Problemy z prądem
Prąd to nie tylko życiowa kwestia dla mieszkańców domu, ale też źródło potencjalnych problemów - od przerw w zasilaniu, przez zagrożenia zdrowia i życia, po kłopoty z siecią elektryczną.
Przerwy w dostawie prądu
Można powiedzieć, że kłopoty są i wtedy, gdy prądu nie ma, i wówczas, gdy jest. Pierwsza sytuacja jest szczególnie dotkliwa zimą, kiedy w domu "pada" wszystko - od ogrzewania, przez możliwość korzystania z wody czy światła. Przez ostatnich kilka lat w styczniu lub lutym następuje krótkotrwały atak zimy, który skutkuje oblodzeniem przewodów i brakiem zasilania dla tysięcy odbiorców. Gorąco robi się także, gdy energetycy planują rozwój sieci, który oznacza stawianie nowych słupów - w pobliżu domów lub wręcz w przydomowych ogrodach.
Możemy się domagać finansowego zrekompensowania niedogodności i szkód związanych z brakiem prądu na trzy sposoby.
Bonifikata. Jeśli przerwy w dostawie energii trwały jednorazowo nie krócej niż 24 godziny lub gdy awarie w ciągu roku powtarzały się i wyłączenia trwały przez 48 godzin łącznie, można się domagać bonifikaty w wysokości pięciokrotnej wartości niedostarczonej energii. Aby ją uzyskać, trzeba pisemnie zwrócić się do przedsiębiorstwa energetycznego.
Odszkodowanie. Możemy się go domagać oprócz bonifikaty na podstawie art. 415 kodeksu cywilnego. Aby o nie wystąpić, trzeba udowodnić realną szkodę, jaką ponieśliśmy w wyniku przerwy w dostawie prądu. Prawo do wyrównania strat przysługuje również wtedy, gdy przez brak zasilania straciliśmy możliwość zarobku i wykonania zleconej pracy. O odszkodowanie występuje się pisemnie do zakładu energetycznego. Jeżeli dobrowolnie, po pisemnym monicie, nie zechce nam go wypłacić, pozostaje droga sądowa. Nie za wszystko jednak można obciążyć odpowiedzialnością zakład energetyczny. Wyłączona jest odpowiedzialność za skutki zjawisk, które mają charakter "siły wyższej", czyli nieprzewidywalnych i niespotykanych zwyczajowo w naszej strefie klimatycznej (np. tornado albo tsunami).
Rekompensata. Od 11 marca 2010 r. obowiązują nowe zasady odpowiedzialności za straty. Dotyczą wyłącznie sytuacji, w których wyraźnie zawinił operator, czyli do wyłączeń doszło z powodu jego działań lub zaniedbań. Odbiorca indywidualny może otrzymać rekompensatę w maksymalnej wysokości 5 tys. zł. Jaka będzie jej wysokość, zależy od liczby użytkowników systemu, których dotknęła awaria. Gdy zgłoszone kwoty przekroczą limit przewidziany na daną liczbę odbiorców, rekompensaty zostaną proporcjonalnie zmniejszone. Operator nie poniesie natomiast odpowiedzialności, gdy kwota będzie niższa niż 100 zł. Na złożenie wniosku o rekompensatę mamy 180 dni, liczonych od dnia usunięcia awarii.
Podstawa prawna: Ustawa z 10 kwietnia 1997 r. Prawo energetyczne (DzU nr 89, poz. 625, z 2006 r., ze zmianami) Ustawa z 23 kwietnia 1964 r. kodeks cywilny (DzU nr 16, poz. 93, z 1964 r. ze zmianami).
Agregaty, UPS-y
U góry: Zasilacz Sinline 2000 T/EVER | moc 1300 W | akumulator 5 Ah. Cena: 2199 zł. Na dole: Agregat EG 3600 CL/HONDA | moc 3,6 kW | jednofazowy. Cena: 5900 zł
Kiedy zabraknie prądu, można sobie radzić, stosując urządzenia magazynujące energię. Należą do nich układy awaryjnego zasilania, zwane UPS-ami. Składają się one z elektroniki, prostownika oraz wbudowanych baterii lub zewnętrznego akumulatora. Urządzenia uruchamiają się automatycznie, gdy wykryją spadek napięcia w sieci; samoczynnie przebiega też ładowanie akumulatorów, kiedy zasilanie sieciowe zostanie przywrócone. Drugie rozwiązanie to agregaty zasilane silnikami spalinowymi, które wytwarzają prąd.
