Harmonijne wnętrze
Każdy przedmiot znajdujący się w tym mieszkaniu został kupiony z rozmysłem. W kwestii urządzania wnętrz gospodarze nie uznają bowiem przypadku.
Kasia i Maciek, młode małżeństwo, dobrze wiedzieli, jak chcą mieszkać. Marzyło im się ciepłe, przytulne gniazdko dla dwojga, w którym kolorystyka, formy i proporcje będą nawiązywały do dalekowschodniej estetyki. W zrealizowaniu celu pomogła im architekt Iza Skorupka. Na ostateczny wygląd trzypokojowego mieszkania na warszawskim Ursynowie niebagatelny wpływ miało zamiłowanie gospodarzy do umiaru, konsekwencja projektantki oraz wzajemne zaufanie.
Przestrzeń została wyraźnie podzielona. Z przedpokoju wchodzi się do pokoju dziennego połączonego z kuchnią; umowną granicę między nimi stanowi kąt jadalny z witryną i stołem (gospodarze nie dali się namówić producentowi kuchennych mebli na barek). Oprócz otwartej części dziennej jest jeszcze sypialnia, gabinet, łazienka oraz pomieszczenie gospodarcze (pralnia). Chociaż gospodarze mieszkają tu już trzy lata, nie wszystko zostało zapięte na ostatni guzik. Na ostateczny kształt wciąż jeszcze czeka gabinet - miejsce ściśle związane z zawodowymi zajęciami Kasi (właścicielki wydawnictwa) i Maćka (tłumacza). Na razie jest nie tylko cichym azylem zapracowanych gospodarzy, ale również schronieniem dla licznych książek i komiksów, którymi od góry do dołu są zastawione pojemne gabinetowe regały (z pewnością znalazłby się tu niejeden biały kruk). Kasia i Maciek nie śpieszą się z podejmowaniem decyzji. Zgodnie ze swoją życiową dewizą wolą poczekać i przemyśleć sprawę, niż popełnić błąd wynikający z pośpiechu. Jak sami mówią, żaden sprzęt znajdujący się w ich mieszkaniu nie jest wybrany przypadkowo.
W dążeniu do harmonii zarówno projektantka, jak i właściciele starali się trzymać znanej i sprawdzonej zasady "im mniej, tym lepiej". Nie oznacza to bynajmniej, że wnętrze ma minimalistyczny charakter. Umiar widać między innymi w doborze kolorów - zastosowano zestawienia nawiązujące do otaczającej nas natury. Dużo tu tzw. barw ziemi, czyli beżów i brązów w najróżniejszych odcieniach. Tylko gdzieniegdzie pojawiają się mocniejsze akcenty - np. czerwone drzwi szafy w przedpokoju, niebieskie figurki na komodzie - które działają ożywczo i urozmaicają kolorystykę.
Naturalne są także użyte w mieszkaniu materiały, jak choćby drewno. Świadczy to nie tylko o konsekwencji wystroju, jest też znakiem harmonii pomiędzy dwoma światami - wykreowanym przez człowieka i stworzonym przez naturę. Wszystkie przedmioty mają w tym mieszkaniu swoje miejsce, zajmują ściśle określoną - ograniczoną - przestrzeń. To pomaga zachować ład nie tylko we wnętrzu, ale też w życiu. Można powiedzieć, że harmonia rodzi harmonię...
Przestrzeń została wyraźnie podzielona. Z przedpokoju wchodzi się do pokoju dziennego połączonego z kuchnią; umowną granicę między nimi stanowi kąt jadalny z witryną i stołem (gospodarze nie dali się namówić producentowi kuchennych mebli na barek). Oprócz otwartej części dziennej jest jeszcze sypialnia, gabinet, łazienka oraz pomieszczenie gospodarcze (pralnia). Chociaż gospodarze mieszkają tu już trzy lata, nie wszystko zostało zapięte na ostatni guzik. Na ostateczny kształt wciąż jeszcze czeka gabinet - miejsce ściśle związane z zawodowymi zajęciami Kasi (właścicielki wydawnictwa) i Maćka (tłumacza). Na razie jest nie tylko cichym azylem zapracowanych gospodarzy, ale również schronieniem dla licznych książek i komiksów, którymi od góry do dołu są zastawione pojemne gabinetowe regały (z pewnością znalazłby się tu niejeden biały kruk). Kasia i Maciek nie śpieszą się z podejmowaniem decyzji. Zgodnie ze swoją życiową dewizą wolą poczekać i przemyśleć sprawę, niż popełnić błąd wynikający z pośpiechu. Jak sami mówią, żaden sprzęt znajdujący się w ich mieszkaniu nie jest wybrany przypadkowo.
W dążeniu do harmonii zarówno projektantka, jak i właściciele starali się trzymać znanej i sprawdzonej zasady "im mniej, tym lepiej". Nie oznacza to bynajmniej, że wnętrze ma minimalistyczny charakter. Umiar widać między innymi w doborze kolorów - zastosowano zestawienia nawiązujące do otaczającej nas natury. Dużo tu tzw. barw ziemi, czyli beżów i brązów w najróżniejszych odcieniach. Tylko gdzieniegdzie pojawiają się mocniejsze akcenty - np. czerwone drzwi szafy w przedpokoju, niebieskie figurki na komodzie - które działają ożywczo i urozmaicają kolorystykę.
Naturalne są także użyte w mieszkaniu materiały, jak choćby drewno. Świadczy to nie tylko o konsekwencji wystroju, jest też znakiem harmonii pomiędzy dwoma światami - wykreowanym przez człowieka i stworzonym przez naturę. Wszystkie przedmioty mają w tym mieszkaniu swoje miejsce, zajmują ściśle określoną - ograniczoną - przestrzeń. To pomaga zachować ład nie tylko we wnętrzu, ale też w życiu. Można powiedzieć, że harmonia rodzi harmonię...
- Więcej o:
