Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Studio "Didaskalia” w Warszawie - aranżacja projektu Jana Sikory

Design: Jan Sikora, Sikora Wnętrza; Foto: Tom Kurek

Nowoczesność z nutą klasyki, teatralna atmosfera, a zarazem scenografia na najwyższym poziomie – tak można opisać nowe studio programu "Didaskalia", stworzonego dla Wirtualnej Polski. Za projekt odpowiada Jan Sikora, który po raz kolejny udowodnił, że telewizyjna scenografia może być dziełem sztuki.

Studio „Didaskalia” w Warszawie - aranżacja projektu Jana Sikory
Studio „Didaskalia” w Warszawie - aranżacja projektu Jana Sikory
Design: Jan Sikora, Sikora Wnętrza; Foto: Tom Kurek

Studio potrzebowało nowego, świeżego otwarcia. Wirtualna Polska zdecydowała się na współpracę z pracownią Sikora Wnętrza – nieprzypadkowo. Jan Sikora, znany m.in. z aranżacji studia "Dzień Dobry TVN", słynie z umiejętnego łączenia historii z nowoczesnością. Tym razem otrzymał zadanie wyjątkowe – stworzyć przestrzeń, która jednocześnie odda powagę tematów geopolitycznych i będzie inspirowała myśleniem o przyszłości.

– Usiadłem z kartką papieru i zadałem sobie pytanie: jak połączyć przyszłość z tradycją? Do głowy przyszły mi Gabinet Owalny i scena z Matrixa, w której Morfeusz oferuje Neo czerwoną lub niebieską pigułkę. – wspomina architekt.

To właśnie te dwa obrazy – symboliczne rozmowy i wybory – zainspirowały powstanie nowej scenografii. W centrum znalazł się kominek – element nieprzypadkowy, symboliczny, reprezentujący klasę i powagę, ale we współczesnym, odświeżonym wydaniu.

Studio „Didaskalia” w Warszawie - aranżacja projektu Jana Sikory
Studio „Didaskalia” w Warszawie - aranżacja projektu Jana Sikory
Design: Jan Sikora, Sikora Wnętrza; Foto: Tom Kurek

Głębia koloru, detal i światło

Choć studio Didaskalia liczy zaledwie 30 metrów kwadratowych, robi monumentalne wrażenie. To efekt wyrazistej kompozycji, precyzyjnej gry światłem i umiejętnego zestawienia klasyki z futuryzmem. Dominującym akcentem stał się głęboki niebieski kolor – już wcześniej obecny w poprzedniej wersji studia, teraz zyskał nowe życie.

– Ten kolor pojawił się już w pierwszej wersji studia i był dla widzów rozpoznawalny. Chcieliśmy stworzyć jego naturalne rozwinięcie – swoisty upgrade. – tłumaczy Sikora.

Na tym tle wyróżniają się klasyczne popiersia – symboliczne odniesienie do wartości, takich jak prawda, dobro i piękno. Wśród detali można dostrzec świeczniki, pudełka po kubańskich cygarach, a nawet miniaturę Empire State Building. Każdy z tych elementów opowiada własną historię i został wkomponowany z pełną świadomością.

Liniowe oświetlenie, przypominające systemy znane z filmów science fiction, nadaje wnętrzu nowoczesnego, niemal odrealnionego charakteru. Lustrzana podłoga wzmacnia ten efekt – wielu widzów sądzi, że studio zostało wygenerowane komputerowo.

– To przestrzeń, którą część osób uważa za generowaną komputerowo. Tymczasem wszystko zostało wykonane fizycznie – zbudowaliśmy studio w dwa dni. Elementy, jak linie na dywanie czy nawis sufitowy, powstały w naszej pracowni. – podkreśla Sikora.

Studio „Didaskalia” w Warszawie - aranżacja projektu Jana Sikory
Studio „Didaskalia” w Warszawie - aranżacja projektu Jana Sikory
Design: Jan Sikora, Sikora Wnętrza; Foto: Tom Kurek

Kadry zamiast kanap

Studio telewizyjne rządzi się swoimi prawami – w przeciwieństwie do wnętrz mieszkalnych czy komercyjnych, tutaj najważniejszy jest kadr. Projektując "Didaskalia", Sikora wyszedł właśnie od obrazu, jaki ostatecznie zobaczy widz przed ekranem.

– Wizualizacje do takich projektów są zupełnie inne niż w przypadku restauracji czy mieszkań. Tutaj wszystko projektujemy od kadru – finalny obrazek to punkt wyjścia. – mówi.

Światło, oprócz dekoracyjnej roli, pełni funkcję emocjonalną – modeluje przestrzeń, wydobywa kontury twarzy i buduje nastrój rozmowy. To przestrzeń, która nie tylko przyciąga wzrok, ale i skłania do refleksji. Nieprzypadkowo program nosi nazwę "Didaskalia" – termin zapożyczony z języka teatru, oznaczający dopowiedzenie, tło dla narracji.

– To wnętrze miało wywoływać zadumę, koncentrację, a jednocześnie inspirować. Chcieliśmy, żeby współgrało z rozmówcami i ich wizją świata. – dodaje Sikora.

Studio „Didaskalia” w Warszawie - aranżacja projektu Jana Sikory
Studio „Didaskalia” w Warszawie - aranżacja projektu Jana Sikory
Design: Jan Sikora, Sikora Wnętrza; Foto: Tom Kurek

Projekt, który wyznacza nowe standardy

Choć prace koncepcyjne trwały kilka miesięcy, fizyczne zbudowanie studia zajęło zaledwie dwa dni. To efekt metody „zaprojektuj i wybuduj”, w której architekt osobiście uczestniczył w każdym etapie – od pierwszych szkiców po ostateczny montaż.

– Dla mnie to była ogromna przyjemność – jako dyrektor kreatywny rzadko mogę osobiście zaangażować się w każdy etap. A tutaj wszystko było moje: koncepcja, wybór elementów, montaż. To prawdziwe święto projektanta. – przyznaje Sikora.

Efektem tego zaangażowania jest studio, jakiego dotąd w polskiej telewizji nie było – nie tylko estetyczne, ale i symboliczne, wyraziste, a zarazem funkcjonalne. Projekt, który – jak mówi sam twórca – „ustawia poprzeczkę” dla przyszłych realizacji w branży podcastów i produkcji wideo.

Nic więc dziwnego, że gdy kamery poszły w ruch, Jan Sikora poczuł satysfakcję, o jakiej marzy każdy twórca. Bo "Didaskalia" to nie tylko przestrzeń do rozmowy – to opowieść o tym, jak wnętrze może nadawać ton słowom.

Studio „Didaskalia” w Warszawie - aranżacja projektu Jana Sikory
Studio „Didaskalia” w Warszawie - aranżacja projektu Jana Sikory
Design: Jan Sikora, Sikora Wnętrza; Foto: Tom Kurek
Studio „Didaskalia” w Warszawie - aranżacja projektu Jana Sikory
Studio „Didaskalia” w Warszawie - aranżacja projektu Jana Sikory
Design: Jan Sikora, Sikora Wnętrza; Foto: Tom Kurek
    Więcej o:

Skomentuj:

Studio "Didaskalia” w Warszawie - aranżacja projektu Jana Sikory