Domowe biuro na poddaszu
Stanowisko pracy w domowych warunkach, z biegającymi za ścianą pociechami, może być równie profesjonalne i korzystnie wpływać na koncentrację, co zaprojektowane przez specjalistów w biurowcach. Nawet, jeśli mieści się w pokoju na poddaszu, z trudnym do zaaranżowania skosem. Jak poradził sobie z taką przestrzenią architekt Krzysztof Miruć i jego ekipa z HGTV na antenie programu „Weekendowa metamorfoza”?
Praca w domu wymaga czasem większego skupienia niż w tradycyjnym biurze. Wiele domowych sytuacji potrafi rozpraszać i wydłużać poświęcony jej czas. Zwłaszcza, kiedy jest się rodzicem dwójki małych, energicznych dzieci. Rafał od dawna marzył o osobistym biurze, w którym mógłby się zaszyć i tym samym oddzielić życie zawodowe od prywatnego. Na szczęście jako posiadacz wolnego, niezagospodarowanego na potrzeby rodziny pokoju na poddaszu, miał miejsce na domowe biuro. Wymagało ono jednak ostatecznego wykończenia i wyposażenia w odpowiednie do pracy meble.
O organizację biurowej przestrzeni z prawdziwego zdarzenia zadbała żona Andżelika. Wybrała formę prezentu-niespodzianki dla męża, w której wsparł ją Krzysztof Miruć. W tajemnicy przed Rafałem, pod jego nieobecność, w ciągu jednego weekendu architekt z ekipą programu „Weekendowa metamorfoza” przeprowadził szybką przemianę pustego, prowizorycznie zaaranżowanego pokoju do pracy. Powstał przytulny, zdecydowanie noszący znamiona domowej atmosfery, ale ze wszystkimi profesjonalnymi dogodnościami, gabinet do pracy.
Krzysztof i wspierająca go w pracy architektka Anna Górka podzielili 21-metrowy pokój na strefy. Pod oknem dachowym umieszczonym w połaci dachu przewidziano miejsce na duże biurko oraz towarzyszące mu półki i komodę na dokumenty oraz akcesoria biurowe. Przy wejściu zaplanowano przestrzeń do wypoczynku z kanapą, fotelem i stolikami kawowymi oraz dodatkowym meblem do przechowywania. Podział gabinetu na strefy to sposób na komfortowe, uporządkowane, sprzyjające wyciszeniu i koncentracji miejsce do pracy. Żmudne siedzenie przy biurku przerywane zmianą pozycji na wygodnej kanapie czy fotelu wspomaga kreatywność i efektywność. Domowe biuro ze wszystkimi wygodami zamiast sterylnej przestrzeni do pracy okazało się idealną propozycją dla Rafała i Andżeliki, którzy będą dzielić tę przestrzeń między siebie.
Pokój na poddaszu przede wszystkim trzeba było zamknąć. Pozbawiony jak dotychczas drzwi, nie spełniał swojej funkcji miejsca skupienia. Nowe, wysokie skrzydło z czarnymi detalami dobrano tak, aby było ozdobą wnętrza i pasowało stylistycznie do reszty wyposażenia. Dwie spośród ścian zostały wykończone tapetą z charakterystyczną strukturą grubo plecionej tkaniny w brązowym kolorze. Dodatkowo umieszczono na nich pionowe, białe listwy, które podwyższają optycznie niewysoki pokój w części nieograniczonej skosem dachu. Pozostałe ściany pomalowano na biały kolor. Przy ścianie z listewkami, naprzeciwko wejścia do pokoju stanęła wygodna sofa. Obok niej, w rogu pomieszczenia umieszczono piękną, stojąca lampę. Krzysztof wybrał model z materiałowym abażurem, przez który delikatnie sączy się rozproszone światło. Nad kanapą zawisł olbrzymi, loftowy zegar-lustro. Drugą ścianę z listewkami podkreśla jedna z dwóch zakupionych do biura komód. Charakter surowych, dębowych mebli podkreślają czarne, metalowe elementy. Nad blatem komody, na ścianie umieszczono symetrycznie rozplanowane pionowe, obłe lustra w delikatnych, czarnych ramkach. Aranżację tej ściany dopełnia lampa stołowa i rośliny w brązowych doniczkach.
Pod skosem dachu króluje duży stół na metalowych nogach, ze specjalnie przygotowanym do pracy dla dwóch osób grubym, dębowym blatem. Jego nieregularne krawędzie pasują do koncepcji aranżacji, w której dominuje drewno. Krzysztof ustawił mebel niestandardowo, bo pod kątem. Naturalny klimat wnętrza wzmacniają dobrane do stołu skórzane krzesła do pracy. W tej części, na ścianie zawisły też otwarte, industrialne półki wykonane na zamówienie. A po drugiej stronie stołu-biurka znalazło się miejsce na kolejną ciężką, wyróżniającą się komodę. Na środku pokoju, przy kanapie całość kompozycji uzupełnia dywan i dwa stoliki. Jeden rattanowy, a drugi w formie nieregularnego, naturalnego pieńka. Dopełnieniem przyjemnej, ciepłej aranżacji z wyrazistą nutą loftowych odniesień są rośliny, poduszki czy wazony i ozdobne naczynia.
Pozbawiony wyrazu pokój zmienił się w udomowione biuro sprzyjające wygodzie i prywatności. Na jakość pracy Rafała z pewnością pozytywnie wpłynie obecność przeważającego w aranżacji drewna oraz naturalna kolorystyka i funkcjonalnie zaplanowane oświetlenie.
- Więcej o: