Koła i łuki - aranżacja mieszkania w Warszawie
W 84-metrowym mieszkaniu w starej kamienicy klasyczne elementy takie jak drewniane podłogi, delikatne stiuki czy motyw kamienia połączono z modnymi ostatnio formami kół i łuków. Wzbogacono też o nieco surrealistyczne krzesła nawiązujące tematyką do dawnego, mieszczańskiego życia. To wnętrze wpada w oko.
Mieszkanie w przedwojennej kamienicy, na warszawskim Mokotowie swój niebanalny wystrój zawdzięcza architektce Klaudii Wagner i odwadze właścicielki Anety. Jego niewątpliwe walory – zobowiązująca lokalizacja, porządna wysokość, dyskretne sztukaterie, niemałe okna i przestrzeń – stały się tłem dla kilku ciekawych, wnętrzarskich eksperymentów.
Projektantka otrzymała od właścicielki Anety i jej córki Oli, informacje o tym, czego obie panie nie potrzebują: dwóch łazienek, zamkniętej kuchni czy wielkiej wyspy. A także czego nie lubi gospodyni: zarówno stylizowanych, jak i tych nowoczesnych, sterylnych wnętrz, białych kuchni oraz sztampowych rozwiązań. Ogólny pomysł na mieszkanie powstał dzięki swobodzie projektowej, jaką pozostawiła Klaudii inwestorka.
W pierwotnym układzie mieszkania zaproponowanym przez rewitalizującego kamienicę dewelopera architektka wprowadziła zmiany przede wszystkim w części dziennej. Została tu usunięta łazienka usytuowana tuż przy wejściu. Dzięki temu salon, a także kuchnia wcześniej „wciśnięta” za łazienkę, zyskały „oddech” i większą przestrzeń. Na szczególną uwagę zasługuje przejście ze strefy dziennej do prywatnej z pokojami mamy i córki. Przejście ma charakter łuku, który został specjalnie zaprojektowany w tym miejscu. Znajduje się ono bowiem na przeciwko drzwi wejściowych do mieszkania.
Na wprost wejścia chciałam zaplanować coś ciekawszego, niż zwykły otwór czy klasyczne drzwi. Trzeba też było zadbać o widok drugiego planu, jakim była widoczna zaraz od progu łazienka. Pomyślałam, że przy otwartych drzwiach do łazienki, ewentualny wchodzący do mieszkania, jak również sami domownicy powinni móc oglądać piękne wnętrze łazienki. Dlatego w pierwszej perspektywie powstał łuk, a w drugiej prostokątne, białe drzwi do łazienki podkreślone czernią ściany oraz wiszącą tu papierową lampą, a za nimi lustro w kształcie łuku, które powtarza łuk z przejścia do korytarza. W łazience, na widocznej z salonu ścianie z lustrem nie mogła też wylądować toaleta czy brzydki mebel umywalkowy.
Kolejnym wyzwaniem strefy dziennej było wizualne ukrycie wyeksponowanego na pierwszy rzut oka telewizora. A nie było na niego lepszego miejsca niż ściana ze wspomnianym łukiem, którą widać zaraz po przekroczeniu progu mieszkania.
Miejsce na telewizor to chyba zmora większości pięknych wnętrz, dlatego zaczęłam od projektowania tej głównej ściany. Bardzo lubię pomysł wieszania telewizora na czarnym tle, bo wizualnie na nim znika, a zarazem nie jest ukrywany w dziwacznych zabudowach lub ramach czy lustrach, które jednak przykuwają uwagę do tego, czego nie chcemy pokazać. Dodatkowo, malowana na czarno ściana jest najtańszym rozwiązaniem.
Dla urozmaicenia czarnej ściany architektka dodała po bokach telewizora dwie wysokie szafki z półkami, których nigdy za wiele w mieszkaniu. Szafki obłożono, zamiast typową płytą meblową, postarzanymi lustrami, które ładnie odbijają widok z okna i wnętrza salonu. Całość dopełnia wisząca, pozioma szafka, która przecina lustrzane regały i znika.
