Nowoczesny, kobiecy projekt wnętrza
Co można powiedzieć o Justynie po obejrzeniu pierwszego urządzonego przez nią mieszkania? Z pewnością jest osobą kreatywną, pomysłową i z wyobraźnią. Ciekawe czym nas zaskoczy wystrój kolejnego domu?
Życie w ciągłym ruchu bywa męczące, Justyna postanowiła więc chociaż trochę ustabilizować swoją sytuację, przynajmniej lokalową. Stąd decyzja o zrezygnowaniu z wynajmowania mieszkania i kupieniu własnego. Również na Czerniakowie, bo zauroczyły ją cisza i spokój panujące w tej okolicy oraz brak korków w drodze do pracy. Dodatkowo zachwycił ją widok rozciągający się z okien nowego lokum: z jednej strony - niemal na wyciągnięcie ręki Wisła, a w tle panorama Gocławia, natomiast z drugiej - warszawskie drapacze chmur, z Pałacem Kultury i Nauki na czele.
Własne mieszkanie dało gospodyni szansę na wprowadzanie wymarzonych rozwiązań i pomysłów. Jeszcze przed przeprowadzką zamurowała wejście do kuchni z przedpokoju i wyburzyła ścianę łączącą ją z pokojem dziennym. Dzięki temu wnętrze "nabrało powietrza", a przedpokój, pokój dzienny i kuchnia utworzyły otwartą przestrzeń, w której się odpoczywa, gotuje, prowadzi życie towarzyskie. Sypialnia i łazienka, czyli prywatna część mieszkania, są oczywiście oddzielone drzwiami.
W realizacji pomysłów początkującej stylistce wnętrz pomogli specjaliści ze Studia Projektowego KOS. Natomiast rolety rzymskie w oknach, ręcznie haftowane i ozdabiane koralikami i paciorkami, zrobiła znajoma Justyny - Małgorzata Siniarska. Justyna chciała, by mieszkanie było nowoczesne i przestronne, a zarazem kolorowe, lekkie i... kobiece. Mebli miało być jak najmniej. Dlatego w przedpokoju powstała duża garderoba, w której znalazło się miejsce na wszystkie ubrania i buty. W ten sposób gospodyni udało się uniknąć szaf wnękowych (jak sama przyznaje, nie przepada za nimi). "Podstawą" aranżacji wnętrza stały się spokojne płaszczyzny białych ścian oraz podłogi z jasnego drewna. Na ich tle doskonale prezentują się kolorowe meble i dodatki.
Każdy kąt mieszkania przyciąga wzrok innym zestawem barw. W części wypoczynkowej uwagę zwraca wykończona aluminium nowoczesna zabudowa z frontami w nietypowym, przygaszonym odcieniu zieleni. Do niej dobrano ciemną sofę o prostej formie (niestety, jej dni są już policzone - właścicielce marzy się bowiem zupełnie inna kanapa, która bardziej ożywi wnętrze). W kuchni jasne szafki w kolorze écru idealnie komponują się z wielobarwną, pastelową mozaiką położoną na fragmencie ściany nad blatem.
Sypialnia to z kolei niepodzielne królestwo oranżu, żółci oraz czerwieni. Taka kolorystyka wzięła się z tęsknoty za światłem, którego nawet na siódmym piętrze apartamentowca czasem brakuje, zwłaszcza zimą. Tak mówi pani domu, ale jej znajomi podejrzewają, że chciała po prostu stworzyć w swojej sypialni energetyzujący klimat. Justynie mieszka się tu bardzo dobrze. Za jedyną wadę wnętrza uważa brak dużej wanny w łazience. Ten szczegół nie jest jednak w stanie popsuć jej radości z wymarzonych czterech kątów. Nareszcie własnych.
- Więcej o: