją szezlonga, w jasnej tapicerce, doskonale współgra ze stolikami ClassiCon autorstwa brazylijskiego projektanta Guilherme Torresa, wykończonymi marmurem Bianco Carrara i mosiądzem – oksydowanym i szczotkowanym. Architekci umieścili je w taki sposób, że razem tworzą interesującą geometryczną formę, ale ich rozmieszczenie można dostosować do własnych potrzeb. Część wypoczynkową flankuje z boku designerska lampa od Catellani & Smith, a od spodu... tu zaskoczenie. Sofa stoi na dywanie wykonanym z czystego jedwabiu.

– Taki dywan, bez żadnych dodatków typu wiskoza czy poliester, to wielka rzadkość, właściwie się nie zdarza – mówi Kinga.

Inwestor musiał wykazać się cierpliwością - tkanina o takiej wielkości i wykonana z tego rodzaju materiału nie powstaje szybko. Dywan był starannie tkany przez dziewięć miesięcy w renomowanej firmie Jacaranda, która specjalizuje się w tworzeniu na zamówienie luksusowych dywanów z naturalnych materiałów.

– Proces produkcji był bardzo czasochłonny, ale też ciekawy – wyjaśniają architekci. – Najpierw, po miesiącu od złożenia zamówienia, dostaliśmy pięć próbek w różnych odcieniach i strukturach tkania, tak żebyśmy mogli idealnie dopasować finalny efekt dywanu do koloru i faktury sofy i otoczenia, w którym miał się znaleźć. Przy okazji poznaliśmy niezwykły proces pozyskiwania przędzy z kokonów jedwabników morwowych itd. To było dla nas niezwykle inspirujące i ciekawe doświadczenie.

Takich dzieł ludzkich rąk, jak ten dywan, wkrótce pojawi się w tym wnętrzu jeszcze więcej. Dlatego ściany zostały pomalowane na neutralną biel i delikatnie podcięte od dołu i od góry.

– Celowo zastosowaliśmy rozwiązanie typu „shadow-gap”. Kiedyś, z biegiem czasu, przestrzeń będzie wypełniać się sztuką. Teraz ściany są jak płótno malarskie, które zostało zagruntowane i czeka na gest malarza. Efekt lewitacji ściany nad posadzką sprawi, że uwaga będzie intensywniej koncentrować się na obrazie – to zabieg często stosowany w najlepszych muzeach czy galeriach sztuki – wyjaśnia Tymek. 

140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
Pracownia: KANDO ARCHITECTS; Autorzy projektu: Kinga Klietz-Łęska, Karolina Krawczyk, Tymek Łęski; Zdjęcia: Nate Cook
140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
Pracownia: KANDO ARCHITECTS; Autorzy projektu: Kinga Klietz-Łęska, Karolina Krawczyk, Tymek Łęski; Zdjęcia: Nate Cook
140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
Pracownia: KANDO ARCHITECTS; Autorzy projektu: Kinga Klietz-Łęska, Karolina Krawczyk, Tymek Łęski; Zdjęcia: Nate Cook

Kwarcyt z Brazylii, wapień z Turcji

Salon harmonijnie łączy się z kuchnią i obszerną wyspą, która pełni funkcję stołu jadalnianego. Przestrzeń przeznaczona do gotowania stanowiła dla projektantów duże wyzwanie i pole do eksperymentów technologicznych. Z uwagi na życzenie właściciela, aby użyć naturalnego kamienia, zaproponowali nietypowe rozwiązanie, polegające na zastosowaniu go nie tylko na blatach, ale także na frontach mebli.

Użycie tego typu materiału na dużych, a do tego ruchomych powierzchniach, wydawało się niemożliwe. Niemniej jednak, po wielu próbach i błędach udało się osiągnąć sukces! Prace nad koncepcją umożliwiającą bezpieczne korzystanie z mebli zajęło architektom i ich wykonawcom cztery miesiące. Wypracowano innowacyjną technologię. Specjalne zawiasy sprowadzone bezpośrednio z Anglii zostały tak skonstruowane, aby były w stanie utrzymać tak dużą masę (najcięższe fronty ważą około 50 kg). Kamienne panele zastosowano również w meblach, które ukrywają sprzęt AGD. W tym przypadku konieczne było zręczne "odchudzenie" kamieni, aby masa była jak najmniejsza, a jednocześnie udało się zachować spójny wygląd z pozostałymi elementami zabudowy.

– Przy codziennym użytkowaniu większa waga jest wyczuwalna – mówi Tymek. – Ale to tak, jak z solidną armaturą, klamką czy statuetką z odlewu – trochę waży, ale dzięki temu mamy pewność, że została zrobiona z autentycznego, trwałego materiału, bez półśrodków. We frontach w aneksie oraz na blatach zastosowano naturalny turecki wapień Simena – wygląda bardzo szlachetnie, pięknie się starzeje, a jego stonowany piaskowy odcień idealnie komponuje się z jasną kolorystyką wnętrza.

