Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Klimatyczne wnętrza falenickiego domu typu „Baba-Jaga”

tekst: EWA STARĘGA, zdjęcia: MICHAŁ MUTOR, stylizacja: DOROTA KARPIŃSKA

Niemal z każdego miejsca domu widać jakieś okno czy drzwi balkonowe. Przeszklenia optycznie powiększają przestrzeń, nasycają ją naturalnym światłem i łączą wnętrza z ogrodem. Klimat tworzą też odkryte z tynku i malowane na biało cegły i stropy, a także drewniane podłogi, lniane zasłony, zbierane latami dawne meble, lampy, wazony czy książki.

Klimatyczne wnętrza falenickiego domu typu „Baba-Jaga”
Klimatyczne wnętrza falenickiego domu typu „Baba-Jaga”
zdjęcia: MICHAŁ MUTOR, stylizacja: DOROTA KARPIŃSKA

Falenica, niegdyś wieś, a obecnie warszawskie osiedle położone na szlaku otwockiej linii kolejowej. Pomimo wyniszczającej zawieruchy czasów II Wojny Światowej pozostały tu jeszcze ślady po dawnym letnisku warszawiaków i kuracjuszy sanatoryjnych, leczących swoje schorowane płuca. W otoczeniu sosnowych lasów znajdziemy kilka perełek drewnianej architektury w stylu świdermajer z początku XX wieku. Są przedwojenne dworce, kapliczka, pałacyk czy dom, w którym kiedyś była synagoga. Dzisiejsi mieszkańcy korzystają z uroków tutejszych lasów i specyficznego krajobrazu, który tworzy koryto rzeki Świder. Nieduża, ale wartka rzeka ujmuje zakolami i meandrami, czasem podmywa brzegi, odsłaniając plątaninę korzeni drzew i tworząc piaszczyste łachy oraz skarpy. Sąsiedzi i ich dzieci znają się tu od pokoleń i pielęgnują znajomości podczas obowiązkowych wizyt na miejscowym, słynnym bazarku. Wszędzie można dojechać na rowerze, a zimą, kiedy pogoda sprzyja, poćwiczyć narciarstwo biegowe.

Planując remont i rozbudowę domu z lat 50., właściciele – Magda (na zdjęciu) i Wojtek – chcieli jasnych, przestronnych, przytulnych i funkcjonalnych wnętrz. Miało nie być zbędnej technologii. Jak sami przyznają, nie chcieli domu, który jest komputerem i będzie wymagał konserwacji, zmiany „oprogramowania”. Od początku dążyli też do zastosowania głównie naturalnych materiałów wykończeniowych – drewna, cegieł, miedzi, stali, kamienia. Planowali wypełnienić wnętrza przedmiotami, które mają swoją historię. Priorytetem były duże okna, które wprowadzą światło i zieleń do środka.
Planując remont i rozbudowę domu z lat 50., właściciele – Magda (na zdjęciu) i Wojtek – chcieli jasnych, przestronnych, przytulnych i funkcjonalnych wnętrz. Miało nie być zbędnej technologii. Jak sami przyznają, nie chcieli domu, który jest komputerem i będzie wymagał konserwacji, zmiany „oprogramowania”. Od początku dążyli też do zastosowania głównie naturalnych materiałów wykończeniowych – drewna, cegieł, miedzi, stali, kamienia. Planowali wypełnienić wnętrza przedmiotami, które mają swoją historię. Priorytetem były duże okna, które wprowadzą światło i zieleń do środka.
zdjęcia: MICHAŁ MUTOR, stylizacja: DOROTA KARPIŃSKA

W otoczeniu lasów i zielonych ogrodów, na peryferiach gwarnej stolicy swoje miejsce na ziemi odnaleźli Magda, projektantka sukien ślubnych i Wojtek, montażysta filmowy oraz ich 10-letnia córka, a także adoptowani pies Loluś i kotka Dynks. Dla Wojtka Falenica była oczywistym wyborem. W latach 50. XX wieku przeprowadzili się tu z Krakowa jego dziadkowie. Tutaj dorastała jego mama i on sam, więc tutaj czuje się najlepiej. Magda, projektantka i właścicielka atelier strojów ślubnych Warsaw Poet, przed założeniem rodziny mieszkanka Starego Miasta Warszawy, zdradza nam:

– Oczywistą była dla mnie miłość Wojtka do tego miejsca, do wolności, którą dawała przestrzeń. Jednak muszę przyznać, że tutejszy zapach powietrza i spokój, który był mocno w kontrze do gwaru i tłumu turystów, z którym obcowałam na Starym Mieście, sprawił, że i ja się tu odnalazłam. Sadzenie kwiatów dawało mi niezwykłe poczucie oderwania od szumu centrum, kawa we własnym ogródku i patrzenie w niebo okazało się największym luksusem.

Po kilku latach mieszkania w rodzinnym domu Wojtka nastał czas na zmiany i znalezienie własnej przestrzeni. Bohaterowie tej opowieści rozpoczęli poszukiwania domu o klasycznej, falenickiej bryle, zwanej „falenicką Babą-Jagą”. Budowane od początku lat 50. ubiegłego wieku niewielkie, spółdzielcze budyneczki, zwykle miały powierzchnię niewiele ponad 100 m2. Smukłe domy z piętrem krytym dwuspadowym dachem rzadko można spotkać w oryginalnej postaci, a częściej jako przebudowywane na różne sposoby bryły. Po miesiącach poszukiwań trafił się dom, który zachwycił rodzinę prostotą i obietnicą wymarzonej rozbudowy, ale też ujął ogrodem ze starymi sosnami niczym z nadmorskiego krajobrazu.

– Było to dokładnie to, czego szukaliśmy – opowiada Magda – miejsce, które miało swoją historię, wartość, zarówno architektoniczną, jak i naturalną. Wiedzieliśmy, że tutaj uda się nam stworzyć cudowne miejsce, w którym będziemy mogli oddychać pełną piersią, i które będzie naszą odskocznią. Codzienną, ale wyjątkową.

W całym domu dominują naturalne kolory. Bazą jest biel, której tło wyostrza charakter nagromadzonych przedmiotów.
W całym domu dominują naturalne kolory. Bazą jest biel, której tło wyostrza charakter nagromadzonych przedmiotów.
zdjęcia: MICHAŁ MUTOR, stylizacja: DOROTA KARPIŃSKA

Świadomi swoich potrzeb Magda i Wojtek do rozbudowy i remontu domu podeszli z pasją. Zależało im na tym, żeby dom był przestronny, z jak największą liczbą okien, z tarasem, który będzie przedłużeniem salonu. Miał też być pozbawiony możliwie wszystkiego, co udaje, że jest naturalne – paneli imitujących drewno, oklein naśladujących kamień. Marzyły się im skrzypiące schody, drewniane podłogi, oryginalna cegła, tradycyjne tynki na ścianach z ich niedoskonałościami. Chcieli, żeby ich dom oddychał. Do realizacji swoich planów zaprosili serdecznego kolegę. Artur Gosk prowadzi własną, jednoosobową Pracownię Architektury i Urbanistyki Artur Gosk. Architekt wyznaje podobne co Magda i Wojtek wartości – kocha naturalne budulce i jest wrażliwy na dziedzictwo i efekty, jakie daje praca ludzkich rąk. Tworzy nowoczesne projekty bliskie naturze.

