Lista przebojów
Da się bez nich żyć? Pewnie tak. Ale co to za życie?W jubileuszowym wydaniu przyznajemy się, bez czego po prostu nie możemy się obyć.
Kawiarka
Mamma mia! Dzień bez aro-matycznego cappuccino (przez Włochów zwanego pieszczotliwie cappuccio, czyli kaptur ? od habitu kapucynów) to dzień stracony! Poranną kawę parzę w zdobytej na aukcji internetowej kawiarce napolitana ? ta kuzynka popularnej caffetiera moka została wymyślona 300 lat temu w Neapolu (stąd nazwa). Gdy woda zaczyna wrzeć, kawiarkę odwraca się do góry dnem, by płyn przesączył się siłą grawitacji przez kawę. Pycha!
Monika Utnik-Strugała ? redaktor
Dziękuję, Tomaszu Edisonie, za żarówkę! Pożegnałam ją wpraw- dzie, witając diody LED, ale lampy od zawsze są tym elementem wystroju, do którego przywiązuję wyjątkowo dużą wagę. Oczywiście oświetlają, ale dla mnie przede wszystkim mają moc urządzenia wnętrza. Dlatego oszczędzam na czym się da, by w domu zawiesić lub postawić tę wymarzoną. Teraz marzy mi się bursztynowa lampa wisząca marki Bocci.
Ilona Szajkowska redaktor naczelna
Poduszki, pledy, patchworki
Lubię otulać się lnami, żakardami, wełnami o grubych splotach. Gdy koleżanki umawiają się w galerii handlowej, ja z entuzjazmem buszuję po hurtowniach tkanin. Poduszki, pledy, patchworki zalegają na moich fotelach i kanapie tak gęsto, że czasem nie ma nawet gdzie usiąść.
Sylwia Tukendorf ? fotoedytor
Poranna herbata smakuje mi tylko w filiżance z niebieskim wzorkiem z Ceramiki Tułowice. Niespieszna weekendowa kawa najlepsza jest w tej, którą sama ozdobiłam w czasie warsztatów w Ćmielów Design Studio (pod czujnym okiem fachowych pań i projektanta Marka Cecuły). Dla przyjaciółek, na seans plotek i zwierzeń, wyjmuję niesamowity serwis z Wałbrzycha. Kubki, filiżanki, talerzyki dobieram do nastroju, pory roku, pogody. Tę minifiliżankę na zdjęciu (3,5 cm wysokości!) znalazłamw krakowskim antykwariacie ? może piła z niej pani Dulska?
Katarzyna Kowalska - redaktor
Znajomy, zaglądając do schowka z narzędziami w moim mieszkaniu, wpadł w zachwyt nad ich imponującą kolekcją. Myślał, że należą do mojego męża. Czym prędzej wyprowadziłam go z błędu - większość tych narzędzi jest moja! Bo tak już ze mną jest, że zamiast nowej sukienki czy flakonika perfum wolę zafundować sobie nową... wiertarkę.
Edyta Jabłońska - redaktor
Moją ulubioną gitarę kupiłem wiele lat temu na amerykańskim eBayu dosłownie za grosze. Okazała się na tyle dobra, że mam ją do dzisiaj. Niestety, w niezbyt dużym mieszkaniu nie miała swojego stałego miejsca, często musiałem ją chować do futerału. Na ścianie w pokoju dziennym zamocowałem więc wieszak gitarowy i teraz mogę sięgać po instrument w dowolnej chwili! Poza tym tak wyeksponowana gitara nieustannie muzycznie mnie inspiruje. A pokój zyskał oryginalny artystyczny akcent!
Tomek Żechowski - grafik
Ten projekt Henryka Tomaszewskiego z 1991 roku został wykorzystany na plakacie zapowiadającym jego wystawę w Tokio. Ma niebywale staranną i klarowną formę. Ze wzruszeniem i czułością przyglądam się odręcznej kresce, dzisiaj coraz rzadszej. Mam parę pięknych plakatów nieżyjących już twórców, reprezentantów słynnej polskiej szkoły plakatu, ale ten jest mi szczególnie bliski. Subtelnie mebluje moje mieszkanie i moje nastroje.
Ewa Hlibowicka - kierownik artystyczna
- Więcej o: