Trochę scandi, trochę loftu w niewielkim mieszkaniu
Niewielkie, dwupoziomowe mieszkanie o powierzchni 54 m kw. sprawia wrażenie dużo bardziej przestronnego niż jest w rzeczywistości. Funkcjonalna, dopracowana co do centymetra przestrzeń urzeka skandynawsko-loftowym charakterem.
Projektantka Monika Adamczyk-Rokicka spełnia marzenia wnętrzarskie swoich klientów, wsłuchując się fachowym uchem psychologa w potrzeby inwestorów, tak aby jak najlepiej wpasować projekty wnętrz w potrzeby odbiorców. W prezentowanym mieszkaniu obydwie pasje i zawody Moniki – projektowanie oraz psychologia – pomogły urządzić dwupoziomowe, 54-metrowe mieszkanie dla 4-osobowej rodziny: rodziców Kasi i Tomka oraz ich syna Tymka i córki Lenki. Dolna kondygnacja została przewidziana dla rodziców, a górna dla dzieci.
Umiejscowione na ostatnim, czwartym piętrze budynku na warszawskiej Białołęce mieszkanie zostało poddane generalnemu remontowi. Na dolnym poziomie wyburzono część ścian ciasnego niegdyś przedpokoju, aby stworzyć wspólną, otwartą przestrzeń z pokojem dziennym i aneksem kuchennym. Na parterze znajduje się również łazienka oraz sąsiadująca ze schodami, sypialnia Kasi i Tomka. Miejsce pod schodami wykorzystano na praktyczną zabudowę, tworząc pod ich skosem, od strony sypialni, cenne miejsce do przechowywania rzeczy. Ważnym rozwiązaniem okazało się zamknięcie wejścia na schody oddzielnymi drzwiami, w celu odizolowania akustycznego obydwu poziomów.
Najbardziej zmieniło się poddasze. Przede wszystkim zmniejszono tu łazienkę i przeniesiono pralkę na dolny poziom, a z reszty przestrzeni wyodrębniono dwa pokoje dla Tymka i Lenki.
Wchodząc do mieszkania, trafiamy od razu do otwartej przestrzeni. Sam korytarz jest naprawdę niewielki, są tam drzwi do sypialni, na poddasze oraz do łazienki. Dlatego zdecydowałam się połączyć przedpokój bezpośrednio z pokojem dziennym, co działa na korzyść obu tych stref.
Wrażenie przestrzeni potęguje widoczna zaraz po wejściu do mieszkania ściana z oknami, z których widać korony drzew i błękitne niebo oraz ergonomiczna, oszczędna, niezagracająca pomieszczenia aranżacja. Pod jednym z okien stanęło siedzisko inspirowane rozwiązaniami jachtowymi. To dodatkowa przestrzeń, w której domownicy mogą przechowywać napoje, poduszki i koce, ubrania, a nawet buty. W niewielkim mieszkaniu każdy schowek jest na wagę złota. Przy siedzisku znalazło się miejsce na rozkładany, okrągły stół i krzesła w pepitkę. Pod ścianą umieszczono zabudowę meblową z telewizorem, wyposażoną w szuflady i półki, a także witrynkę na ceramikę. Rozkładana sofa w salonie ma kolor szmaragdowej zieleni. Gospodarze wykorzystali swoją poprzednią sofę kupioną w sklepie IKEA, zmieniając tylko jej pokrycie, tak by pasowało do reszty aranżacji.
Dyskretnie schowana za ścianą, niewidoczna dla wchodzących do mieszkania kuchnia, pierwotnie zajmowała dwie prostopadłe ściany i była głównym elementem tego wnętrza. Kasia i Tomek zainspirowani rozwiązaniami jachtowymi, poprosili Monikę o stworzenie niewielkiej, kompaktowej kuchni tylko na jednej ze ścian, tak by nie zabudowywać reszty pokoju. Szałwiowe fronty szafek nawiązują kolorystycznie do szmaragdowej tapicerki sofy i siedziska. Do pomieszczenia mocniejszy akcent wprowadza, wraz z innymi czarnymi dodatkami, czarna, błyszcząca lodówka.
Sypialnia gospodarzy doskonale współgra z klimatem, kolorystyką i materiałami wykończeniowymi strefy dziennej. Głównym elementem jej wyposażenia jest duże łóżko, kryjące w sobie ogromny schowek – nie tylko na pościel. Szmaragdowy zagłówek łóżka, wykonany przez stolarza, jest zintegrowany z zabudową regału na książki, wypełniającego przestrzeń nad łóżkiem.
Styl mieszkania określiłabym jako skandynawsko-loftowy. Dominujące barwy to biel, szałwia i ciemna zieleń, uzupełnione o naturalne drewno oraz czarne dodatki. Zależało nam na tym, aby wnętrze sprawiało wrażenie przestronnego, stąd dużo bieli i jasne podłogi, ale jednocześnie aby miało zdecydowany charakter, dlatego dobraliśmy do wystroju mocne kolorystycznie meble oraz kontrastową czerń dodatków.
Najwięcej pracy projektowej i remontowej wymagało poddasze. Na małej powierzchni miała być wyodrębniona łazienka i dwa pokoje dla dzieci, a jednocześnie trzeba było zachować efekt otwartej przestrzeni. W pokojach Tymka i Lenki miały znaleźć się biurka, łóżka, szafa oraz miejsce do ćwiczenia gry na wiolonczeli i pianinie, a także strefa gamingowa z dużym telewizorem. Stąd pomysł projektantki na podzielenie całości stalowo-szklaną konstrukcją oraz zastosowanie lustrzanych frontów na drzwiach dużej szafy. Ponadto zlikwidowano zabudowę z płyt gipsowych, która pokrywała skosy dachu i drewniane belki. Wszystkie te rozwiązania, plus jasna podłoga w kolorze białego jesionu sprzyjają optycznemu złudzeniu większej niż w rzeczywistości przestrzeni.
Odnowiona, wzbogacona o czarne złącza ciesielskie, drewniana konstrukcja dachu odgrywa wraz ze stalowo- -szklanymi ściankami główną rolę dekoracyjną wnętrza. Nadaje jej loftowego sznytu. Taką stylizację podkreślają również metalowe, czarne lampy, a w łazience czarny grzejnik, armatura i metalowe profile strefy prysznicowej dobrane w tym kolorze. Całość wygląda świeżo, efektownie i nieszablonowo.
- Więcej o:
Wrocławski apartament pełen stylu i elegancji
Betonowy domek w górach – surowa elegancja w sercu natury
Kompaktowe mieszkanie na warszawskim Grochowie: funkcjonalność i styl w jednym
Mazowiecka sielanka w nowoczesnym wydaniu - aranżacja domu projektu To Be Design
Hansgrohe x Luisenhöhe – nowa jakość relaksu i zrównoważonego stylu życia w Czarnym Lesie
Naturalna elegancja w nowoczesnym wnętrzu - projekt pracowni KODO
Mieszkanie pokazowe w łódzkiej FUZJI - projekt Decoroom & Archicom
Klinika urody Holly Cliniq - wnętrza projektu MUM Studio