Mały raj wśród zieleni
Nasza rodzina, jak chyba wszyscy dotychczasowi bohaterowie „Wymarzonych ogrodów”, chciała mieć piękny, zielony zakątek, w którym spędzałaby wspólnie czas. Dlatego też poprosiła Olgę i Izę o pomoc, aby i ich marzenia stały się rzeczywistością.
Monika i Marcin są cudownymi rodzicami bliźniaków, którzy choć mają głęboką wadę wzroku nie zrezygnowali ze swoich pasji. Mikołaj kocha psy i historię, a Maciej muzykę klasyczną. Z miłości do opery zaczął nawet uczyć się języka włoskiego. Obydwaj, tak jak ich rodzice chcieliby móc korzystać ze swojego ogródka. Niestety, nie bardzo mogą, ponieważ w zasadzie nic w nim nie ma. No może poza kilkoma tujami i wielką, stojącą na samym środku choinką, czyli świerkiem srebrzystolistnym. A chłopcy chcą poczuć tu zapach kwiatów, niczym w raju…Przy okazji zapachy te miałyby być dla nich swego rodzaju drogowskazem, gdyż – jak powiedzieliśmy – samodzielnie, wzrokowo nie są w stanie ogarnąć otaczającego ich świata, dlatego wykorzystują do tego wszystkie inne zmysły.
Dzień pierwszy
Dziewczyny zapoznały się z ogródkiem i potrzebami tej super rodziny. Dodatkowo Monika wspomniała, że brakuje jej też nieco wyższego ogrodzenia, ponieważ „czuje się jak na wystawie sklepowej”, widząc wzrok sąsiadów i przechodniów.
Olga i Iza z nieukrywaną radością zabrały się za stworzenie projektu nowego ogródka. Nazwały go ogrodem zmysłów – w którym Maciek i Mikołaj będą czuli się bezpiecznie, a zarazem będą mogli poznawać naturę. Projekt uwzględniał m.in.:
- pozostawienie wspomnianego olbrzymiego drzewa, które poza tym, że jest piękne, daje mnóstwo cienia,
- wyrównanie terenu na końcu ogródka tak, aby znalazła się tam okazała rabata, która dodatkowo zapewni rodzinie odrobinę intymności,
- stworzenie mini kącika relaksacyjnego – „strefy słuchu” z dużym, wygodnym fotelem, otoczonym trawami oraz „zakątka węchu i smaku, a także dotyku” w postaci grządek i donic z ziołami i roślinami o różnych kształtach i fakturach,
- wydzielenie przestrzeni relaksacyjno-wypoczynkowej, z niewielkim tarasem, w której znajdzie się również stół do wspólnych posiłków.
Kropką nad „i” były jak zawsze dodatki i dekoracje, ale tym razem w wersji oszczędnej, aby „nie przeszkadzały” chłopcom. W tym dniu ekipa Olgi i Izy uprzątnęła jeszcze teren i zamocowała z jednej strony ogródka niewielkie ogrodzenie. Ponadto przygotowała teren pod taras i „przyjęła” ziemię do rozplantowania, czyli wyrównania terenu.
Dzień drugi
To dalszy ciąg ogródkowej metamorfozy. Dziewczyny jednak nie miały w tym dniu wiele do zrobienia. Jak same powiedziały, bardziej skupiły się na mentalnym wsparciu ekipy, która musiała zmierzyć się z ciężkimi pracami (budowa tarasu, rozciągnięcie ziemi, postawienie tzw. trejażu – drewnianej konstrukcji która stanęła w przestrzeni relaksacyjno-wypoczynkowo-jadalnianej).
Dzień trzeci
Zanim nadszedł wielki finał Olga i Iza w zabezpieczonych wcześniej donicach posadziły „rośliny sensoryczne” - między innymi sukulenty, lawendę, rozmaryn, tymianek, oregano, truskawki, poziomki, miętę. Pojawił się też lilak, zwany potocznie bzem oraz wisteria – pnącze, które z czasem ma zająć wspomnianą drewnianą altankę. Ostatnie szlify, czyli dekoracje i dodatki, i nasze projektantki mogły zaprosić rodzinę do nowego ogródka. Pierwsza reakcja - milczenie i zaskoczenie. Ale potem słowa posypały się jak z rękawa. Do tego ogromna radość, łzy szczęścia i głęboki wdech – Mikołaj i Maciej wreszcie poczuli upragnioną zieleń. To było teraz ich miejsce, mały, ale własny, zielony raj.
- Pięknie to wszystko wygląda! - powiedzieli na koniec.
- Więcej o: