Wnętrze z duszą
Wprowadzili się tu tylko na chwilę. Potem wypełnili dom przedmiotami z duszą. I ta chwila trwa wiecznie.
Już w progu staje się oko w oko ze zbiorami gospodarza, który zresztą zaraził swoją pasją całą rodzinę. Ściany obszernego przedpokoju zajmują rzędy półek, na których ustawiono imponującą kolekcję żelazek. - Wyobrażam sobie ludzi, którzy się nimi posługiwali - opowiada. - Zastanawiam się, jak mogły wyglądać w ich świecie.
Pierwsze żelazko dostał w prezencie, gdy chodził do szkoły podstawowej. Było posrebrzane, pochodziło z hrabiowskiego domu pod Hamburgiem. Pospolity przedmiot codziennego użytku zafascynował przyszłego kolekcjonera. - Prasowanie i maglowanie, takie prozaiczne czynności, integrowały ludzi, były rytuałem, jak parzenie herbaty w Japonii - pan Michał mógłby godzinami opowiadać o swojej pasji.
Z PRZEDPOKOJUwiodą drzwi do obszernej łazienki z okienkiem wychodzącym na niewielkie podwórze (łazienka to jedyne pomieszczenie zaprojektowane przez fachowca, ale gospodyni już myśli o przebudowie). Drugie przejście prowadzi do pozostałej części wnętrza. Tam przez niewielkie okna o łukowym nadprożu sączy się w ciągu dnia nastrojowe światło, widać gałęzie drzew porastających skarpę i... nogi przechodniów.
Domownicy ciągle coś w mieszkaniu zmieniają, przesuwają, dostawiają - np. znalezione czasem w dziwnych miejscach i uratowane przed całkowitym zniszczeniem.
W SALONIE króluje dostojna biblioteczka, która teraz pełni raczej funkcję kredensu. - Mebel wkomponował się w ten pokój, jakby zawsze miał tutaj stać - opowiada pani Małgorzata. - Kupiliśmy go przypadkiem na targu staroci, gdy pojechaliśmy po duży stół.
W KUCHNI stoi kredens znaleziony przez gospodarzy w jakimś garażu podczas wyprawy w góry. Znajoma zajmująca się malowaniem mebli zadeklarowała się, że postara się przywrócić mu dawną urodę. W ten sposób narodził się wesoły żółty mebel z szafirowymi dekoracjami. Na takie same kolory pomalowano też obudowę starego zegara, który nie pokazuje już godzin, ale służy jako schowek na porcelanowe filiżanki i dzbanuszki.
Przy wejściu do kuchni usadowił się solidny stół na toczonych nogach, nabytek z pchlego targu. Towarzyszą mu - dla kontrastu z dominującymi tu beżami i brązami - czerwone krzesła z miękkimi poduchami.
Małe okna i wysokie parapety nieco odcinają domowników od tego, co dzieje się na zewnątrz - to niewątpliwie minus wnętrza. Mieszkańcy lubią jednak ten świat w suterenie. Tworzą go na nowo, kiedy trzeba zaopiekować się jakimś starym porzuconym sprzętem. Bo ich mieszkanie to przecież nie muzeum, lecz przytulne schronienie dla nieprzydatnych gdzie indziej przedmiotów z duszą.
- Więcej o:
- wystrój wnętrz
Wnętrze z duszą
Zrób to sam: wieszak z gałęzi
Mieszkanie w duchu vintage na warszawskim Muranowie
Vintage: aranżacja mieszkania miłośniczki stylu
Kuchnia w szmaragdach
Obrazy na płótnie
Apartamenty w hotelu Sofitel Warsaw Victoria przeszły metamorfozę. Jak wygląda teraz Apartament Prezydencki?
Mercure Warszawa Grand po modernizacji. Wnętrza nawiązują do historii miasta i samochodu Syrena 100