Wyspa kuchenna prezentuje się nieco inaczej. Projektanci użyli kamienia o wyrazistym, dominującym charakterze. Właścicielka była oczarowana brazylijskim kwarcytem Patagonia o abstrakcyjnym rysunku unikalnych wzorów i kolorów, które w zależności od oświetlenia nabierają intensywności. Szeroki blat został wysunięty w stronę salonu, umożliwiając wygodne siedzenie przy nim. W tej części oprawy świetlne od brytyjskiego projektanta Lee Broom'a uzupełniają i integrują całość. Te lampy mają podwójne oblicze - w ciągu dnia zachwycają swoją szlachetną formą, ale to w nocy odgrywają główną rolę, delikatnie przebijając ciemność.

140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
Pracownia: KANDO ARCHITECTS; Autorzy projektu: Kinga Klietz-Łęska, Karolina Krawczyk, Tymek Łęski; Zdjęcia: Nate Cook
140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects
Pracownia: KANDO ARCHITECTS; Autorzy projektu: Kinga Klietz-Łęska, Karolina Krawczyk, Tymek Łęski; Zdjęcia: Nate Cook

Sypialnia z prywatną łazienką typu master

Priorytetem inwestorów było sprawienie, aby to kameralne miejsce przeznaczone do odpoczynku przypominało luksusowy hotel. Wnętrze emanuje lekkością i subtelnością. Centralną ścianę zdobi tapeta wykonana z naturalnych włókien bawełnianych, o wyczuwalnej strukturze drobnych włosków i niezwykle miękka w dotyku. Na tle tej tapety prezentuje się wygodne łóżko włoskiej marki Minotti z tapicerowanym zagłówkiem.

– Udało nam się przekonać właściciela do lżejszej formy, chociaż początkowo optował za łóżkiem kontynentalnym – opowiadają architekci.

Model ten prezentuje się bardziej subtelnie i nie dominuje aż tak mocno w przestrzeni. Po obu stronach ustawiono nocne szafki, na których zawieszono lampy-kule marki Flos, wykończone w polerowanym mosiądzu. Ściana, pokryta tapetą, łączy się z lustrem, na którym umieszczony jest podwieszany blat z szufladkami. Taki minimalistyczny typ toaletki przypadł do gustu pani domu - wokół zamontowano specjalistyczne oświetlenie LED, które umożliwia precyzyjne wykonanie makijażu.

W sypialni zastosowano dębowe deski na podłodze, delikatnie bielone, o nietypowej szerokości i długości - wszystkie mają 30-centymetrową szerokość i osiągają długość nawet do 8 metrów. Wniesienie ich na trzecie piętro stanowiło logistyczne wyzwanie. Zdecydowano się nawet na wynajęcie firmy alpinistycznej, jednak te plany zakłóciła niesprzyjająca pogoda. Ostatecznie udało się je dźwigiem dostarczyć na górę.

Granicę między strefą sypialnianą a łazienką wyznacza przeszklona ścianka, składająca się z jednego panelu stałego i jednego przesuwnego. Zastosowany system opiera się na dwuwarstwowym szkle, między którymi umieszczona jest subtelna siateczka. Ta siateczka, w zależności od oświetlenia, zmienia przezierność szkła. W naturalnym świetle delikatnie mieni się, tworząc mglistą powłokę, natomiast przy świetle sztucznym staje się prawie przezroczysta, lekko przydymiona, co daje wrażenie większej przestrzeni. To wyjątkowe rozwiązanie pochodzi od włoskiej marki Rimadesio i jest praktycznie niepowtarzalne.

Łazienka - oaza spokoju

Projektanci zaaranżowali przestrzeń w duchu zen. W środkowej części znajduje się samodzielna wanna, oświetlana delikatnym światłem. W całym pomieszczeniu, z wyjątkiem sufitu, użyto wapienia - tego samego, co w kuchni. Zastosowano go także do wykonania umywalek - zewnętrzna strona została wykończona matowym szlifem, eksponując porowatą strukturę kamienia, natomiast wewnętrzną delikatnie wypolerowano ze względu na chłonność materiału. Ten sam efekt półpolerki zastosowano na podłodze. Do stonowanego wystroju doskonale pasują baterie z serii AXOR Uno w odcieniu imitującym patynowany mosiądz. Są niezwykle praktyczne - uruchamia się wodę poprzez naciśnięcie końcówki wylewki (co ułatwia utrzymanie czystości), a temperaturę reguluje pokrętło na ścianie.

Ten wyjątkowy projekt nie mógłby zostać zrealizowany bez zaufania, jakie klient pokładał w architektach. 

– Kiedy klienci po raz pierwszy weszli do apartamentu, nie byli w stanie ukryć wzruszenia – opowiadają architekci z KANDO. – Wtedy poczuliśmy, że spełniliśmy ich oczekiwania – drugi dom z pewnością okazał się niespodzianką i mile zaskoczył.

    Więcej o:

Skomentuj:

140-metrowy apartament w Warszawie projektu KANDO Architects