Fot.: HONDA
Słup na działce
Na zdjęciu: Energetycy nie mają prawa do bezumownego stawiania słupów czy innych urządzeń na prywatnych gruntach. Wyjątkiem są linie najwyższych napięć, dla których uchwalono specustawę.
Problemy dotyczą przede wszystkim słupów stawianych jeszcze w PRL-u. Obowiązujące do roku 1985 prawo pozwalało stawiać słupy i instalacje bez zgody właściciela terenu. Dopiero później przepisy nakazały prowadzenie konsultacji w tej sprawie. Przedsiębiorstwa energetyczne stawiały więc słupy bez zawierania umów z właścicielami gruntów i oczywiście bez stosownego odszkodowania. To, czy słup stoi na działce zgodnie z prawem, można sprawdzić w księdze wieczystej, w dziale III, w którym opisane są służebności, w tym służebność przesyłu. Jeśli dział jest pusty, trzeba wystąpić do właściciela słupa o wskazanie podstawy prawnej, upoważniającej do zajmowania terenu. Jeśli zakład energetyczny ma decyzję administracyjną, słup niestety ma prawo stać na naszej działce, a my nie mamy możliwości żądania odszkodowania. Jeśli jednak takiego dokumentu nie ma, możemy żądać usunięcia słupów (trudne do przeprowadzenia). dochodzić odszkodowania lub ustanowienia służebności przesyłu. Tę ostatnią możliwość wprowadzono do kodeksu cywilnego w 2008 r.
Źródłem służebności przesyłu powinna być umowa zawarta w formie aktu notarialnego między przedsiębiorcą przesyłowym i właścicielem gruntu, na którym są lub mają zostać zainstalowane urządzenia. W szczególności w umowie powinny być ustalone wysokość i zasady płatności wynagrodzenia.
Gdy przedsiębiorca przesyłowy lub właściciel nieruchomości odmawia zawarcia umowy, np. jeśli strony nie mogą dojść do porozumienia w kwestii jej warunków, można ustanowić służebność przesyłu w drodze orzeczenia sądowego. Wówczas to sąd ustali wysokość wynagrodzenia dla właściciela nieruchomości. Służebność przesyłu przechodzi na nabywcę przedsiębiorstwa lub na nabywcę urządzeń przesyłowych. Natomiast wygasa z zakończeniem likwidacji przedsiębiorstwa przesyłowego. Po wygaśnięciu służebności przesyłu, na przedsiębiorcy ciąży obowiązek usunięcia urządzeń przesyłowych. Ustawodawca zwalnia przedsiębiorcę od obowiązku ich usunięcia, jeżeli powodowałoby to nadmierne trudności lub koszty, ale jednocześnie zobowiązuje go do naprawienia szkody.
Jak obchodzić się z prądem
Zdjęcie u góry: Jeśli w domu jest dziecko, zamontujmy gniazda z przesłonami torów prądowych
Prąd zmienny, jaki mamy w domowych gniazdkach, potrafi być niebezpieczny - od porażenia prądem ginie u nas prawie 300 osób rocznie, z których około 60 to dzieci. Dlatego z prądem i zasilanymi nim urządzeniami lepiej obchodzić się ostrożnie. Oto najczęściej pojawiające się zagrożenia.
Niezabezpieczone gniazdka. Jeśli w domu jest dziecko, zamontujmy gniazda z przesłonami torów prądowych, które uniemożliwiają włożenie palców lub przedmiotów innych niż wtyczka. Dobrym rozwiązaniem są też gniazda z tzw. klapką. Wariant minimum to założenie plastikowych zaślepek.
Zasady udzielania pierwszej pomocy. Osoby porażonej nie wolno dotykać, zanim nie odłączy się jej od źródła prądu. Trzeba wyłączyć bezpieczniki, wyjąć z gniazdka wtyczkę urządzenia, które spowodowało porażenie (przy użyciu przedmiotu, który nie przewodzi prądu, np. drewnianego kija od szczotki) i wezwać pomoc.
