Niedziele handlowe - za czy przeciw?
W dyskusji nad otwarciem sklepów w niedziele, różne interesy i wartości kolidują ze sobą, tworząc gorący temat dla społeczności i decydentów. Dla jednych niedziela to czas na relaks, spędzenie czasu z rodziną i przyjaciółmi, dla innych zaś możliwość pracy lub zakupów. Jakie argumenty przemawiają za i przeciw handlu w niedzielę?
Badanie “Polacy a handel w niedzielę”
Tylko w 7 spośród 52 niedziel w 2024 roku możemy swobodnie zrobić zakupy. Czy w tych dniach Polacy masowo ruszają do sklepów? Czy odczuwamy niedobór zakupów niedzielnych? I w jaki sposób to ograniczenie wpłynęło na budżety domowe? Odpowiedzi na te pytania przynosi raport z badania "Polacy a handel w niedzielę", które zostało przeprowadzone na zlecenie BIG InfoMonitor. Stosunek do niedziel handlowych budzi silne kontrowersje, również wśród przedsiębiorców. Dla niektórych z nich nie jest to opłacalny biznes. W lutym tego roku zaległe płatności w handlu detalicznym przekroczyły rekordowe 3,2 mld zł.
Przed sześcioma laty weszły w życie przepisy ograniczające handel w niedziele. Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy tego rozwiązania wyrażali głośno swoje opinie. Według badań UCE Research, cytowanych przez Rzeczpospolitą, odsetek osób krytykujących spadł w tym roku do 46 proc., natomiast zwolennicy stanowią 44 proc. badanych. Pomimo malejącej liczby niedziel handlowych w kalendarzu, Polacy nadal mają podzielone zdania na ten temat. Sieci handlowe wydają się jednak zgadzać na zakaz, ponieważ po początkowym sprzeciwie ostatnio przestają szukać sposobów na otwarcie sklepów w niedziele.
Według raportu "Polacy a handel w niedzielę" przygotowanego na zlecenie BIG InfoMonitor, około 18 proc. respondentów jest obojętne, czy sklepy działają przez siedem dni w tygodniu czy tylko przez sześć. Grupa ta równomiernie dzieli się pomiędzy zwolenników całkowitego zakazu handlu w niedzielę, osób popierających handel w każdą niedzielę, a także tych, którzy preferują możliwość zakupów w niektóre niedziele. 40 proc. opowiada się za opcjami pośrednimi, ale wyraża także chęć poszerzenia dostępności handlu w weekendy.
Największa część osób popierających zakaz (52 proc.) uważa, że należy zarezerwować jeden dzień tygodnia wyłącznie dla rodziny, ponieważ zakupy można zrealizować w pozostałe dni. Więcej czasu dla siebie lub bliskich to kolejny argument przywoływany przez zwolenników obecnego rozwiązania. Okazuje się, że ma on swoje potwierdzenie w praktyce, gdyż prawie 20 proc. Polaków spędza więcej czasu z rodziną z powodu zamknięcia sklepów w niedzielę. Z drugiej strony, głównym argumentem przeciwników ograniczenia swobodnego handlu (48 proc.) jest idea wolności wyboru, zwłaszcza jeśli chodzi o decyzje dotyczące spędzania czasu. Ponadto, 40 proc. badanych popierających liberalizację handlu podnosi kwestie dotyczące dużego ruchu i kolejek w sklepach w soboty.
Ograniczenie handlu w niedzielę a domowy budżet
Jeśli idzie o wpływ ograniczeń handlowych na budżet i sposób dokonywania zakupów, istotne zmiany nie zachodzą. Nawet 87 proc. badanych twierdzi, że wydaje na zakupy tyle samo, co przedtem. Niewielka grupa osób, których wydatki wzrosły, inwestuje więcej w zakupy online lub różnorodne formy rozrywki. Przeciętnie co piąty respondent, którego wydatki zwiększyły się, uzasadnia to częstszymi wizytami w restauracjach, kinach, teatrach lub na koncertach.
Wśród pozostałych przyczyn zauważano głównie praktykę gromadzenia zapasów, co prowadzi do marnowania żywności, oraz wybieranie zakupów w niedzielę, gdy sklepy często oferują wyższe ceny w porównaniu z innymi miejscami zakupów - jednakże ta grupa jest niewielka.
Tymczasem zadłużenie sektora handlu detalicznego...
