Wnętrza: Kraków jak na dłoni
Arek ma za sobą dziesięć lat podróży po świecie i ponad trzydzieści adresów w różnych krajach, na kilku kontynentach. Ten ostatni, docelowy, to krakowski Kazimierz i dawna czynszowa kamienica z 1923 r., która należała przed wojną do żydowskiej rodziny.
Serce gwarnego Kazimierza niewielu kojarzy się z domowym zaciszem. - Sporo osób pyta nas, jak dajemy sobie radę, a nam w tym miejscu odpowiada wszystko - mówią gospodarze. - Wszędzie mamy blisko, ponadto mieszkamy między dwiema urokliwymi dzielnicami - Starym Miastem i Starym Podgórzem, a do bulwarów wiślanych jest zaledwie kilka kroków. Hałas naprawdę nie jest uciążliwy. Co prawda w sezonie zjazdów motocyklowych jego natężenie gwałtownie wzrasta, ale na szczęście nie na długo. Poza tym sypialnię mamy od strony spokojnego podwórza - dodaje Iza, pani domu.
Fot. Monika Filipiuk-Obałek
Obecny wygląd wnętrza jest efektem bodajże czternastej wersji projektu przebudowy, co świadczy tylko i wyłącznie o mnóstwie pomysłów i ich kolejnych udanych modyfikacjach. ? Architekt Jacek Grycaj z firmy Grycaj Design stworzył klimat, w którym nie bałem się jako inwestor tworzyć szalonych koncepcji. Efektem twórczego fermentu są między innymi takie niezrealizowane wizje, jak łóżko nad wanną i centralny podest z wysuwanymi szafkami cargo i wyjeżdżającym łożem na szynie - wspomina właściciel. - Naszej współpracy towarzyszyły liczne burze mózgów. Nie było żadnej krytyki nierealistycznych, zdawałoby się, rozwiązań. Czasami trzeba było sprowadzać pomysłodawcę na ziemię, czasem propozycje wymagały pewnych przeróbek, ale większość udało się jednak urzeczywistnić.
Typ: apartament jednopoziomowy
Powierzchnia: 95 m2
Położenie: Kraków
Kto tu mieszka: małżeństwo prawników z 1,5-rocznym dzieckiem
Przełomem dla całej realizacji była rearanżacja wejścia do apartamentu, dzięki czemu otworzył się hol z dwiema parami dwuskrzydłowych drzwi. Dzisiejszy salon stanowiły przedtem dwie sypialnie z wolno stojącymi piecami węglowymi. Pomieszczenia te zostały przeniesione na drugą stronę mieszkania, kuchnia natomiast jest urządzona w salonie. Z rozebranych kafli powstał jeden piec, wciśnięty nieco w narożnik. Zainstalowano w nim wkład kominkowy Dimplex. Arkowi zależało na połączeniu dwóch funkcji wnętrza: biurowej i mieszkalnej. To założenie było punktem wyjściowym do stworzenia niebanalnej przestrzeni salonu, gdzie strefa jadalna jest jednocześnie biblioteczno-biurową, a kuchnia, dzięki przesuwnym frontom, znika w jednej sekundzie, zmieniając się w bar-recepcję. Umowną granicę między strefą wypoczynkową, gdzie znajduje się sofa wraz z pomysłowym stolikiem kawowym autorstwa Jacka Grycaja (łączącym w sobie funkcję podręcznej biblioteczki z wysuwanymi relingami na książki) a kuchnią i jadalnią, stanowi biegnąca w podłodze linia cegieł przykrytych taflą szkła - to pozostałość po wyburzonej ścianie. Dębowy parkiet ułożony pierwotnie w jodełkę zerwano, a że był w nienagannym stanie, postanowiono go wyczyścić i ułożyć klepki w inny sposób. Pomysłowym zabiegiem optycznie prostującym ściany tego trapezowatego pomieszczenia jest umieszczenie w nim baru o łamanym kształcie. Powtarzają go zawieszone nad nim grafitowe elementy - wieszak na kieliszki i szyna mocująca go do sufitu. W tym samym odcieniu są także nowoczesne wentylatory sufitowe Blade.
