Grzejniki ozdobne do salonu
Toporne żeberka ukryte wstydliwie za firanką odchodzą już do historii. Dziś grzejniki zajmują coraz bardziej eksponowane miejsce i nie tylko grzeją, ale często również zdobią wnętrze.
Kiedy osiem lat temu holenderski projektant Joris Larmann stworzył dla belgijskiej marki Jaga model Heatwave (przypominający barokowy ornament z liści - patrz zdjęcie wyżej), nie było wątpliwości: zaczęła się nowa era w historii grzejników. Dziś niektóre z nich wyglądają nie jak prozaiczne urządzenia do ogrzewania, ale niemal jak dzieła sztuki - zaskakują barwami (np. Paros marki Purmo, 200 kolorów do wyboru), kształtami (Jungle marki Cordivari, wyglądający jak afrykański totem). W poszukiwaniu niebanalnych wzorów projektanci sięgają np. do opartowskiego malarstwa (Splash marki Runtal) czy natury (Bryce marki Vasco, inspirowany rzeźbą kanionu Bryce w Stanach Zjednoczonych). Coraz częściej wybierają również nietypowe materiały - oprócz stali i aluminium stosują np. beton czy corian.
Ale uwaga: te piękne kształty mogą zwieść. Okazuje się bowiem, że duże grzejniki z efektownymi wzorami i nadrukami często mają słabą moc grzewczą - nawet poniżej 1000 W. A te o najbardziej abstrakcyjnych kształtach (plecionki, koronki) jeszcze mniejszą - zaledwie 500 W. Tymczasem przyjmuje się, że aby utrzymać w pomieszczeniu optymalną temperaturę (a za taką uważa się 20-24 st. C), na każdy metr kwadratowy powinno przypadać około 100 W. I tak na przykład do pokoju o powierzchni 15 m kw. powinniśmy kupić grzejnik o mocy co najmniej 1500 W. Wniosek: oczarowani efektowną formą nie zapomnijmy sprawdzić parametrów urządzenia, zwłaszcza jeśli ma ono być jedynym źródłem ciepła w pomieszczeniu. A jeśli nie lubimy poświęcać zbyt dużo czasu na sprzątanie, zwróćmy także uwagę na powierzchnię wybranego modelu - czy jest gładka, a więc łatwa do czyszczenia. Niektórzy producenci malują grzejniki specjalnymi lakierami, zapobiegającymi gromadzeniu się i przywieraniu kurzu.
Dla przypomnienia:
Grzejniki najlepiej montować tam, gdzie strata ciepła jest największa - na ścianie zewnętrznej, najlepiej pod oknem. Powinny się znajdować minimum 10 cm nad podłogą i 10 cm pod parapetem. Producenci sugerują, by ich nie obudowywać, inaczej cyrkulacja powietrza będzie utrudniona.
Przynajmniej raz w roku trzeba je odpowietrzać. Dobrym rozwiązaniem są zawory termostatyczne umożliwiające regulowanie temperatury.
- Więcej o:
- wyposażenie wnętrz