Z „falenickiej Baby-Jagi” pozostał parter i piwnica. Większość ścian działowych usunięto. Powiększono otwory okienne. Piwnicę pogłębiono. Cała reszta została rozebrana i odbudowana jako większa. Powstał duży, 78-metrowy taras, który od kwietnia do października pełni funkcję salonu i który Wojtek zrobił samodzielnie. Po części jest zadaszony, więc służy też jako jadalnia, w której ustawiono stół odziedziczony po babci, rattanowe fotele z lat 70., miękkie, nowoczesne pufy i mnóstwo roślin w donicach. To najważniejsza część domu zdaniem domowników. Parter z funkcją strefy dziennej pozostaje całkowicie otwartą przestrzenią. Jest tu kuchnia połączona ze spiżarnią, salon, jadalnia i wspomniany taras plus mała łazienka z prysznicem. Znajduje się tu również wejście z korytarza do garażu. Piętro to strefa osobista z sypialnią rodziców, w której Magda ma wydzielone miejsce do pracy, zainstalowano tu też otwarty prysznic – pomysł Wojtka, jest wyjście na małą loggię. Na górnej kondygnacji ulokowano również pokój córki oraz oddzielną łazienkę i pralnię.

W domu nie ma gładzi gipsowych. Wszystkie tynki są cementowo-wapienne i układane pacą na ostro, więc ściany mają swoją fakturę. Dobrze komponują się z odkrytym stropem Kleina – z jego stalowymi belkami i ceramiczną cegłą. Właściciele zdecydowali o wyeksponowaniu go w niektórych miejscach, aby podkreślić autentyczność tkanki budynku, która jest dla nich wartością.
W domu nie ma gładzi gipsowych. Wszystkie tynki są cementowo-wapienne i układane pacą na ostro, więc ściany mają swoją fakturę. Dobrze komponują się z odkrytym stropem Kleina – z jego stalowymi belkami i ceramiczną cegłą. Właściciele zdecydowali o wyeksponowaniu go w niektórych miejscach, aby podkreślić autentyczność tkanki budynku, która jest dla nich wartością.
zdjęcia: MICHAŁ MUTOR, stylizacja: DOROTA KARPIŃSKA
Stół i towarzyszące mu meble, przedmioty, rośliny tworzą aranżację, w której z przyjemnością biesiaduje rodzina i przyjaciele. Rano zaś, kiedy dom pustoszeje, Magda przysiada do niego ze swoją pracą. Do stołu z egotycznego drewna dobrano krzesła z litego dębu i papierowych naciągów. Lampa nad blatem jest jednocześnie półką na kwiaty w doniczkach, świece zapachowe, kadzidła, przyprawy – zawsze pod ręką. Ponieważ jest metalowa, rodzina przypina do niej magnesami ulubione zdjęcia.
Stół i towarzyszące mu meble, przedmioty, rośliny tworzą aranżację, w której z przyjemnością biesiaduje rodzina i przyjaciele. Rano zaś, kiedy dom pustoszeje, Magda przysiada do niego ze swoją pracą. Do stołu z egotycznego drewna dobrano krzesła z litego dębu i papierowych naciągów. Lampa nad blatem jest jednocześnie półką na kwiaty w doniczkach, świece zapachowe, kadzidła, przyprawy – zawsze pod ręką. Ponieważ jest metalowa, rodzina przypina do niej magnesami ulubione zdjęcia.
zdjęcia: MICHAŁ MUTOR, stylizacja: DOROTA KARPIŃSKA
Materiały z odzysku, przedmioty „z drugiej ręki”, tradycyjne metody wykańczania ścian łączą się tu w odpowiednich proporcjach z niezbędnymi, nowoczesnymi elementami. Kuchnię wyposażono w funkcjonalną współczesną zabudowę, choć nie bez detali zgodnych z zamiłowaniem właścicieli do naturalnych materiałów. Czarny, cienki blat powstał z prasowanego papieru, fragmenty mebli pokrywa gruby, dębowy fornir, a ścianę nad blatem zdobią malowane na biało cegły.
Materiały z odzysku, przedmioty „z drugiej ręki”, tradycyjne metody wykańczania ścian łączą się tu w odpowiednich proporcjach z niezbędnymi, nowoczesnymi elementami. Kuchnię wyposażono w funkcjonalną współczesną zabudowę, choć nie bez detali zgodnych z zamiłowaniem właścicieli do naturalnych materiałów. Czarny, cienki blat powstał z prasowanego papieru, fragmenty mebli pokrywa gruby, dębowy fornir, a ścianę nad blatem zdobią malowane na biało cegły.
zdjęcia: MICHAŁ MUTOR, stylizacja: DOROTA KARPIŃSKA
Odnowione, drewniane schody są ozdobą domu samą w sobie. Urok starego drewna dopełniają odkryte na ścianie klatki schodowej oryginalne cegły w asyście domowej galerii sztuki. Na wysokiej na dwie kondygnacje ścianie zmieściło się wiele dzieł autorstwa najbliższych rodzinie osób: portrety psa Lolusia i kotki Dynks namalowane przez córkę, obrazy i grafiki artystów Emilii i Jana Nyka, grafiki przyjaciółki Elwiry „Bandytki” Gocłowskiej czy kolaże Olki Osadzińskiej.
Odnowione, drewniane schody są ozdobą domu samą w sobie. Urok starego drewna dopełniają odkryte na ścianie klatki schodowej oryginalne cegły w asyście domowej galerii sztuki. Na wysokiej na dwie kondygnacje ścianie zmieściło się wiele dzieł autorstwa najbliższych rodzinie osób: portrety psa Lolusia i kotki Dynks namalowane przez córkę, obrazy i grafiki artystów Emilii i Jana Nyka, grafiki przyjaciółki Elwiry „Bandytki” Gocłowskiej czy kolaże Olki Osadzińskiej.
zdjęcia: MICHAŁ MUTOR, stylizacja: DOROTA KARPIŃSKA

W świeżo zakupionym domu na gospodarzy czekało wiele niespodzianek. Głównie w piwnicy, w której odkryto fotele z 50. i 60. oraz stary, zniszczony szezlong. Meble udało się odrestaurować i dać im nowe życie. Wraz ze skarbami, które zbierali jego domownicy, idealnie wpasowały się w nowe wnętrze. Marzeniem Magdy było wyposażyć dom w przedmioty niepochodzące z sieciówek. Przestrzeń wypełniły więc zdobywane przez nią na targach staroci i w sklepach typu vintage oraz dziedziczone: wazony, zastawa stołowa, lampy, książki. Wojtek również posiadał kilka mebli z lat 50. i 60., które sam odnowił. W wyremontowane wnętrza wpasowano wiele przedmiotów kupionych wspólnie do poprzedniego domu: stare, indyjskie skrzynie, lampy z lat 60., stare aparaty fotograficzne, obrazy, małe rzeźby, albumy o sztuce. Wszystkie te znaleziska pięknie prezentują się na tle białych ścian, drewnianej podłogi oraz odsłoniętego stropu Kleina z charakterystycznymi stalowymi belkami i cegłą kratówką wykończoną w białym kolorze.

– Stalowe belki są równoległe do naszych pasów z rąbka blachy na dachu, do desek na podłogach, na tarasie. Mimo połamanej bryły domu wszystko ma swój kierunek i porządek – mówi Magda.

Właściciele dobrze czują się we wnętrzach utrzymanych w jednolitej tonacji, z elementami, które widać, ale które nie są krzykliwe. Jak przyznaje właścicielka, najlepiej działają na nią kolory ziemi i naturalne surowce wprowadzające do wnętrza harmonię, która znacząco przekłada się na jej samopoczucie. Wystrój wnętrz domu pozostaje poza trendami. Jest osadzony na osobistym wyczuciu przestrzeni i estetyki. Znajdziemy tu ceramiczny kubek z małej artystycznej pracowni, lnianą pościel i serwety, kamienne podstawki pod garnki, kamionkowe naczynia, abażury z miedzianej blachy, czy blat kuchenny z recyklingowanego prasowanego papieru. Jest też barek z litego, starego drewna.

Elewacja domu jest pomyślana tak, żeby można ją było w łatwy sposób konserwować. Dolną część pokrywają deski świerkowe – łatwe do impregnowania praktycznie bez użycia drabiny. Na górze zaś zastosowano blachę, która nie wymaga pielęgnacji.
Elewacja domu jest pomyślana tak, żeby można ją było w łatwy sposób konserwować. Dolną część pokrywają deski świerkowe – łatwe do impregnowania praktycznie bez użycia drabiny. Na górze zaś zastosowano blachę, która nie wymaga pielęgnacji.
zdjęcia: MICHAŁ MUTOR, stylizacja: DOROTA KARPIŃSKA
Ulubioną przestrzenią domowników jest taras. Planowali go od początku, z ekspozycją na południowo-zachodnią stronę tak, aby jak najdłużej korzystać z promieni słonecznych. Wyjście na taras umiejscowiono starannie – z salonu i jadalni, które w letnich miesiącach wręcz powiększają swoją kubaturę o 78 m2 tarasu za sprawą otwieranych na ogród, wielkoformatowych, przeszklonych drzwi. Spora część tarasu jest zadaszona, więc nawet podczas upałów czy deszczu można tu śmiało przesiadywać. Wojtek ułożył na nim deski z modrzewia syberyjskiego, malowane olejem w kolorze antracytu.
Ulubioną przestrzenią domowników jest taras. Planowali go od początku, z ekspozycją na południowo-zachodnią stronę tak, aby jak najdłużej korzystać z promieni słonecznych. Wyjście na taras umiejscowiono starannie – z salonu i jadalni, które w letnich miesiącach wręcz powiększają swoją kubaturę o 78 m2 tarasu za sprawą otwieranych na ogród, wielkoformatowych, przeszklonych drzwi. Spora część tarasu jest zadaszona, więc nawet podczas upałów czy deszczu można tu śmiało przesiadywać. Wojtek ułożył na nim deski z modrzewia syberyjskiego, malowane olejem w kolorze antracytu.
zdjęcia: MICHAŁ MUTOR, stylizacja: DOROTA KARPIŃSKA
Na tarasie rodzina spędza czas od kwietnia do października. Tutaj jedzą śniadania, obiady i kolacje – w zależności od pogody czasem w krótkich rękawach lub ocieplanych butach. Do dyspozycji mają stół odziedziczony po babci Wojtka, fotele z lat 70., a także miękkie, nowoczesne pufy.
Na tarasie rodzina spędza czas od kwietnia do października. Tutaj jedzą śniadania, obiady i kolacje – w zależności od pogody czasem w krótkich rękawach lub ocieplanych butach. Do dyspozycji mają stół odziedziczony po babci Wojtka, fotele z lat 70., a także miękkie, nowoczesne pufy.
zdjęcia: MICHAŁ MUTOR, stylizacja: DOROTA KARPIŃSKA
Biel, sprzymierzeniec ciszy i skupienia, świetnie sprawdza się w pomieszczeniach przeznaczonych do odpoczynku. Pozostawia wrażenie ładu i porządku. Malowane białą farbą deski na podłodze i suficie zaskakują gustowną prostotą.
Biel, sprzymierzeniec ciszy i skupienia, świetnie sprawdza się w pomieszczeniach przeznaczonych do odpoczynku. Pozostawia wrażenie ładu i porządku. Malowane białą farbą deski na podłodze i suficie zaskakują gustowną prostotą.
zdjęcia: MICHAŁ MUTOR, stylizacja: DOROTA KARPIŃSKA