Funkcję tradycyjnej zabudowy przedpokoju z miejscem do przechowywania ubrań wierzchnich przejęła szafa umieszczona w salonie, we wnęce na ścianie po lewej stronie od wejścia do mieszkania. Szafę udało się połączyć w kompozycyjną całość z regałem na książki i zamykanymi na drzwiczki kubikami. Fronty głębokiej szafy na ubrania z półkolistym lustrem, podobnie jak ściana przy której stanęła zabudowa, są obłożone beżowo-złotą tapetą. Fronty poszczególnych szafek-kubików pomalowano farbą imitującą złotawą blachę.
Kuchnia rozplanowana wzdłuż jednej ściany powstała z kompilacji dwóch skrajnych, wysokich słupków i rozpiętej pomiędzy nimi dolnej oraz górnej linii szafek. Słupek najbliżej wejścia pełni rolę szafy na ubrania, a drugi, ten pod oknem, mieści lodówkę do zabudowy. Szeroko ryflowane, czarne fronty kontrastują z drobno ryflowanymi drzwiczkami górnej zabudowy. Projektantka zaproponowała, aby wykonać je ze szkła flutes malowanego od spodu beżowo-złotą farbą, co daje ciekawy efekt wizualny.
Pomiędzy kuchnią a salonem stanął duży stół w towarzystwie awangardowych krzeseł z motywem kobiecej twarzy w ozdobnym, plisowanym kołnierzu – kryzie. Oparcie i siedziska mebla, jak również jeden z boków stołu oraz wiszące nad nim lampy mają obowiązkowe w tym wnętrzu, obłe kształty.
Z aranżacją salonu pięknie współgra wystrój łazienki, której wspomnianą wyżej, główną ścianę widać z pokoju dziennego po otwarciu drzwi do pomieszczenia. Znalazła się tu zawieszona na tle „łukowego” lustra, rozpięta między ścianami, półka-szuflada z nablatową, owalną umywalką. Całość miała wyglądać jak konsola, a nie jak zwykła szafka łazienkowa, dlatego pod blatem,
dla zwiększenia „efektu konsoli”, wkomponowano dekoracyjny element – czarne koło z płyty meblowej. Widoczna z poziomu salonu ściana z kołem nawiązującym do czerni ściany, w której osadzono drzwi do łazienki, wygląda jak jeden z elementów wielowarstwowej, spójnej scenografii. Obok lustra znalazła się szafka na artykuły chemiczne i kosmetyki. Przypomina raczej drugie lustro, niż tradycyjną szafkę za sprawą lustrzanych, postarzanych drzwiczek, ujętych w łukową, czarną ramę. Czarne elementy wyposażenia powtarzają się w różnej formie w łazience, jak również we wszystkich innych pomieszczeniach mieszkania.
Wnętrze urzeka dyskretną elegancją i jednocześnie finezją, które dobrze wyważone, wspierają się nawzajem. Klasyczne elementy wykonane z nowoczesnych materiałów – kasetonowa, typowa dla mieszczańskich kamienic podłoga, sztukaterie na sufitach, kamienny blat stołu, postarzane lustra, motyw marmuru w łazience, czy tapety w sypialni pięknie podkreślają ożywiające wystrój współczesne motywy. Są nimi przede wszystkim obłe kształty, dekoracyjne krzesła z „przymrużeniem oka”, lampka-małpka w sypialni czy stolik kawowy na ptasich nogach.
- Więcej o:
Podmiejski dom z wnętrzami projektu STUDIO. ORGANIC
Małe, ale odważne: 37-metrowe mieszkanie na warszawskiej Woli
W domowym zaciszu - aranżacja projektu K + B ARCHITEKCI
Willa w stylu secesyjnym niedaleko Zurychu
Aranżacja wnętrz 250-metrowego domu w Łodzi
180-metrowy apartament na warszawskiej Białołęce z nagrodą European Property Awards
Nowoczesny apartament w Krakowie - projekt Mango Investments
Aranżacja mieszkania na wynajem w Tarnowie