Szklana lampa „Spływające zegary" autorstwa Edyty Barańskiej
Dom Soni Bohosiewicz, położony nad Zalewem Zegrzyńskim, to miejsce, w którym architektura i sztuka spotykają się w harmonijnym dialogu. Zaprojektowany przez Olę Ziarek, urządzony z dbałością o każdy detal i wypełniony dziełami sztuki, stał się prywatną enklawą odpoczynku dla znanej aktorki. Najbardziej spektakularnym elementem wnętrza jest lampa „Spływające zegary” autorstwa Edyty Barańskiej – instalacja ze szkła, która niczym w obrazach Salvadora Dalego zatrzymuje i jednocześnie uwalnia czas.

Projekt Oli Ziarek od samego początku miał odzwierciedlać charakter i energię Soni Bohosiewicz. Aktorka, znana ze swojej pasji, charyzmy i artystycznej wrażliwości, chciała, by jej dom był zarówno miejscem relaksu, jak i przestrzenią pełną inspiracji.
– Sonia jest osobą pełną energii, pasji i twórczej wrażliwości, dlatego chciałam, aby dom oddawał te cechy. Z jednej strony pojawia się tu harmonia i przytulność, a z drugiej – elementy zaskoczenia, budujące atmosferę artystycznej ekspresji – tłumaczy Ola Ziarek.
Aktorka podkreśla, że jej dom to przestrzeń pełna kontrastów, a zarazem spójna całość:
– To domek na wsi, ale jednocześnie jest jak pudełko czekoladek. Każda przestrzeń kryje w sobie coś wyjątkowego – mówi Bohosiewicz.

Najważniejszym elementem wnętrza jest lampa „Spływające zegary” autorstwa Edyty Barańskiej. Instalacja, powstała z inspiracji malarstwem Salvadora Dalego, symbolizuje wolno płynący czas.
Sama Sonia porównuje ją jednak nie do zegarów, lecz do słodkich, kolorowych karmelków, które spływają nad stołem w jadalni, budując niepowtarzalny klimat przestrzeni.
– Ta lampa jest oszałamiająca. To absolutnie dzieło sztuki. W domu jest mnóstwo pięknych detali – od kamiennego kominka po tapety inspirowane arrasami – ale każdy, kto zapala tę lampę, reaguje tak samo: „Jezus Maria, skąd to masz?” – opowiada z uśmiechem Bohosiewicz.

Historia powstania „Spływających zegarów” ma niemal filmowy charakter. Sonia Bohosiewicz odezwała się do Edyty Barańskiej przez Instagram, pytając, czy artystka stworzyłaby dla niej lampę. W rozmowie z architektką Olią Ziarek pojawił się motyw płynącego czasu, który miał stać się symbolem całego domu.
– Ola zasugerowała, że można zawiesić szkło tak, by przelewało się przez rurę. Pokazała mi szkic i od razu wiedziałam, jak to zrobić. Pierwsza próbka trafiła do Soni i Oli – ich reakcja była natychmiastowa: „Tak, to jest to!” – wspomina Edyta Barańska.
Prace nad lampą przebiegały intensywnie. W trakcie procesu projekt ewoluował – początkowo miała to być jedna duża lampa, ostatecznie powstały trzy mniejsze, zawieszone na różnych wysokościach.
– To był projekt tworzony na gorąco, bardziej z materiałów leżących na stole niż z rysunków. Składałam elementy, patrzyłam, jak się układają, i krok po kroku powstawała całość – opisuje artystka.
Efekt przeszedł oczekiwania wszystkich zaangażowanych. Szkło zaczęło przypominać płynącą materię – miękką kartkę, tkaninę, a nawet wodę. Instalacja działa zarówno w świetle dziennym, jak i sztucznym, a nawet zgaszona wygląda jak rzeźba.

Architektka Ola Ziarek podkreśla, że współpraca z Edytą Barańską była kluczowa dla stworzenia unikatowego wnętrza.
– Baranska Design to studio, które potrafi łączyć sztukę z użytkową formą w sposób absolutnie wyjątkowy. Wiedziałam, że dzięki tej współpracy uda się stworzyć detal, który będzie nie tylko dziełem sztuki, lecz także integralną częścią domu – mówi projektantka.
Dom został dopełniony innymi elementami o silnym ładunku symbolicznym: obrazami z galerii, czerwonymi drzwiami wymarzonymi przez właścicielkę czy meblami marki Lectus, których tkaniny dobrano specjalnie pod kątem koncepcji kolorystycznej.
Każdy detal ma tu znaczenie – od marokańskich kafelków, przez designerskie meble, aż po funkcjonalne rozwiązania, jak bateria kuchenna czy zlewozmywak. Wszystkie elementy tworzą spójną "narrację".

Dla Soni Bohosiewicz najważniejsze było jednak to, by dom nie był tylko piękną scenografią, ale prawdziwym miejscem życia.
– Kiedy spędziłam tu dwie noce, poczułam, że to naprawdę mój dom. Zadzwoniłam do siostry i powiedziałam: „To jest domek. To jest dom. To jest moje miejsce”. Detale zaczęły działać wspólnie, współgrać. Usiadłam pod lampą, patrzyłam na drzewa, słuchałam ptaków – i nagle wszystko zespoliło się w jedną całość – wspomina aktorka.
Autorka „Spływających zegarów” od ponad 20 lat prowadzi swoją pracownię. Edyta Barańska, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, znana jest z projektów żyrandoli, instalacji artystycznych, pomników i fontann. Jej dzieła zdobią luksusowe hotele Hilton, Sheraton czy Marriott, a także prywatne rezydencje w Nowym Jorku, Dubaju czy na południu Europy.
W domu Soni Bohosiewicz stworzyła jednak coś wyjątkowego – instalację, która nie tylko zdobi, ale także nadaje rytm życiu w przestrzeni.

Dom nad Zalewem Zegrzyńskim stał się dla aktorki azylem – miejscem, w którym design i sztuka stapiają się z codziennością. Lampa „Spływające zegary” przypomina, że czas nie zawsze musi być mierzony minutami i godzinami. Może płynąć inaczej – wolniej, piękniej, bardziej świadomie.
To właśnie dzięki temu dziełu sztuki przestrzeń nabrała głębi, a dom Soni Bohosiewicz stał się miejscem pełnym emocji, artystycznego klimatu i niepowtarzalnego charakteru.

- Więcej o:
Szklana lampa „Spływające zegary" autorstwa Edyty Barańskiej
Polski design w centrum uwagi: Carpets & More debiutuje na Maison & Objet w Paryżu
Kolekcja lamp ONE AND ONLY od Gie El
Urządzenie Do Modelowania Pozycji Siedzącej - projekt Jana Kochańskiego
Fusing od Barańska Design - formowanie szkła na gorąco
Sofa modułowa SEEX od Delicious Concept
Kluczem jest ponadczasowość - rozmowa z Mają Ganszyniec
Meble ozdobione płatkami srebra