Aranżacja wnętrz podkrakowskiego domu projektu Minimoo
Elegancko urządzona przestrzeń z subtelnie wyeksponowanymi detalami, które dodają jej ponadczasowego uroku. Dodatki pozwalają mieszkańcom dostosowywać tę przestrzeń do zmieniających się pór roku i nastroju. System oświetlenia, choć rozbudowany, jest prosty w obsłudze i umożliwia tworzenie różnorodnych scen oświetleniowych. Przedstawiamy dom, który uważnie reaguje na potrzeby swoich właścicieli.
Współczesny projekt doskonale harmonizuje z otoczeniem. Trudno uwierzyć, że ta nowatorska struktura, zaprojektowana przez architekta Jarosława Krysiaka z pracowni Doomo, oferuje aż 340 m kw. użytkowej powierzchni na trzech poziomach. Krysiak doskonale połączył funkcjonalność z subtelnie zarysowaną formą. Co równie ważne, na etapie koncepcji architektonicznej inwestorzy zwrócili się do Marty Pala-Szczerbak, właścicielki pracowni Minimoo, o opracowanie projektu wnętrz.
To najlepszy moment. Dzięki temu można od razu dostosować układ ścian wewnętrznych czy przebieg instalacji do finalnych potrzeb, więc koszty wykończenia są niższe, a prace przebiegają sprawniej. Bez kłopotu ukryliśmy wszystkie ważne, ale kłopotliwe estetycznie rozwiązania techniczne. Mogliśmy także wprowadzić kilka niestandardowych rozwiązań, aby w pełni dostosować wnętrza do potrzeb przyszłych mieszkańców.
Trzyosobową rodzinę oprócz więzi rodzinnych łączy wspólne zainteresowanie fotografią. Z tego powodu ważnym zadaniem projektowym było stworzenie rozbudowanego, ale przyjaznego w obsłudze systemu oświetlenia. Praktyczne rozwiązanie systemu umożliwia łatwe tworzenie odpowiednich scen świetlnych dla różnych pór dnia i pożądanej atmosfery.
Aby sprostać oczekiwaniom klientów, barwę i moc poszczególnych lamp dobieraliśmy indywidualnie w zależności od powierzchni, na które miało padać światło. Szczególnie twardym orzechem do zgryzienia była czarna łazienka. Ona wymagała od nas najbardziej intensywnych testów.
Właściciele domu pragnęli, żeby wnętrza miały nowoczesny, ale jednocześnie ponadczasowy wygląd. Zależało im na neutralnej palecie kolorów, która umożliwi dodawanie różnorodnych akcentów barwnych za pomocą mniejszych elementów wyposażenia. Projektantka zadbała również o miejsce na wystawienie dzieł sztuki.
Najbardziej lubię wnętrza, które żyją i zmieniają się wraz z mieszkańcami. Dobrze, gdy dom reaguje na bieg pór dnia i pór roku, a także na ewoluujące z upływem czasu nasze spojrzenie na świat.
Autorka projektu wnętrz zwróciła też uwagę inwestorów na znaczenie minimalistycznego detalu architektonicznego. Efektem są szlachetne rozwiązania takie jak drzwi na całą wysokość pomieszczenia, zastosowane na parterze. Ponadto wąskie, centymetrowe podcięcie ścian (odwrotność listwy przypodłogowej), które dodaje im lekkości. Wpuszczane w sufit karnisze elektryczne. A także wykonane według indywidualnych projektów meble – nie tylko kuchenne – z płyt zacinanych pod kątem 45 stopni, tak by gotowa bryła sprawiała wrażenie monolitu.
Salon w otoczeniu natury
Część dzienna dzięki przeszkleniom otwiera się na przydomowy ogród. Wnętrze zostało zaaranżowane w taki sposób, by wyposażenie nie odciągało uwagi od natury. Nawiązują do niej między innymi dębowe deski podłogowe. Z dębu wytoczone są też rzeźbiarskie stoliki polskiej marki Misa Form. Drewno znalazło się też na frontach zabudowy meblowej (ukrytej biblioteczki) ponad niszą biokominka – ze względów bezpieczeństwa wyłożonej czarnym spiekiem. Miękkość zapewniają wnętrzu tkaniny - od tapicerki komfortowych sof przez poduszki i pledy oraz zasłony po mięsisty dywan firmy Nomad Warsaw. Barwnym akcentem jest tu portret pędzla Soni Brzeźniak.
Funkcjonalna kuchnia i jadalnia
Na życzenie właścicieli w jadalni stanął duży drewniany stół o lekko loftowym charakterze. Przy nim ustawiono wygodne tapicerowane krzesła, a ponad zawieszono trzy efektowne lampy.
Tuż za jadalnią znajduje się kuchnia. Duże okno sprawia, że mimo skromnego metrażu wydaje się przestronna. W razie potrzeby (np. na czas seansu filmowego) szyby zasłania sterowana elektrycznie roleta ukryta we wnęce sufitowej. W ścianę wtapiają się natomiast utrzymane w tych samych kolorach meble – białe w części centralnej (wyspa, a za nią rząd szafek stojących i wiszących), po lewej stronie czarne (monolityczna zabudowa w pełnej wysokości). Za drzwiami typu secret ukryto spiżarnię.
Podobnie niemal niewidoczne stają się mniejsze elementy wyposażenia. Tak jak Thermomix, który na czas gotowania wysuwa się w specjalnej szufladzie z wysokiej zabudowy. Na prośbę właścicieli pojawiły się w kuchni dwa zlewozmywaki podblatowe. Większy (w zabudowie przy ścianie) wyposażony w armaturę kuchenną hansgrohe z kaskadą wodną. Drugi, zamontowany w wyspie, wyposażony jest w baterię składaną chowającą się w zlewie. Samą nieckę z kolei można przykryć nakładką z tego samego materiału co blat. To lapitec, kamień synteryzowany, który nie tylko wyróżnia się idealną bielą, ale też jest odporny na przebarwienia czy plamy.
