Remont domu i... życia
Marcin został zgłoszony do programu przez siostrę Olę i przyjaciółkę. Chłopak ma czworo rodzeństwa. Kiedy szesnaście lat temu zmarła ich mama, wszystko się zmieniło. Ojciec nie udźwignął ciężaru odpowiedzialności i po jakimś czasie odszedł z domu, zostawiając wszystkie dzieci samym sobie. Najmłodsze z nich miało wtedy tylko dziewięć lat! Marcin postanowił zawalczyć o rodzinę.

Doroty Szelągowskiej zapewne nie musimy Państwu przedstawiać, ale aby tradycji stało się zadość, informujemy, iż to najpopularniejsza projektantka wnętrz w Polsce. Nigdy nie jest w stanie długo usiedzieć w miejscu, a jej głowa jest pełna pomysłów i tylko czeka na nowe metamorfozy. Nie inaczej jest w kolejnym, trzecim już sezonie programu „Totalne remonty Szelągowskiej”, w którym to Dorota przemierza Polskę wzdłuż i wszerz, by totalnej zmianie poddać domy i mieszkania osób wyjątkowych, z wielkim sercem oraz otwartych na innych. W tym numerze poznacie Państwo historię Marcina, która pokazuje, że dobro wraca i że naprawdę warto wierzyć w ludzi.

Choć nie było łatwo, rodzeństwo wyszło na prostą. Ułożyli sobie życie, pracują, mają własne rodziny. Marcin nadal opiekuje się swoim młodszym bratem (dla którego jest rodziną zastępczą) i mieszka z jedną z sióstr. Kilka lat temu związał się z Mileną. Oboje marzyli o swoim własnych, wspólnych czterech kątach, w którym mieszkaliby całą rodziną – on, Milena i córka Mileny – Maja. Za niewielkie pieniądze kupili mały, malowniczo położony domek. Nieruchomość niestety była w tragicznym stanie, nie miała bieżącej wody, kanalizacji i tak naprawdę nie nadawała się do zamieszkania. Naszemu bohaterowi zabrakło środków na jej remont. Na szczęście Marcin wraz z rodziną trafił pod skrzydła Doroty Szelągowskiej, która razem z ekipą znalazła się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie.


Główne założenia
Remont trwał w sumie 12 dni. To było prawdziwe wyzwanie dla projektantki i jej ekipy. Dom wymagał bowiem bezwzględnej „rewolucji” i został kompletnie przebudowany. W całym domu Dorota postawiła na jasne kolory i naturalne materiały, głównie drewno. Drewno znalazło się też na tarasie, który objął całą długość domu. Był to celowy zabieg – w ten sposób udało się uzyskać efekt wiejskiego siedliska, idealnie wkomponowanego w otaczającą go okolicę. Dorota wydzieliła też nowe miejsce na łazienkę, której do tej pory tak naprawdę nie było oraz nowe pomieszczenie techniczne, w którym znalazły się piec oraz pralka.
Metamorfoza pomieszczeń
Salon plus aneks. W salonie z aneksem kuchennym oraz w nowym pokoju Mai Dorota zdecydowała się położyć białą boazerię z MDF-u – taka sama znalazła się też w przedpokoju. Nad boazerią położona została tapeta w czarno-biały deseń roślinny. Na podłogach, we wszystkich pomieszczeniach poza łazienką, ułożone zostały panele. Dalej w części salonowej stanęły witryny, szafka TV, stół i sofa z Ikea. Obok kanapy stanął wygodny fotel (Westwing). Z tego samego sklepu są także krzesła przy stole oraz stoliki kawowe obok sofy, a także lampy stojące. Nie mogło oczywiście zabraknąć funkcjonalnej zabudowy kuchennej.
Sypialnia. Sypialnia Marcina i Mileny według zamysłu Doroty jest prosta, ale bardzo wygodna. Mamy tu duże łóżko i pojemną szafę. Pojawiła się w niej także, w ramach kontynuacji, boazeria znana już z salonu. Ściany w sypialni zostały pomalowane pięknym głębokim kolorem, który sprawia, że wnętrze to nabiera eleganckiego charakteru.
Pokój Mai. W niewielkim pokoju Mai (powstałym ze starego pomieszczenia technicznego) także wszystko jest utrzymane w kolorach bliskich natury. Stanęło tam wygodne, rozkładane łóżko (z drugim materacem ukrytym w szufladzie). Naprzeciwko łóżka znalazła się szafa oraz zawisły białe szafki. Pod szafkami stanęło biurko z pięknym, drewnianym krzesłem obrotowym.
Łazienka. W zasadzie – to jak wspomnieliśmy – zupełnie nowe pomieszczenie. Tu Dorota puściła wodze wyobraźni. Główną rolę gra tu srebrna mozaika ułożona na ścianie za wanną z kolumną prysznicową. Na zabudowie stelaża WC oraz na wąskim pasku ściany przy wannie widać białe, proste kafle (identyczne jak w kuchni) połączone białą fugą. Obok wanny zawisła piękna szafka łazienkowa w kolorze zielonym, a nad nią okrągłe lustro.
Przedpokój. W przedpokoju stanęła biała, funkcjonalna szafa a vis-à-vis – ławka z siedziskiem z plecionki. Nad nią zamocowano proste i eleganckie lustro. Wszystko pięknie prezentuje się na tle wszechobecnej białej boazerii.








Czas na taras
Taras to druga (po łazience) całkowita nowość w tym domu. Dorocie zależało na tym, aby Marcin, Milena i Maja mieli swoje miejsce relaksu na świeżym powietrzu. Wykonawcą tej część totalnych remontów był znany nam Darek – Stolarz. W części zadaszonej widzimy narożną sofę, przy której stanęły dwa stoliki. Nad sofą projektantka zaproponowała lustra znalezione na różnych aukcjach internetowych. W części odkrytej tarasu, stanął kolejny stolik plus krzesła.



- Więcej o: