Kolekcja Teddy Bear

Meble Teddy Bear zaskoczyły i zachwyciły. Przynajmniej mnie. To kolekcja, która swoją premierę miała na niedawno zakończonych targach w Mediolanie, na wystawie "Polish Design. Design from Wielkopolska". Tam ją pierwszy raz zobaczyłam i tak mnie zauroczyła, że musiałam ją Wam pokazać. Już sama nazwa jest oryginalna i bardzo urocza. Skąd taka inspiracja, skoro na pierwszy rzut oka pastelowe meble niewiele mają wspólnego z  dziecięcą przytulanką? Projektant Mikołaj Wierszyłłowski tak mówi o swoim projekcie: "Inspiracji postanowiliśmy szukać w przeszłości, w trochę sentymentalnym klimacie dziecięcych zabaw, "złotym" okresie polskiego wzornictwa (lata 50/60), dzieciństwie. Nie zależało nam jednak na stylizacji, sentymentalnym kostiumie, tylko na "uczuciu" od pierwszego wejrzenia."

Udało się! Uczucie jest, moje na pewno. Retro forma, delikatne pastelowe kolory, smukłe drewniane nóżki urzekły mnie do reszty. Co najciekawsze w kolekcji nie ma gotowych mebli. W zależności od swoich upodobań czy wymagań możemy bawić się bryłami, składać je,  zestawiać,  budować  fotele, sofy - większe, mniejsze, niższe, wyższe. To zabawa jak klockami. Jak mówi projektant "Miękkie, obłe, organiczne formy bryły pozwalają na zgodne sąsiedztwo pozornie nie przystających do siebie elementów, które " zazębiając " się tworzą sztywną konstrukcję." Siedziska uzupełniają trzy stoliki, które możemy ze sobą zestawiać. Efekt? Kolekcja Teddy Bear jest świeża, pozytywnie zaskakująca, wyróżniająca się na tle oferty NOTI.

"Dla NOTI pracują najlepsze polskie projektowe nazwiska - co zresztą bardzo nas onieśmielało i przytłaczało  - Piotr Kuchciński / Renata Kalarus / Tomek Augustyniak / Tomek Rygalik ... - obawiałem się, że nie damy rady" - opowiada Mikołaj Wierszyłłowski.

Niepotrzebnie, Panie Mikołaju, w Teddy Bear naprawdę można się zakochać!