Klimatyczne mieszkanie na warszawskim Mokotowie

red.19-12-2017 10:11

Paski, romby, kratki i heksagony - w tej aranżacji dużo się dzieje. Choć w mieszkaniu królują szarości, biel i czerń, wnętrza wcale nie są monotonne! Ich wygląd to efekt współpracy właścicieli z architektem Filipem Domagałą.

Klimatyczne mieszkanie na warszawskim Mokotowie

W salonie pierwsze skrzypce gra tapeta w szerokie pasy i pokaźna biblioteczka na książki.

Z kolei w jadalni bohaterem pierwszego planu stał się duży stół z nogami w ludwikowskim stylu. Do niego swobodnie dobrano różne modele i kolory krzeseł.

Kącik wypoczynkowy, jak na styl skandynawski przystało, zaplanowany z precyzją, by maksymalnie służyć relaksowi.

Aranżacji nie brakuje dawki humoru. Na ścianie grafika specjalisty od jeleni czyli Lecha Batora.

Pomimo, że kuchnia jest wąska, zdecydowano się jej nie otwierać całkowicie na salon. Maksymalnie rozplanowane szafki w kształcie litery C zapewniają funkcjonalność jej użytkowania. Na podłodze płytki ułożone w przepiękny heksagonalny deseń.

Idealnie dobrane dodatki i detale w kuchni świetnie odzwierciedla cytat: 'Drobiazgi składają się na doskonałość, ale doskonałość nie jest drobiazgiem'.

Wyburzone fragmenty ścian hallu i kuchni utworzyły przejście. To tu, na skraju kuchennej zabudowy, zaplanowano mini-kącik do spożywania szybkich posiłków.

Drewniana ściana w hallu, wiszące z sufitu liny jako wieszaki oraz sofka w marynistyczne paski przywołują widok wakacyjnych, nadmorskich kurortów.

Idąc holem w głąb mieszkania mijamy szafy z ażurowymi drzwiami, których design nawiązuje do stylu hampton. — Idąc holem w głąb mieszkania, mijamy szafy z ażurowymi drzwiami, których design nawiązuje do stylu Hampton.

Drewniana okładzina ścienna to jeden z powtarzających się motywów w aranżacji mieszkania. W sypialni przybrała ona głębszą, cieplejszą barwę, która pięknie wydobywa usłojenie starych desek.

I znów gra kontrastów: z jednej strony surowość drewna i plecione sznury, niczym z rybackiej łodzi, z drugiej - miękkie tkaniny, stylizowane meble, złote akcenty.

W jasną, ale stosunkowo niedużą łazienkę udało się zgrabnie wkomponować zarówno wannę jak i prysznic. Początkowo był tu tylko prysznic. Klasyczna biało-czarna krata, tym razem nie na spódniczce ani tapecie, ale płytkach podłogowych. Oryginalnie.

Również łazienka trąci nadmorskim klimatem, choć nie brakuje jej także skandynawskich inspiracji.

W toalecie równie udany melanż tworzy minimalistyczne, industrialne wyposażenie (grzejnik, bateria, kinkiet) na tle drewnianej ściany.

Przegląd mieszkania zamyka pokój dziecka, które pojawiło się niedługo po remoncie. Wkrótce potem rodzina w powiększonym składzie przeniosła się do nowego apartamentu w Krakowie.

88 m kw. na Mokotowie przez kilka lat, od czasów studiów, zamieszkiwała młoda para. Mieszkanie miało typowe dla lat 90-tych wzornictwo i układ funkcjonalny: podwieszane sufity, ciasny hall, zamknięta kuchnia, niedostatecznie wykorzystana przestrzeń salonu i łazienki. Nadszedł dzień, kiedy gospodyni domu powiedziała: dość! Marzyła nie tyle o przemeblowaniu, ale o remoncie. Właściciele po pomoc zwrócili się do architekta Filipa Domagały ze studia Domagała Design. Po przeprowadzonych rozmowach okazało się, że konieczna będzie poważniejsza metamorfoza.

Koniec z podwieszanymi sufitami

Na pierwszy ogień poszedł podwieszany sufit, który niepotrzebnie obniżał całe mieszkanie. O dziwo nie spełniał żadnej praktycznej funkcji, nie skrywał ani jednej instalacji. W dalszych pracach zostały wyburzone niektóre ściany, by bardziej otworzyć i wykorzystać przestrzeń (kuchnia + salon), a także lepiej ją doświetlić światłem dziennym. Pojawiła się też nowa podłoga, tynki, rozprowadzono elektrykę i częściowo zmodernizowano instalacje wod-kan.

Po pracach technicznych przyszedł czas na urządzanie. Mieszkanie miało być jasne, przytulne, ze starym drewnem, stonowanymi tkaninami oraz szczyptą luksusu. Architekt zaproponował aranżację łączącą nuty zimnej północy z wyrafinowaniem francuskiej elegancji. We wnętrzach obok prostych mebli pojawiły się te w ludwikowskim stylu, a stonowanym odcieniom towarzyszą świetnie dobrane dodatki w kolorze czerni i mosiądzu. Bogactwo wzorów i faktur królujące w warszawskim apartamencie jest dowodem na to, że biało-szaro-czarne mieszkanie niekoniecznie musi być zimne i nudne.

ZOBACZ ZDJĘCIA >>

Więcej o: