W malutkim pokoju mieściły się tylko najpotrzebniejsze meble: łóżko, biurko, krzesło i szafeczka. To wystarczy, by pomieszczenie spełniało swoje funkcje (sypialni i "gabinetu"), ale stanowczo za mało, by atrakcyjnie wyglądało. Ze względu na niewielki metraż wstawienie dodatkowych sprzętów czy też ozdobnych przedmiotów nie wchodziło w rachubę. Trzeba więc było wymyślić jakiś inny sposób na efektowne udekorowanie tego niewielkiego pomieszczenia. Postanowiłam wykorzystać przede wszystkim puste dotychczas ściany. Na dwóch przykleiłam przyciągające wzrok napisy oraz ilustracje w mocnych kontrastowych kolorach. Fragment jednej ściany przemalowałam na czerwono. Pokój od razu nabrał zdecydowanego wyrazu i przestał przypominać celę mnicha. Mebli, z braku środków, mogłam dokupić niewiele - tylko nowe biurko, krzesło, kilka półek. Pewną kwotę przeznaczy-łam na roletę i dywaniki, które podkreślają nową kolorystykę wnętrza