Dyskretny charakter uzyskało również oświetlenie w postaci miniaturowych reflektorków wpiętych w szynoprzewód zatopiony w suficie. Harmonizują z nimi widoczne nad wyspą lampy wiszące w formie czarnych tub. Kształtem nawiązują do stalowego cylindra okapu.
Dobrze doświetlona strefa komunikacji
Marta Pala-Szczerbak z pracowni Minimoo zadbała także o staranną oprawę dla strefy wejścia, która nie tylko wita wchodzących domowników i gości, ale też łączy trzy kondygnacje domu. Zlokalizowane tu schody pozwalają zejść do strefy spa poniżej parteru (czeka tu sauna, sala do ćwiczeń i pomieszczenie relaksacyjne z leżakami) lub wejść do części prywatnej na piętrze.
W obszernej zabudowie poprowadzonej po obwodzie wiatrołapu mieszczą się niezliczone okrycia. Uzupełnieniem wyposażenia jest wisząca szafka na buty z siedziskiem. Na życzenie inwestorów architektka wprowadziła tu wiele opraw oświetleniowych – m.in. dwa kinkiety przy lustrze, listwę LED pod meblem oraz wdzięczną lampkę-półeczkę marki Vibia naprzeciwko niego.
Uzupełnieniem funkcjonalnym tej przestrzeni domu są dwie łazienki. Pierwsza to malutka toaleta gościnna w kolorze ciemnego brązu, mieszcząca tylko WC, umywalkę i… efektowne grono lamp z kloszami z barwionego betonu. Druga łazienka parteru, znacznie obszerniejsza, jest niemal cała w bieli. Niemal, bo (poza zabudową w naturalnym odcieniu drewna) wyróżnia się w niej głęboka na 2,5 m wnęka prysznicowa w odcieniu antracytu. Oprócz wody, w zależności od nastroju użytkownika sączy się tu delikatnie lub rzęsiście spływa światło opraw ukrytych w niszach ścian, za lustrem czy pod blatem z umywalką. Popłynąć może także muzyka – z zamontowanego we wszystkich łazienkach systemu nagłośnieniowego multi room. W roli biżuterii dla wnętrza występuje kulista lampka wisząca.
Przytulna przestrzeń prywatna
Piętro zajmują pomieszczenia prywatne – przede wszystkim sypialnia pary właścicieli, pokój ich córki, garderoby, główna łazienka, pralnia, a także pokój hobby, gdzie pan domu oddaje się pasji fotograficznej albo grze na gitarze.
W sypialni króluje łóżko polskiej firmy Rosanero, wyeksponowane na tle podświetlonej niszy z dekoracyjną tapetą. Tę kompozycję flankują złote lampy Gong marki Prandina, które wraz z oświetleniem zasłon kreują atmosferę relaksu (do czytania służą natomiast drobne składane lampki w czarnej oprawie, widoczne po obu stronach zagłówka). Wiszące szafki nocne to autorski projekt Marty Pala-Szczerbak. Za efektownie skomponowaną ścianą kryją się dwa rzędy szaf ubraniowych.
Pokój córki to asymetryczna wariacja na temat kompozycji z sypialni głównej. Wyróżnikiem jest tu podest, który łączy w sobie kilka ról. Stanowi bazę dla materaca, służy też za siedzisko, a zarazem jako podest kieruje ku wyjściu na taras. Podobny poziom doskonale przemyślanej integracji funkcjonalnej ma w sobie zabudowa z biurkiem, szafkami na książki i szafami ubraniowymi. Niezależnym elementem wyposażenia i wystroju jest tylko toaletka z lustrem. Zarówno meble, jak i elementy wykończeniowe kryją w sobie mnóstwo ukrytych źródeł nastrojowego światła.
Towarzysząca obu sypialniom główna łazienka domu została rozwiązana dość nietypowo. Mamy tu podwójną umywalkę z lustrem. Niedaleko znalazła się wolnostojąca wanna. A za nią, w wyłożonej ciemnym spiekiem przestrzeni pod skosem, została zamontowana deszczownica. Strefa prysznica emanuje nowoczesnym luksusem. Atmosferę tę współtworzą m.in. okładziny z wielkoformatowych płyt spieku, odpływ liniowy na całą długość pomieszczenia (by uniknąć zbędnych linii cięcia), ukryte półeczki na kosmetyki i oczywiście nastrojowe oświetlenie – tu rzecz jasna w podwyższonym, bezpiecznym standardzie szczelności opraw. Uzupełnieniem wyposażenia wnętrza są ukryte szafy z frontami ze spieku, otwierane dotykowo – by wysoką funkcjonalność zamknąć w minimalistycznej formie.
Światłoczuły dom, który odpowiada na potrzeby mieszkańców, to wyjątkowe miejsce do życia. Uroda codzienności jaśnieje tu pełnym blaskiem.
- Więcej o:
Showroom Pracowni Architektury Wnętrz Deer Design w Gdańsku
Luksusowy dom w nowojorskim stylu
Kamienica Siemensa w Łodzi - wnętrza w trzech odsłonach
52-metrowe mieszkanie dla młodego mężczyzny na warszawskim Ursusie
Nad brzegiem jeziora - mazurski klimat w nowoczesnym apartamencie
Pracownia Architektury Wnętrz Deer Design
Aranżacja wnętrz domu typu "kostka": projekt pracowni RDWN Studio
70-metrowe mieszkanie na warszawskim Mokotowie