dom
Pajęczynowy labirynt - dom we francuskim Nimes
Kręte korytarze o ścianach z gałęzi i liści, oddzielają przestrzeń mieszkalną od gęstwiny lasu. Dom zamaskowany za pomocą drzew powstaje we francuskim Nimes.
Stawianie domu na starym wysypisku
Wiadomo, że dom powinien stać na stabilnym, dobrym gruncie. Co zatem zrobić z działką, która okazała się dawnym wysypiskiem śmieci przykrytym dla niepoznaki warstwą ziemi?
Mówią projektanci domu "Wpisanego między drzewa"
Inspiracją dla prezentowanego budynku był dom naszego projektu zbudowany przed kilku laty w Konstancinie (prezentacja w nr 12/2009 Ładnego Domu). To właśnie dobra opinia o tamtej realizacji skłoniła inwestorów do zamówienia projektu w naszej pracowni.
Bez budowania
Decyzja była szybka. Mieliśmy do wyboru: na razie zostać w Warszawie, długo szukać działki, wziąć kredyt i potem budować dom, albo sprzedać mieszkanie, dołożyć oszczędności i od razu zamieszkać za miastem. Zdecydowaliśmy się na to drugie. I nie żałujemy.
Lepiej płacić za swoje
Do rozpoczęcia budowy zmobilizował nas czynsz, jaki płaciliśmy za wynajem mieszkania. To były spore pieniądze, które zamiast pracować na nas, zasilały cudze konto.
Polubiliśmy przeprowadzki
Wędrówką życie jest człowieka... Zanim doszliśmy do obecnego domu, przeprowadzaliśmy się aż osiem razy. Mieszkaliśmy w czterech mieszkaniach, w segmencie, a nawet w domku, by znowu wrócić do bloku. W końcu udało się trafić tu - do miejsca, które jest ucieleśnieniem naszych marzeń.
Na powitanie wnuka
To była budowa taty, pod naszą kontrolą - mówią młodzi właściciele, podkreślając swoją wdzięczność dla ojca. - To dzięki jego determinacji wszystko poszło dobrze i nowe dziecko w rodzinie urodzi się już pod naszym własnym dachem.
Nie baliśmy się pożyczać
Do odważnych świat należy! W marzeniach o przyszłym własnym domu zupełnie nie przeszkadzał nam brak środków do ich realizacji. Zgromadzone wcześniej oszczędności wydaliśmy na... przeprowadzkę i urządzenie się w Warszawie.
Własnymi rękami
Daliśmy radę! Z nauczycielskiej pensji trudno w cokolwiek zainwestować, ale nie znaczy to wcale, że nauczyciele nie mogą mieć wspaniałego domu z ogrodem. Nam się udało, bo byliśmy naprawdę zdeterminowani i choć dom kosztuje wiele wyrzeczeń, jesteśmy z niego dumni.
Wraz ze znajomymi
W końcu na swoim! Nasz dom to zasługa... niesympatycznych sąsiadów, z którymi przeżyliśmy czternaście lat w warszawskiej kamienicy. Nigdy nas nie polubili, dlatego właśnie zdecydowaliśmy się na tę budowę - razem z małżeństwem z sąsiedztwa, które jak my zapragnęło mieć dom jednorodzinny.
Dom na emeryturę
Dumy i radości z posiadania własnego domu nie da się porównać z żadnym innym uczuciem. Warto się pomęczyć, by móc stanąć na progu nowo wybudowanego domu i powiedzieć sobie: udało się.