Koncepcja aranżacji sypialni w bieli szczególnie pasuje Magdzie. Ściany i grube, lniane zasłony w bieli dają wrażenie czystości, która działa kojąco i sprawia, że gospodyni dobrze się tu śpi i myśli. Na takim tle wspaniale wyglądają pojedyncze meble, stosy książek czy wiklinowe kosze w naturalnym kolorze, a także ukochany pies Loluś.
Koncepcja aranżacji sypialni w bieli szczególnie pasuje Magdzie. Ściany i grube, lniane zasłony w bieli dają wrażenie czystości, która działa kojąco i sprawia, że gospodyni dobrze się tu śpi i myśli. Na takim tle wspaniale wyglądają pojedyncze meble, stosy książek czy wiklinowe kosze w naturalnym kolorze, a także ukochany pies Loluś.
zdjęcia: MICHAŁ MUTOR, stylizacja: DOROTA KARPIŃSKA
Zazwyczaj nieużywana w ciągu dnia, cicha sypialnia to idealne miejsce na domowe biuro Magdy. Zwykły blat na koziołkach mieści wszystkie jej ukochane narzędzia i przyrządy potrzebne do pracy projektantki sukien ślubnych: ołówki, cienkopisy, pióra, farby, papier do rysowania i malowania, notesy, szkicowniki, ulubione książki o dizajnie i historii sztuki, próbniki z tkaninami, akcesoria krawieckie i pasmanteryjne.
Zazwyczaj nieużywana w ciągu dnia, cicha sypialnia to idealne miejsce na domowe biuro Magdy. Zwykły blat na koziołkach mieści wszystkie jej ukochane narzędzia i przyrządy potrzebne do pracy projektantki sukien ślubnych: ołówki, cienkopisy, pióra, farby, papier do rysowania i malowania, notesy, szkicowniki, ulubione książki o dizajnie i historii sztuki, próbniki z tkaninami, akcesoria krawieckie i pasmanteryjne.
zdjęcia: MICHAŁ MUTOR, stylizacja: DOROTA KARPIŃSKA
Łazienka na piętrze. W roli szafki umywalkowej występuje komoda z czasów PRL, kupiona na sprzedażowej platformie internetowej. Ponieważ była w bardzo dobrym stanie, nie wymagała zmiany blatu. Wojtek zamontował w nim szeroką umywalkę.
Łazienka na piętrze. W roli szafki umywalkowej występuje komoda z czasów PRL, kupiona na sprzedażowej platformie internetowej. Ponieważ była w bardzo dobrym stanie, nie wymagała zmiany blatu. Wojtek zamontował w nim szeroką umywalkę.
zdjęcia: MICHAŁ MUTOR, stylizacja: DOROTA KARPIŃSKA
W tej samej łazience na piętrze, Wojtek wykończył jedną ze ścian pogiętą, miedzianą blachą. Intensywny kolor miedzi wygląda zjawiskowo i ociepla biel wnętrza. Dekoracyjna ściana współgra z wiszącymi tu miedzianymi abażurami – również autorstwa gospodarza. Lampy te zastosowano też nad drewnianym barkiem stojącym przy sofie w strefie dziennej.
W tej samej łazience na piętrze, Wojtek wykończył jedną ze ścian pogiętą, miedzianą blachą. Intensywny kolor miedzi wygląda zjawiskowo i ociepla biel wnętrza. Dekoracyjna ściana współgra z wiszącymi tu miedzianymi abażurami – również autorstwa gospodarza. Lampy te zastosowano też nad drewnianym barkiem stojącym przy sofie w strefie dziennej.
zdjęcia: MICHAŁ MUTOR, stylizacja: DOROTA KARPIŃSKA
Meble i dodatki pasujące do prezentowanych wnętrz
Meble i dodatki pasujące do prezentowanych wnętrz
Wybór: Ewa Staręga, Opracowanie graficzne: Marta Jedlińska
    Więcej o:

Skomentuj:

Klimatyczne wnętrza falenickiego domu typu „Baba-Jaga”