Magiczne przemiany części dziennej apartamentu ułatwia też stół z 1911 roku znaleziony w łódzkim antykwariacie. Gdy służy jako mebel śniadaniowy, ma długość 1,5 m. Dzięki dźwigienkom i szynom rozkłada się na kilka sposobów: może mieć 2, 3, a nawet 3,5 m - wtedy bez trudu zasiada przy nim kilkunastoosobowa rodzina, na przykład do wigilijnej wieczerzy. Rozłożony (kiedy kuchnia jest zasłonięta, a odsłania się biblioteka), może również stać się stołem konferencyjnym. Stół został świetnie odrestaurowany i pomalowany na biało przez Ryszarda Kłosa i Jerzego Wilka z krakowskiej pracowni Lamus. Oni też według projektu Grycaj Design wykonali wszystkie nowe zabudowy w mieszkaniu. Najbardziej rzucającym się w oczy elementem wnętrza są niewątpliwie hokery z siedziskami w kształcie dłoni. Te oryginalne rzeźby wypatrzone przez Arka podczas jego pobytu w Berlinie przyjechały wprost z Indonezji. Podczas rozpakowywania z pudła wybiegł egzotyczny pająk!
Pan domu nadal nie rezygnuje ze swoich szalonych koncepcji. Obecnie jest na etapie przebudowy balkonu oraz poszerzania i przekształcania parapetu wewnętrznego w rodzaj podestu, na którym stanie stolik z krzesłami, wypełniając całą wnękę okna, tak jak to ma miejsce w wielu krakowskich kawiarniach. - Dzięki temu będziemy w całości integralną częścią Kazimierza - mówi pomysłodawca. - Jesteśmy fanami tego miejsca, a moja żona Iza jest wciąż na etapie fascynacji Krakowem. Jedynym przejawem tego, że nie do końca wtopiła się w krakowski klimat, jest uparte wychodzenie na dwór, a nie na pole...
Sypialnia
Na krakowskim Kazimierzu wszystkie strychy przearanżowano na mieszkania, a piwnice na lokale użytkowe. W efekcie mieszkańcom brakuje miejsca do przechowywania rzeczy. Stąd konieczność dużej ilości szaf i schowków w mieszkaniach. Przykładem dobrego wykorzystania przestrzeni jest wysoka zabudowa sypialni wykonana zgodnie z projektem Grycaj Design. Stylowy wentylator sprowadzono z Berlina.
Fot. Monika Filipiuk-ObaA,ek
Współpracy właściciela mieszkania z architektem Jackiem Grycajem z pracowni Grycaj Design towarzyszyło twórcze myślenie i nieustanna burza mózgów. Wiele szalonych pomysłów udało się wcielić w życie.
Architektowi i właścicielom zależało na zachowaniu jak największej liczby oryginalnych mebli i materiałów. Elementy nowoczesne udało się tak dopasować, by tworzyły harmonijną całość.
Salon i kuchnia
Dębowy, pomalowany na biało stół oraz oryginalny, dębowy parkiet komponują się idealnie z nowoczesnymi lampami Moto Hyperpipe, Lira i reflektorami Bubo, Leds-C4. Pokryta białą skórą sofa pochodzi z firmy Italsofa. Biblioteka połączona z kuchnią i nietypowym barem została wykonana na zamówienie przez pracownię Lamus.
Najbardziej rzucającym się w oczy elementem wnętrza są niewątpliwie hokery z siedziskami w kształcie dłoni. Te oryginalne stołki-rzeźby przyjechały prosto z Indonezji.
Fot. Monika Filipiuk-ObaA,ek
Przesuwne fronty mebli pozwalają na błyskawiczne zamknięcie biblioteki i otwarcie kuchni. Drabina, na stałe użytkowana w części bibliotecznej, przydaje się także gdy trzeba sięgnąć do wysoko umieszczonej chłodziarki do wina.
Szafki z lakierowanej płyty MDF mają wstawki z płyty fornirowanej hebanem. Do wykonania blatów kuchennych użyto drewna merbau.
Łazienka
Dwie przeciwległe ściany pokrywa łupek Tango (ma go w ofercie firma BOZ2), biała płytka Bianco Mate pochodzi z firmy Max-Fliz. Oświetlenie firmy Massive, grzejnik Libra, Enix oraz wysoka, unikalna bateria firmy Bandini przy umywalce Silver, Dune, to prawdziwe ozdoby tego wnętrza.
Fot. Monika Filipiuk-ObaA,ek
Wanna, toaleta i umywalka są w odrębnych strefach. Drewniana podłoga, blat pod umywalką i obudowa wanny ożywiają biel sufitu i ścian. Toaletę dodatkowo zamykają szklane, przesuwne drzwi.
Fot. Monika Filipiuk-ObaA,ek
- Więcej o:
- wyposażenie wnętrz