Dom w modernistycznym stylu
Nie ma dziś powodów, dla których wszystkie domy powinny mieć strome dachy i użytkowe poddasze. Współczesne technologie świetnie sobie radzą z wodą i śniegiem nawet na całkiem płaskich powierzchniach, a mieszkańcy zyskują drugą kondygnację o pełnej wysokości i formę domu dobrze odpowiadającą wymaganiom współczesności.
Nowoczesność sprzed niemal stu lat
Podobna sytuacja związana ze współistnieniem dwóch modeli domów jednorodzinnych powtórzyła się w Polsce w ostatnim dwudziestoleciu, kiedy to po odzyskaniu niepodległości przestał obowiązywać przaśny kanon socjalistycznego budownictwa.
Początkowo w nowym krajobrazie budowlanym Polski zdecydowanie dominowała dworkowa swojskość. Jednakże w ostatnich latach, obok tego ciągle żywego nurtu, zaczęły się pojawiać realizacje nawiązujące wprost do epoki modernizmu - stylu, który choć powstał przed 1914 rokiem, do dziś w powszechnym odczuciu uchodzi za nowoczesny.
Obecnie, wzbogacona o nowe rozwiązania stylistyczno-materiałowe, modernistyczna architektura znów cieszy się w naszym kraju sporym zainteresowaniem, a twórcy nowych domów nawiązujących do tradycji modernizmu mają na swoim koncie sporo architektonicznych dokonań wysokiej próby.
Dom jednorodzinny Projekt budynku: architekt Marcin Augustyniak
Projekt wnętrz: architektki Bibianna Szyszko-Stein i Agnieszka Stefańska
Powierzchnia użytkowa: 319 m2
Mieszkańcy: czteroosobowa rodzina
Nie chcieli spadzistych dachów
To symptomatyczne, że poprzedni dom naszych gospodarzy w podwarszawskiej miejscowości był utrzymany w stylu dworkowym. Monika i Piotr kupili tamten budynek w stanie gotowym i zamieszkali w nim z dwojgiem dzieci kilka lat temu. Jednak po pewnym czasie okazało się, że przytulne tradycyjne wnętrze, niewielkie okna, łamany dach i ukośne ściany poddasza - a więc to, co decyduje o urokach tamtej architektury, gwarantując kameralność wnętrza - nie spełniają potrzeb współczesnej rodziny. Dla naszych gospodarzy znacznie ważniejsze od klimatu starego dworu okazały się możliwość swobodnego kształtowania wypełnionej światłem i powietrzem przestrzeni oraz otwarcie budynku na otaczający ogród. Dlatego zaczęli myśleć o nowym domu, który będzie dla nich wygodniejszy i bliższy ich trybowi życia, a także tendencjom współczesnej architektury. Po jakimś czasie zdecydowali się na budowę nowego domu.
Niech żyją proste kąty!
Nowy, dwukondygnacyjny budynek z wyraźnymi odniesieniami do modernistycznej stylistyki, składa się z kombinacji zachodzących na siebie brył. Biały tynk kontrastuje z okładziną z syberyjskiego modrzewia, który dobrze koresponduje z leśnym krajobrazem. Duże otwory okienne i liczne przeszklenia łączą wnętrze domu z przestrzenią ogrodu. To założenie łączności z otoczeniem znajduje swój wyraz już we frontowym wejściu do budynku. Szklana tafla ściany pozwala w rozległej perspektywie dostrzec fragment ogrodu.
Dom składa się z części ogólnodostępnej na parterze i prywatnej - na górnej kondygnacji. Dzięki usytuowaniu budynku przy skrzyżowaniu dwóch ulic, podział na część oficjalną i prywatną można było podkreślić dwoma wejściami - to oficjalne prowadzi z jednej ulicy, "prywatnie" zaś można się dostać do wnętrza z drugiej.
Na parterze znajdują się otwarte na siebie pomieszczenia jadalni, salonu i kuchni. Zgodnie z głównymi założeniami modernistycznego stylu w tym wnętrzu każdy detal spełnia zarówno estetyczną, jak i praktyczną funkcję, a wszystko w powiązaniu z konstrukcją domu.
Idealnie gładki, kilkumetrowej wysokości ryzalit kominka, ozdobiony u podnóża silnym akcentem kolorystycznym w postaci szczeliny paleniska z buzującym ogniem, korzystnie kontrastuje ze ścianą składającą się z drewnianych desek, będącą częścią elewacji budynku. Szklana tafla oddziela salon od części jadalnej. Bambusowy "żywopłot" posadzony na jej tle stanowi akcent kolorystyczny i w sposób naturalny wydziela tę część z reszty pomieszczenia.
