200-metrowy dom w Łańcucie w stylu górskiej chaty

Projekt wnętrz: Helegda Studio; Zdjęcia i stylizacja: Budzik Studio12-09-2023 13:42

Marzenia mogą się urzeczywistnić, gdy jest się gotowym do wsparcia ich realizacji. Iwona marzyła o wyjątkowym domu, więc zwróciła się o pomoc do architekta, który przekształcił jej wizje w rzeczywistość. Gabriel Helegda stworzył wnętrza, które nawiązują do górskiej chaty, wypełnione starodrzewem, nowoczesnym stylem i pięknymi kolorami.

Z Paryża do... Łańcuta

Właściciele tego domu na co dzień żyją we Francji – szukali w Polsce wakacyjnej oazy, w której zatrzymają się odwiedzając rodzinę - a może kiedyś przeprowadzą się tu na stałe. Postawili na Łańcut, historyczne miasteczko na Podkarpaciu, z licznymi zabytkami i dużą ilością zieleni. Budowa domu przebiegała w dużej mierze zdalnie – z Paryża „nawigowali” ekipę budowlaną, która sprawnie poradziła sobie z montażem. O pomoc w przygotowaniu projektu aranżacji wnętrz poprosili Gabriela Helegdę, architekta z Rzeszowa.

Pomyśleliśmy z mężem, że to powinien być ktoś miejscowy, kto ma niedaleko pracownię i będzie mógł nadzorować prace pod naszą nieobecność. I jak to bywa w dzisiejszych czasach znów niezawodna okazała się wyszukiwarka. Po czym poznać dobrego architekta? Po jego projektach. Przejrzeliśmy realizacje Gabriela i bardzo przypadły nam do gustu – stwierdziliśmy, że to jest ktoś, kto z pewnością zrozumie nasze potrzeby.
opowiada Iwona.

Wizja inwestorów

Wnętrza domu miały odzwierciedlać architekturę budynku, emanować ciepłem i przytulnością oraz zachwycać pomysłowością. Musiało pojawić się drewno, skomponowane z nowoczesnymi rozwiązaniami, aby uniknąć zbyt rustykalnego efektu. Architekt z Helegda Studio zaproponował styl chalet – inspirowany górskimi chatami, z surowym wykończeniem i nowoczesnymi akcentami.

To, co zobaczyliśmy na wizualizacjach, przerosło nasze oczekiwania. Byliśmy zachwyceni nastrojowym klimatem, który projektant proponował uzyskać przy pomocy prostych środków – naturalnych materiałów i kameralnego światła.
mówi Iwona.

Iwona bardzo chciała, aby we wnętrzach jej domu pojawiły się subtelne akcenty kolorystyczne, ponieważ nie przepada za nudnymi, jednolitymi pomieszczeniami w odcieniach szarości. Jednakże nie chciała, żeby były to zbyt rzucające się w oczy elementy, raczej takie, które wniosą delikatny akcent i odrobinę nowoczesności.

Aranżacja strefy dziennej

Niewielka sień jest tylko zapowiedzią tego, co skrywa się głębiej. Znajdziemy tu obszerną szafę na ubrania i sezonowe rzeczy, które zostały elegancko ozdobione przez pomysłowego architekta. Jej fronty w pastelowym odcieniu błękitu, delikatne ryflowanie - i złote uchwyty - wyróżniają się na tle ściany z kamienia. Przechodząc przez przeszklone drzwi trafiamy do dużej, otwartej przestrzeni, która pełni różne funkcje - kuchni, jadalni i strefy wypoczynkowej. Już od progu czuć przyjemny zapach starego drewna. Układ przestrzenny zapewnia widok na reprezentacyjny fragment salonu, czyli miejsce do relaksu, gdy tylko przekroczy się próg korytarza.

