Tekst: Ewa Staręga; Zdjęcia: Michał Skorupski; Stylizacja: Agnieszka Wrodarczyk
Ten dom powstał z marzeń podczas długich, jesienno-zimowych wieczorów, kiedy to Agnieszka i Szymon snuli plany na przyszłość. Zrealizowali je samodzielnie, tworząc miniraj dla własnej rodziny. Przytulny, ciepły, rodzinny dom, skąpany w otaczającej zieleni, do którego z chęcią się wraca.
W malowniczym krajobrazie gór Beskidu Śląskiego stoi dom Agnieszki i Szymona oraz ich dwojga dzieci – Łukasza i Amelii. Szymon zawodowo zajmuje się budowaniem domów szkieletowych, których podstawą konstrukcji jest drewno. Nie dziwi więc, że swój własny azyl postawił w podobnej technologii i samodzielnie, w 2005 roku. Do dzisiaj dom przeszedł kilka modernizacji, których wymagały zmieniające się potrzeby domowników i ich wyobrażenia o domu idealnym. Agnieszka i Szymon, dysponując niewielkim budżetem, krok po kroku realizowali marzenie o własnym miejscu na Ziemi. Aż marzenie się ziściło…
Neutralny architektonicznie dla otoczenia dom z prostotą i szacunkiem wpisuje się w otoczenie. Parterowa bryła z użytkowym poddaszem składa się z prostopadłościanu i przylegającego do niego nadbudowanego ganku, krytego jak cały dom, dwuspadowym dachem z czerwoną dachówką. Elewację wykończono przy użyciu desek w szarym kolorze. Urozmaicają ją białe ramy i glify okienne oraz wspaniała weranda i taras okalające budynek z trzech stron. Umieszczona od strony wejścia do domu, w bocznej elewacji cofniętej w części parteru na głębokość 2,5 m, weranda wygląda niczym drugi, zewnętrzny, umeblowany i dekoracyjnie oświetlony salon. To tutaj, od wczesnej wiosny do późnej jesieni przenosi się życie domowników i ich czworonożnych przyjaciół – psa Omisia i kotki Mimi.
Marzyliśmy o takiej werandzie. Pomysł na nią i na taras wzdłuż całego domu podsunęła nam natura. Wracając pewnego wieczoru do domu, zobaczyliśmy światło pełni księżyca rzucające cień naszego ogrodzenia na ściany domu. Wyglądało to jak barierka na werandzie. Zaraz potem zrobił ją dla nas Szymon.
Prezentowany parter domu mieści wiatrołap z szafą na ubrania wierzchnie, dalej łazienkę i kuchnię otwartą na salon. Wcześniej salon było oddzielony od kuchni barkiem z wysokimi krzesłami. Finalnie jednak gospodarze zrezygnowali z takiej zabudowy, gdyż zabierała zbyt dużo przestrzeni. Na końcu salonu znajduje się, niedawno przeniesiona z poddasza, sypialnia rodziców z podręczną garderobą. Na górze pozostały pokoje dzieci i pokój relaksu z biblioteczką.
Wnętrze salonu płynnie przechodzi w zewnętrze za sprawą dużych, otwieranych okien umieszczonych w części jadalnianej. Przeszklenia wpuszczają do środka mnóstwo naturalnego światła. Miło jest spędzać czas przy ustawionym tu stole. Ekspozycja na ogród i widok kwitnących hortensji pozwalają oderwać się od codzienności. Biesiadowanie przy stole można przenieść na pobliskie dwie, ustawione przodem do siebie kanapy lub w głąb salonu, na miękkie fotele oraz wiszący przy kominku hamak.
Meble kuchenne gospodarze zaplanowali sami i kupili w sklepie jako gotowe. Wybrali białe szafki, z prostym, dekoracyjnym frezem i drewniany blat w naturalnym kolorze. Jasne fronty zdobią czarne, stylizowane uchwyty. Na ścianie, jak w całym domu, króluje drewno. Przed ostatnim remontem nad szafkami były płytki ceramiczne, ale zostały zamienione na poziome, malowane na biało deski. Agnieszka jest bardzo zadowolona z tej zmiany. Deszczułki dodają klimatu kuchni, która stała się bardziej przytulna. Idealnie pasują też do starych, surowych desek, które pojawiają się w kilku miejscach w domu. Agnieszka robi na nich napisy, a nad oknem w kuchni wiesza zioła z ogródka i dekoracje dopasowane do pory roku.
Od wielu lat urządzanie domu, dekorowanie go i wykonywanie ozdób jest moją pasją. Zajmuję się tym w wolnych chwilach, co sprawia mi ogromnie dużo radości. Moje pomysły realizuję wraz z mężem. Nasz styl życia jest ściśle związany z naturą. Wolny czas spędzamy uprawiając sporty, od wiosny do jesieni jeździmy głównie na rowerach. Uwielbiamy relaks na łonie przyrody, stąd w naszym domu znajdują się naturalne dekoracje i jasne kolory. Ze spacerów po okolicy, jak również z wakacji wracam często ze znaleziskami, na które znajduję szczególne miejsca w domu. Na przykład okiennice umieszczone na werandzie zabrałam spod kontenerów w Chorwacji. Wspaniałą, grubą linę, która poleguje na półce nad kanapą wykopywałam przez pół dnia spod wielu warstw kamieni na dzikiej plaży.
W łazience zastosowano system drzwi przesuwnych wykonanych, podobnie jak meble łazienkowe, ze starych, surowych desek. Szafkę pod umywalkę i siedzisko obok zrobił samodzielnie Szymon. Meble świetnie komponują się z mozaiką z małych kamyków ułożoną na podłodze.
Dla Agnieszki i Szymona droga do posiadania własnego, idealnego domu była długa, ale zakończona sukcesem. Klimatyczne wnętrze urządzone według własnych potrzeb i zasad napawa pozytywną energią zarówno domowników, jak i odwiedzających ich gości.
Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego Serwisu (scrollowanie, zamknięcie komunikatu, kliknięcie na elementy na stronie poza komunikatem) bez zmian ustawień w zakresie prywatności, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez Pressland S.A. i Zaufanych Partnerów Pressland S.A. do celów marketingowych , w szczególności na potrzeby wyświetlania reklam dopasowanych do Twoich zainteresowań i preferencji w serwisach Pressland S.A. i w Internecie. Pamiętaj, że wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.
Chcemy, aby korzystanie z naszego Serwisu było dla Ciebie komfortowe. W tym celu staramy się dopasować dostępne w Serwisie treści do Twoich zainteresowań i preferencji. Jest to możliwe dzięki przechowywaniu w Twojej przeglądarce plików cookies i im podobnych technologii. Informujemy, że poprzez dalsze korzystanie z tego Serwisu, bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki, wyrażasz zgodę na zapisywanie plików cookies i im podobnych technologii w Twoim urządzeniu końcowym oraz na korzystanie z informacji w nich zapisanych. Ustawienia w zakresie cookie możesz zawsze zmienić (więcej o cookie w Politykach Prywatności poszczególnych serwisów).