Kuchnia, utrzymana w jasnych barwach, z akcentami ciemnego brązu, stanowi kolejny przykład łączenia praktycznych rozwiązań z ich estetyczną funkcją. Wszystkie urządzenia niezbędne w nowoczesnej kuchni zostały starannie ukryte w specjalnie zaprojektowanych i starannie wykonanych zabudowach meblowych, które decydują o urodzie tego wnętrza. Z dobrym skutkiem starano się tak je zaplanować, żeby umożliwić maksymalne wykorzystanie naturalnej funkcji pomieszczenia. Wszystko jest tu dosłownie na wyciągnięcie ręki. Wystarczy w odpowiednim miejscu drewnianej ścianki nacisnąć niewidzialne drzwiczki, żeby ujawniły się spiżarka, urządzenia AGD, serwantka czy - jak to ma miejsce w salonie - podręczna biblioteka. Takie mnóstwo schowków ukrytych w konstrukcji budynku pozwala utrzymać w domu idealny porządek, co ułatwia codzienne życie.
Kubiczna bryła, w której znajdują się pomieszczenia prywatne, jest zawieszona nad częścią otwartej przestrzeni dolnej kondygnacji, co podkreśla jej autonomiczność. Dodatkowo wydzielono odpowiednimi kolorami strefy pomieszczeń dzieci (biała) oraz rodziców (różne odcienie brązu). Pomiędzy nimi znajduje się rodzaj antresoli ogrodzonej szklaną taflą - dogodny punkt widokowy mogący służyć obserwacji zarówno wnętrza parteru, jak i znacznego fragmentu ogrodu.
Światło z zadaniami
We wnętrzu domu wielką rolę odgrywa światło. To ono współtworzy jego charakter. I chodzi tu zarówno o światło dzienne, które nierzadko dociera z wielu stron, jak i elektryczne. Temu ostatniemu szczególną uwagę poświęciły architektki wnętrz. W rozległym pomieszczeniu światło padające z wiszących lamp byłoby mało efektywne. Dlatego tylko dwa takie źródła światła umieszczono w salonie (ze względu na dużą wysokość inne nie spełniłoby oczekiwań), a także w kuchni ze względu na barwę abażuru, który współgra z kolorem części mebli.
W pozostałych pomieszczeniach punkty świetlne ulokowano wzdłuż ścian bądź w niszach. Chodziło o to, by były one jak najmniej widoczne. Jednocześnie tylko takie usytuowanie pozwala stworzyć w obszernym pomieszczeniu kameralny nastrój.
W tak zaprojektowanym wnętrzu niewielka liczba mebli nie stwarza problemu. Paradoksalnie, stanowi jego zaletę. Ich obecność w nadmiarze odwracałaby uwagę od największego waloru domu, jakim jest architektura, no i od możliwości cieszenia się każdego dnia kształtem i barwą drzew, krzewów, kwiatów oraz otwartą przestrzenią nieba.
Doświadczenia właścicieli
Sprawdziliśmy na własnej skórze i polecamy wszystkim dom z dwiema pełnymi kondygnacjami mieszkalnymi. Piętro o pełnej wysokości jest znacznie wygodniejsze niż poddasze pod pochyłymi połaciami. Nie ma trudno dostępnych kątów i łatwiej urządzić wnętrza, bo ma się większą swobodę w doborze oraz ustawianiu mebli i rozmaitych sprzętów, a dom wygląda nowocześnie.
Dobry projekt to podstawa. Budynek ma bardzo czytelny, prosty układ i dzięki temu dobrze się w nim mieszka. Poszczególne pomieszczenia dobrze realizują przydzielone im funkcje.
Ostrzegamy, że duże okna to - prócz przyjemności płynącej z atrakcyjnego widoku i dużej ilości światła docierającego do wszystkich zakątków wnętrz - spory kłopot. Nie jesteśmy zwolennikami klimatyzacji, ale przy tak dużych powierzchniach przeszkleń, które łatwo się ogrzewają od słońca, musieliśmy ją zamontować w kilku pomieszczeniach (m.in. w sypialni).
Sprawdza się neutralna kolorystyka wnętrz. Ułatwia aranżację. Nie mieliśmy więc problemu z dopasowaniem mebli i przedmiotów codziennego użytku.
Błędem było zbudowanie garażu tylko na jeden samochód. Życie udowodniło nam, że dziś trudno już sobie wyobrazić dobrze funkcjonujące gospodarstwo domowe z jednym samochodem - dlatego radzimy od razu przewidzieć w garażu miejsce na co najmniej dwa auta.
- Więcej o:
Przebudowa domu z lat 30.
Nowoczesna willa w przedwojennych klimatach
Udana przebudowa: z małego domu okazała willa
Jak urządzić poddasze z elektrycznymi oknami dachowymi?
Kojący chłód w upalne dni dzięki markizom pionowym
Zielone FAKRO z ekologicznym certyfikatem
Być blisko natury
Na co zwracamy uwagę wybierając produkty do budowy domu?