Możliwość uszkodzenia instalacji podczas prac remontowych. Przed wierceniem ścian lub wbijaniem gwoździ trzeba dokładnie sprawdzić, czy w murach nie ma przewodów pod napięciem. Można użyć do tego detektorów instalacji pod napięciem. Takie niewielkie urządzenia kosztują ok. 20 zł, można je kupić w marketach budowlanych.
Instalacja w złym stanie. Należy do razu naprawiać gniazdka "wyrwane" z puszek ściennych, iskrzące czy nagrzewające się. Nie powinniśmy też przeciążać pojedynczych wtyków używaniem rozgałęziaczy i podłączaniem zbyt wielu urządzeń. Może to grozić zwarciem i pożarem.
Fot.: SHUTTERSTOCK.COM
Zdjęcie powyżej: Osoby porażonej nie wolno dotykać, zanim nie odłączy się jej od źródła prądu. Poniżej: Przed wierceniem ścian lub wbijaniem gwoździ trzeba dokładnie sprawdzić, czy w murach nie ma przewodów pod napięciem. Na samym dole: Należy do razu naprawiać gniazdka "wyrwane" z puszek ściennych, iskrzące czy nagrzewające się.
Fot.: SHUTTERSTOCK.COM
Fot.: SHUTTERSTOCK.COM
Linie wysokich napięć
Zdjęcie u góry: Przez kolejne dwa lata w Polsce będą rosły słupy linii najwyższych napięć. Można się spodziewać, że wraz z nimi rosnąć też będą napięcia społeczne.
To stosunkowo nowy problem, bo wcześniej ich nie budowano w dużej skali. Na koniec 2015 r. w Polsce było 5984 km linii 400 kV i 7971 km linii o napięciu 220 kV. Tymczasem do 2018 roku planowana jest budowa m.in. 1600 km linii 400 kV i ok. 170 km linii 220 kV. Nowe inwestycje często planowane są na terenach o gęstej zabudowie, co budzi liczne protesty społeczne. Widmo kilkudziesięciometrowych słupów w pobliżu domów, hałasujących i emitujących pole elektromagnetyczne (o trudnym do ustaleniu wpływie na zdrowie ludzi) nie cieszy nikogo. Tym bardziej, że strefy ochronne wyznaczone wokół słupów nie są zbyt duże - zaledwie 35 m z obu stron słupa. Strefa ochronna to obszar znajdujący się w bezpośrednim sąsiedztwie linii energetycznej wyłączony z jakiegokolwiek użytku, na którego obszarze niedopuszczalna jest jakakolwiek zabudowa, nie powinno się też prowadzić w strefie ochronnej jakichkolwiek prac.
Tymczasem przepisy prawa zostały skonstruowane tak, że mieszkańcy mogą zostać na siłę "uszczęśliwieni" sąsiedztwem linii. Umożliwia to tzw. specustawa przesyłowa, uchwalona przez poprzedni parlament i podpisana przez prezydenta Komorowskiego tuż przed końcem kadencji. Przepisy tej ustawy dają możliwość wywłaszczenia nieruchomości pod planowane sieci energetyczne za odszkodowaniem. Jego wysokość będzie negocjowana między inwestorem i właścicielem nieruchomości w oparciu o wycenę rzeczoznawcy (jednak w praktyce odszkodowania będą znacząco niższe, niż miało to miejsce przy pozyskiwaniu gruntów pod budowę autostrad). Jeśli nie dojdą oni do porozumienia, cenę ustali wojewoda. Jeżeli właściciel gruntu nie zgodzi się na taką wycenę, może dochodzić swych praw przed sądem, ale wywłaszczenia to nie powstrzyma i prace będą kontynuowane. W praktyce ustawa bardzo ogranicza możliwości odwoławcze.
- Więcej o:
Instalacja elektryczna
Podłączenie prądu
Panele fotowoltaiczne i pompa ciepła: dobrana kompania
Przydomowa elektrownia wiatrowa. Prąd za grosze?
Ciemno wszędzie… Jak poradzić sobie z brakiem prądu?
Co z tym prądem? Skuteczne sposoby na oszczędzanie energii
Jak podłączyć gniazdko elektryczne szeregowo? Instrukcja
Nowoczesna instalacja elektryczna