W salonie pojawiły się delikatna sofa i dwa eleganckie foteliki. Obite miękką tkaniną w odcieniu kobaltu są wyrazistym akcentem w neutralnym wystroju pomieszczenia. Między nimi stanął stolik kawowy z płaskim, okrągłym blatem, opartym na prostym metalowym stelażu i białej, drewnianej kuli. Po obu stronach sofy znajdują się dwie mniejsze, pomocnicze stoliki na stożkowych podstawach, a całość uzupełnia jasny dywan z graficznym wzorem. W całym salonie ściany ozdobione są starymi deskami.

Każdy, kto tu wchodzi, chce ich dotykać. To drewno spod wiekowej strzechy, z widocznymi sękami i historią zapisaną w słojach – wnosi tu mnóstwo przytulności. Pozyskaliśmy je od firmy Regalia Polska Manufaktura, która zajmuje się produkcją mebli ze starego drewna, ale też sprzedażą wiekowych desek z odzysku.
mówi architekt.

W domu w Łańcucie zdecydowaliśmy się obłożyć ściany deskami w naturalnym kolorze, ze starego drewna powstała też kuchnia oraz funkcjonalne i piękne komody łazienkowe – to wizytówki naszej manufaktury i prawdziwego rzemiosła. Solidność i siła wiekowego drewna z odzysku, ale w nowej odsłonie, pozwalają w tym wnętrzu dalej toczyć się historii.
mówi Wojciech Sobierański, założyciel i twórca Regalia Polska Manufaktura.

Kuchnia i jadalnia - projekt ze smakiem

Tuż za strefą wypoczynkową zaprojektowano jadalnię. Na dywanie inspirowanym dawnymi kilimami zakopiańskimi stanął duży stół. Blat został wykonany z lica belki, która przez ostatnich kilkadziesiąt lat znosiła kaprysy pogody będąc elementem elewacji starej chaty.

To jest ręcznie rżnięty materiał – odczyszczony, trochę wygładzony, ale w pełni zachowany, z widocznymi spękaniami i śladami czasu.
mówi Gabriel Helegda.

Przy nim stanęły gięte krzesła wypełnione wiedeńską plecionką, a nad blatem stołu powieszono żyrandole o przekornej nazwie Maria SC (Skłodowska-Curie) – zrobione z… fiolek, przypominających te laboratoryjne. Przy oknie ustawiono nowoczesną witrynę – w części przeszklonej właściciele chcą przechowywać szkło i porcelanę, zamknięta posłuży jako barek.

Kuchnię usytuowano w głębi salonu. Zabudowę meblową wykonał stolarz wg projektu projektanta z wiekowej, pochodzącej z rozbiórki sosny. Ze względu na okno, oraz aby drewno nie przytłaczało wnętrza, ograniczono zabudowę do dolnego rzędu szafek. Ściany pokrył dekoracyjny tynk z oferty salonu Dekorian Home. W ten sposób uzyskano naturalny efekt nierównej, lekko spatynowanej powierzchni. Zabudowa aż pod sufit przy sąsiedniej ścianie skrywa głównie duże AGD. Fronty mebli zdobią ramiaki i proste stalowe uchwyty.

Elementem przyciągającym uwagę jest okap, którego kształt stworzył architekt na wzór tradycyjnych wyciągów kominowych sprzed lat. Konstrukcję z drewna obłożono płytami G-K i wykończono tym samym rodzajem tynku co ścianę. Spód okapu wykonano z odzyskanego drewna, ukryto tam urządzenie do filtracji powietrza.

Duża wyspa, wykonana z wiekowego drewna, została pomalowana na jasnoniebieski kolor. Jej szeroki blat pozwala na utworzenie strefy roboczej z obszernym zlewem z jednej strony, a z drugiej jadalnianej, z nowoczesnymi hokerami. Nad blatem zawieszono designerskie lampy polskiej marki Kaspa, wykonane z ozdobnego szkła.

