Minimalizm form - mieszkanie w Warszawie

Mieszkanie na kameralnym, warszawskim osiedlu skusiło Sylwię i Cezarego niemal idealnie rozplanowanym układem przestrzennym oraz ogródkiem, który miał być atrakcją dla synów: pięcioletniego Julka i  czteroletniego Leona. Aktywni zawodowo i życiowo, młodzi ludzie potrzebowali fachowej wiedzy i  pomocy projektanta wnętrz, aby stworzyć wymarzoną przestrzeń do życia dla swojej rodziny. Zgłosili się do Patrycji Gubernat, która prowadzi autorską pracownię Metr po metrze.

W  80-metrowym mieszkaniu na uwagę zasługuje podział i organizacja strefy dziennej, które przy zachowaniu spójnej aranżacji całości maksymalnie wykorzystują możliwości przestrzeni. Część salonowa jest wyraźnie podzielona na wypoczynkową i  jadalnianą. W  obydwu znalazły się wygodne, praktyczne meble, które można obejść dookoła. To rozwiązanie przeniesione z  wielkoformatowym apartamentów świetnie się sprawdziło w mniejszej przestrzeni.

Układ kącika wypoczynkowego ściśle wyznacza zamknięta kompozycja jego mebli i dywanu. Tworzy go zabudowa TV, wykonana celowo w ciemnych kolorach, tak aby ukryć duży gabaryt telewizora, a także niska zabudowa z potrzebnymi szufladami oraz sofa, fotel i spinający całość dywan. Za plecami kącika przewidziano jadalnię. Projektantka znalazła stół, który na co dzień można swobodnie obchodzić dookoła, a przy spotkaniach towarzyskich, wymagających większej ilości miejsc, rozłożyć do większego gabarytu. Z  racji umiejscowienia stołu poza częścią kuchenną stanęła obok niego piękna szafka, pełniąca funkcję przybornika kuchennego. Zdobi ją motyw miętowych, frezowanych frontów, który odnajdziemy w kilku innych miejscach mieszkania.

W bezpośredniej bliskości salonu znajduje się, ukryta na pierwszy rzut oka po wejściu do mieszkania, kuchnia. Wyłania się dopiero po wkroczeniu do strefy wypoczynkowej z sofą. Otwarte na salon pomieszczenie musiało pasować do salonu, a  nie przytłaczać swoim „kuchennym” wyglądem. Stąd rezygnacja z  typowych szafek górnych i przeniesienie ciężaru zabudowy kuchennej na ścianę usytuowaną bokiem do salonu. Umieszczone tu wysokie szafki są w ten sposób niewidoczne, co daje poczucie większej przestrzeni. Niska zabudowa kuchenna, a zwłaszcza wyspa mają niewiele wspólnego z typowymi meblami kuchennymi. Miętowy kolor szafek, złota barwa na uchwytach oraz dekoracyjnej lampie w połączeniu z główną ścianą wykończoną wspaniałym, wielkoformatowym gresem imitującym marmur, tworzą eleganckie pomieszczenie, łatwo wpisujące się w wystrój salonu. Innym zabiegiem spajającym poszczególne strefy przestrzeni dziennej było ujednolicenie oprawy okien. Małe okno w kuchni i typowe, sięgające podłogi w salonie zasłaniają tej samej wielkości szare, drewniane żaluzje.

We wnętrzu górują cztery kolory, konsekwentnie przewijające się w  całym mieszkaniu. Jest to ciepły, ciemniejszy odcień szarości, który powtarza się na meblach na wymiar, okładzinach ściennych, drzwiach, listwach przypodłogowych. A dalej gorzka czekolada – na frontach meblowych, okładzinach ściennych oraz na deskach podłogowych. Stonowaną kolorystykę zdecydowanie ożywia duet barw miętowych i  różowych. Odnajdziemy tu odcienie różu od pasteli po buraczkowe eksperymenty na hokerach stojących przy wyspie. Całość podkręcają czarne oraz złote akcenty w detalach na osprzęcie elektrycznym, nogach mebli, klamkach i ościeżnicach, armaturze, uchwytach, ramach luster czy akcentach w oświetleniu. Materiały wykończeniowe użyte w sypialni są kontynuacją dekorów z pozostałej części mieszkania. Ściana za wezgłowiem łóżka tworzy kompozycję pionowych i poziomych paneli, na tle których króluje łóżko w  jasnej, eleganckiej tapicerce.

W łazience, tak jak w całym apartamencie, szaro-miętowo-różową kolorystykę podkreślają czarne detale – wieszak na ręcznik, ościeżnica drzwi, przycisk do toalety, czy armatura.

Każdy z  pokojów dziecięcych opowiada inną historię, która współgra z  osobowością i  pasjami jego właściciela. „Zielony pokój” to królestwo Julka, pasjonata zwierząt i  poszukiwacza przygód. Właściciel drugiego lokum – Leon, ma zainteresowania tak ogromne, jak ogromna jest jego kolekcja samochodów i piłek. Pomimo niedużej powierzchni pokoi (10 i 11 m2 ), w obydwu udało się stworzyć kolorową, funkcjonalną przestrzeń na kilku poziomach. Projektantka osiągnęła to dzięki zastosowaniu wdzięcznych mebli modułowych włoskiej marki meblowej Nidi, której pracownia Metr Po Metrze jest dystrybutorem.

Minimalizm form - mieszkanie w Warszawie. Prezentacja wnętrz

Część wypoczynkową i jadalnianą wyznacza kompozycja mebli, które można obchodzić dookoła. Taki sposób ustawienia mebli sprawia, że salon wydaje się większy niż jest i wygląda bardzo atrakcyjnie.

Czekoladowy, ciemny kolor paneli zastosowanych na ścianie pod telewizorem sprawia, że czarny prostokąt ekranu jest na nim mało widoczny.

Mało kuchenny, a raczej salonowy wystrój kuchni Patrycja wyreżyserowała za pomocą ekskluzywnie wyglądającej ściany, pokrytej gresem imitującym marmur ze złotymi żyłkami – Marmo d’Oro Tubądzina. Dodała do niego nietypowe jak na meble kuchenne miętowe fronty szafek, złote detale i przyciągające wzrok stołki barowe marki Fameg, w oszałamiającym buraczanym odcieniu welwetowej tapicerki.

W kąciku jadalnianym zdecydowanie rządzi kolor różowy, który znalazł się na malowanym na zamówienie obrazie artystki Iwony Bilskiej. Dobrano do niego designerskie krzesła Cheri polskiego producenta Iker. Miękkie siedziska tworzą zgrany duet z minimalistycznym stołem hiszpańskiej marki LaForma (od sfmeble.pl).

Neutralną paletę barw szarości, brązów i bieli urozmaica duet miętowo-różowych dodatków. Pastelowe kolory wnoszą lekkość i optycznie rozjaśniają wnętrze. Aranżację mieszkania uzupełniają złote i czarne detale.

Na samopoczucie we wnętrzu w dużej mierze wpływają kolory. W sypialni sprawdzają się kojące, stonowane barwy, które nawiązują do natury: szarości, brązy, pastelowe zielenie oraz delikatny róż.

Typowa deweloperska sypialnia zdołała pomieścić wszystko, czego pragnęli inwestorzy: duże wygodne łóżko, dwie szafy (dla każdego po jednej), toaletkę z lustrem, miejsce na potencjalny telewizor i hotelowy, komfortowy klimat.

W sypialni rodziców nie zabrakło odniesień do elementów wykończeniowych użytych w innych pomieszczeniach – ścianę wezgłowia zdobią użyte w salonie i w holu panele w kolorze gorzkiej czekolady. Na ich tle elegancko prezentuje się jasne łóżko z Fabryki Sypialni.

W pokoju Leosia dominuje piłki nożnej i kolekcjonowania aut. Ściana z drabinką i piłkarskimi plakatami ulubionych drużyn pokryta jest kraciastą tapetą nawiązującą do siatki bramkarskiej. Naprzeciwko znalazło się również kilka ciekawych i praktycznych akcentów piłkarskich, np. siatka podwieszona pod sufitem na pokaźną kolekcje piłek, do której mały chłopiec ma bez problemu dostęp z poziomu łóżka.

Łóżko 4-letniego Leosia, podobnie jak w pokoju starszego brata, znajduje się na wyższym poziomie, ale tutaj zamiast drabinki projektantka dobrała bezpieczne rozwiązanie dla młodszego chłopca – schodki kryjące dodatkowe schowki. Pod łóżkiem znajduje się pojemna szafa przeznaczona na ubrania i zabawki.

W niewielkim, 10-metrowym pokoju Julka, dzięki modułowym, dziecięcym meblom marki Nidi, udało się zmieścić wysokie łóżko i wkomponowaną pod nim dużą szafę na ubrania, a także pojemne schowki na zabawki i książki, biurko, podest do skocznych zabaw i lianę do bujania. Ścianę za biurkiem i niską komodą pokrywają panele: jeden ze sklejki, a drugi tapicerowany. Można do nich przymocowywać pojemniki na przybory szkolne oraz półeczki, a także przypinać rysunki.

Podobnie jak w całym mieszkaniu, w pokoju jest utrzymana spójna kolorystyka – te same kolory powtarzające się na różnych meblach i elementach, te same tkaniny na krześle, panelach czy poduchach.

Kolorystykę wystroju łazienki tworzą dwa rodzaje szarego gresu – jednolity grafitowy oraz tak zwany „salceson” Stone River hiszpańskiej marki Fanal. Stonowane barwy ożywia różowy, frezowany panel na ścianie obok umywalki, miętowa zabudowa WC oraz czarne akcenty na armaturze, akcesoriach oraz drzwiach ze stalową matową ościeżnicą od Porty. Pojemna zabudowa WC mieści całe wyposażenie łazienkowe, od środków czystości po ręczniki. Dzięki temu wszystkie potrzebne rzeczy w łazience są niewidoczne.

W mieszkaniu deweloper przewidział miejsce na dwie łazienki – prywatną w głębi mieszkania i gościnną, usytuowaną blisko wejścia do apartamentu. Pani domu od początku wiedziała, że chce zamienić funkcję małej łazienki na garderobę z pralnią. Stąd na rodzinnej łazience o powierzchni 4,5 m2 spoczął obowiązek bycia jednocześnie funkcjonalną, ładną i nietuzinkową – cieszącą oko nie tylko właścicieli, lecz także korzystających z niej gości.

Wyposażenie łazienki projektantka ściśle dostosowała do potrzeb domowników. Planując w pomieszczeniu wannę, spełniła marzenie Cezarego, który przedkłada ją nad prysznic. Jest to również idealne rozwiązanie dla synów, Julka i Leona. Obudowa wanny, a także umieszczona nad nią podświetlana LED-ami przedścianka zostały wykonane z grafitowego, matowego gresu z kolekcji Cielo e Terra marki Tubądzin.