...regularnie wzrasta. Wg danych zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie BIK, na koniec lutego suma zaległości wobec dostawców i banków przedsiębiorstw z tego sektora zbliżyła się do rekordowych 3,2 mld zł. W ciągu roku wzrosła o blisko 349 mln zł (12,4 proc.). 35,2 tys. (aktywnych, zamkniętych i zawieszonych) firm ma przeterminowane zobowiązania, średnio na detalistę przypada 90 tys. zł długów.
Polacy boją się o kondycję swoich budżetów domowych, co wpływa bezpośrednio na przychody handlu, który odczuwa zachowawczość i uważność podczas dokonywania zakupów. Co istotne, nie pomógł tu solidny przypływ gotówki do portfeli milionów Polaków. Mowa m.in. o podwyżce płacy minimalnej czy waloryzacji emerytur i rent, spodziewanym wzroście "500 plus" do 800 zł na dziecko, czy dalszym wzroście wynagrodzeń w gospodarce, także w ujęciu realnym, czyli powyżej inflacji. Mniejszy podatek na żywność też nie pomógł handlującym w tej kategorii. Handel musi więc walczyć o każdego klienta.
Handlowe niedziele oczami przedsiębiorców
Okazuje się, że nie dla wszystkich jest to opłacalny interes.
Nie cieszymy się z niedziel, my do nich dokładamy. Nie robimy wtedy biznesu, nikt też nie chce pracować w niedzielę, bez względu na to, czy mu się płaci podwójnie czy nie.
Inaczej wygląda sytuacja w galeriach, które w handlowe niedziele nadal cieszą się popularnością. Polska Rada Centrów Handlowych opublikowała swoje stanowisko w tej sprawie. Czytamy w nim, że: Możliwość swobodnego handlu w niedziele może być jednym z silnych bodźców do wzrostu sprzedaży detalicznej, konsumpcji gospodarstw domowych i polskiego PKB. (…) Klienci powinni mieć wolny wybór i jeśli chcą robić zakupy w niedzielę, powinni mieć taką możliwość.[1]
Zdanie co do niedziel wolnych w handlu jest mocno polaryzujące także w sektorze MŚP. Nie brakuje zwolenników każdego praktycznie wariantu, ale tylko 19,4 proc. badanych podziela opinię o całkowitym zakazie i zamknięciu handlu we wszystkie niedziele. Większość jednak chciałaby powrotu handlowych niedziel, różny jest tylko zakres, z przewagą jednak głosów na wszystkie handlowe niedziele (18,8 proc.).
Co ciekawe, wśród MŚP w sektorze handlowym największa grupa, bo aż 29 proc. nie ma zdania lub nie interesuje się tematem handlowych niedziel. Z drugiej strony 25 proc. przedstawicieli tej samej grupy optuje za całkowitym zniesieniem tego ograniczenia.
Czy wrócimy więc do sytuacji, gdy zakupy możliwe były przez cały tydzień? Być może. Projekt ustawy łagodzącej ograniczenie i dopuszczającej 2 niedziele handlowe w miesiącu złożyli w Sejmie pod koniec marca posłowie Polski 2050. Zgodnie z projektem za pracę w niedzielę przysługiwałoby podwójne wynagrodzenie, a pracodawca miałby obowiązek wyznaczyć pracownikowi dzień wolny 6 dni przed albo 6 dni po dniu pracy w niedzielę. Propozycja ta spotkała się z krytyką. Autorzy liczą jednak, iż uda im się przekonać wszystkich koalicjantów.
[1] https://prch.org.pl/stanowisko-prch-w-sprawie-niedziel-handlowych/
Źródła:
- Badanie “Polacy a handel w niedzielę” zrealizowane przez Quality Watch na próbie 1090 dorosłych Polaków, techniką wywiadów telefonicznych, grudzień 2023
- Badanie „Skaner MSP” realizowane wśród mikro, małych i średnich firm, przez Instytut Badań i Rozwiązań B2B Keralla Research, na próbie 500 firm sprzedających z odroczonym terminem płatności, techniką wywiadów telefonicznych, 05.04-19.04.2024
- Więcej o:
Sprzątanie mieszkania jesienią
Mieszkanie z rynku wtórnego
„Badaj się pod prysznicem” - Radaway i Federacja Stowarzyszeń “Amazonki” zachęcają do samobadania
Ile kosztuje nowa kawalerka?
Mieszkanie z rynku pierwotnego czy wtórnego?
Dlaczego warto remontować mieszkanie?
Skarby ziemi: minerały i kamienie szlachetne
Letnie promocje na mieszkania – co oferują deweloperzy?