Właścicielka wymarzyła sobie pokrycie wyspy konglomeratem – materiał ma charakterystyczny wzór, który tworzy sieć niebiesko-granatowych żyłek, przypomina trochę drewno, a trochę naturalny kamień. Daje to ciekawy efekt i współgra z podłogą w całym domu. Wykończono ją wielkoformatowymi (80 x 80 cm) płytami z gresu o oryginalnym rysunku.

Sypialnia z łazienką – oaza przytulności

Sypialnia właścicieli znajduje się na parterze. Komfortowe, tapicerowane łóżko od Nobonobo zajmuje centralne miejsce. Po obu jego stronach projektant umieścił małe nocne szafki wykończone plecionką wiedeńską, taką samą, jak ta na krzesłach w jadalni. Ciepła i przytulności dodaje oryginalna tapeta o grubym splocie oraz zasłony w biało-czarną kratę. Łazienka właścicieli, usytuowana naprzeciwko sypialni, to połączenie tradycji i nowoczesności, z dużą kabiną prysznicową typu walk-in oraz wolno stojącą wanną.

Ścianę pod prysznicem dekorują szkliwione płytki o nierównych krawędziach i przebarwieniach – nawiązują do nieco orientalnej terakoty na posadzce, imitującej dawne kafle. W niewielkiej wnęce zaprojektowano podwieszaną komodę z drewna z odzysku. Przykrywa ją matowy blat ze spieku kwarcowego Laminam Focos Sale, imitujący beton. Projektant dopasował do niego baterie w kolorze antycznego brązu – ich powierzchnia z czasem pokryje się szlachetną patyną.

Obok znajduje się toaleta dla gości. Warto zwrócić uwagę na unikalną umywalkę, umieszczoną na nisko zawieszonym drewnianym blacie, która jest wyjątkowo głęboka. Ryflowana ściana w odcieniach niebieskiego harmonizuje efektownie z surowym drewnem i "kamiennymi" płytkami. Na ścianie zawisło lustrzane lustro o organicznych kształtach, a obok niego mały detal przypominający złotą broszkę.

Piętro - królestwo dziewczynek

Każda z córek właścicieli otrzymała swój prywatny pokój - każda miała też inne wymagania co do wystroju. Architekt obawiał się, czy mając stricte męski gust, podoła takiemu zadaniu. Ostatecznie efekt zadowolił wszystkie lokatorki.

W sypialniach mniej jest drewna, za to więcej kolorów – dominuje biel i różne odcienie różu, od bardziej stonowanego, pudrowego, po ostrzejszy wpadający w fiolet. Pokoje dziewczynek znajdują się na poddaszu, ale architekt sprytnie poradził sobie z trudnymi skosami, wykorzystując każdy centymetr przestrzeni na szafy i ustawienie biurek. Ściany zdobią tapety w efektowne (głównie botaniczne) desenie i okładziny Orac ze sklepu Dekorian Home.

W projekcie domu przewidziane były osobne łazienki, ale stwierdziliśmy z mężem, że trzy dziewczyny z pewnością pogodzą się w jednej, za to naprawdę dużej. Łazienka na piętrze to prawdziwe prywatne spa. Pod okiennym świetlikiem stanęła wolno stojąca wanna, a obok mebel ze starego drewna z wpuszczanymi w blat umywalkami. Żeby ułatwić dziewczynkom przechowywanie oprócz klasycznych szafek zaprojektowano w komodzie mniejsze szufladki i skrytki na łazienkowe skarby, oraz dodatkową półkę, na której mogą stanąć kosze na ręczniki czy przybory toaletowe. Wysłużony materiał skontrastowano z lżejszą zabudową w niebieskim kolorze na sąsiedniej ścianie – głębokie szuflady udało się idealnie wsunąć pod opadający nisko nad podłogę skos.
Jest tak cudownie, że najchętniej bym tu została. Niestety obowiązki wzywają i musimy wracać do Francji. Ten dom nawet w naszych marzeniach nie malował się tak pięknie. Na pewno spędzimy w nim Boże Narodzenie. Już nie mogę się doczekać by zobaczyć go w zimowej scenerii.
mówi Iwona.