Aranżacja salonu w stylu modern
Salon należący do Beti z kreatywnego teamu "Pani to potrafi" przeszedł metamorfozę w stylu modern classic. Stał się jeszcze piękniejszy i bardziej komfortowy niż wcześniej.
Ania i Beti, które stworzyły duet "Pani to potrafi", urządzają i dekorują wnętrza, odnawiają meble, samodzielnie tworzą przedmioty piękne i użyteczne. Zajmują się też home stagingiem. A przy okazji, na blogu panitopotrafi.blogspot.com, chętnie dzielą się z innymi swoimi inspirującymi pomysłami, sprytnymi rozwiązaniami, sprawdzonymi markami. Jedną z najnowszych wnętrzarskich realizacji jest odmieniony pokój dzienny w mieszkaniu Beti.
Mój salon, który przeszedł właśnie metamorfozę, został urządzony jakieś 3 lata temu, zaraz po przeprowadzce. Meble i dodatki przeniosłam z poprzedniego mieszkania, bo takie miałam i na tamtą chwilę musiało to nam wystarczyć. Ale teraz już konieczna była zmiana. Potrzebowaliśmy więcej ładu, więcej spokoju, więcej harmonii i trochę więcej miejsca… i to nie tylko do przechowywania. Niestety, pomieszczenia nie da się rozciągnąć, więc trzeba było zadziałać z meblami. Ze starego składu pozostała biblioteka z książkami, kanapa i fotele. Reszta do wymiany!
Beti marzyła o aranżacji w stylu modern classic – na ścianach pojawiły się więc eleganckie ramy sztukateryjne z twardego, trwałego polistyrenu. Stworzyły one wspaniałą oprawę dla galerii grafik oraz dużego obrazu. Odpowiednie tło dziełom sztuki zapewnia beżowo-szary odcień farby, neutralny, na pierwszy rzut oka raczej chłodny, a jednak emanujący delikatnym ciepłem.
W tak wysmakowanym otoczeniu pojawiły się też nowe meble. Do najważniejszych należy barek zaprojektowany przez samą Beti i wykonany przez zaprzyjaźnionego stolarza.
Clou tego projektu to niesztampowe dodatki w postaci nóg i przepięknych włoskich uchwytów.
Uzupełnieniem wnętrza stały się akcesoria takie jak: jasny dywan z czarnym motywem geometrycznym, delikatne drewniane stoliki kawowe na metalowych podstawach, wazony ze szkła barwionego i fakturowego, a także wspaniała kamienna patera.
Dzięki zastosowaniu tkanin jest i ładniej, i wygodniej - ponadto lepiej można regulować dopływ światła przez okno usytuowane na wprost telewizora. Wcześniej wisiały tam niezbyt funkcjonalne żaluzje, które nie chroniły przed przykrymi odblaskami na ekranie. Teraz zawisła tu roleta rzymska z mechanizmem półautomatycznym. Co to takiego?
Standardową roletę rzymską podnosimy i opuszczamy pociągając za łańcuszek. Natomiast w systemie półautomatycznym wystarczy lekko pociągnąć za łańcuszek, a roleta sama opadnie i zasłoni okno bez naszego wysiłku.
Roleta rzymska została połączona z wykonanymi z tej samej tkaniny długimi, miękko opadającymi zasłonami. Zawisły one na klasycznej metalowej szynie MS1. Jest to bardzo ekonomiczne rozwiązanie. Całość emanuje jednak wyjątkową elegancją, gdyż zasłony zostały uszyte na systemie koralikowym Wave, który układa materiał w głębokie, symetryczne fale.
Kto chce uzyskać ten efekt, a zależy mu też na pełnym zasłonięciu okna, zamiast standardowego karnisza powinien wybrać system szynowy montowany w sposób nieograniczający ruch tkaniny.
W rolecie i zasłonach wykorzystano tkaninę dimout, która zatrzymuje światło słoneczne w niemal stu procentach. Na pierwszy rzut oka materiał przypomina więc tkaninę blackout, od której odróżnić go można tylko za sprawą „testu latarki”. Gdy światło latarki zasłonimy jednym i drugim materiałem, zobaczymy, że blackout zatrzymuje je całkowicie, a dimout przepuszcza subtelną poświatę. Pozwala więc bardzo mocno wyciemnić pokój, ale bez wrażenia odcięcia od otoczenia.
W salonie Beti zasłony odgrywają rolę jeszcze istotniejszą niż zwykle. Dlaczego? Kreują nastrój strefy zarówno dziennej, jak i nocnej. Z przestrzeni salonu wydzielono niewielką sypialnię, która mieści się za loftową ścianką – sprytnym dziełem samej właścicielki, wykonanym z drewnianych listew i poliwęglanu. Ten efektowny prześwit wymagał przesłonięcia, ale niecałkowitego – tak, by w strefę snu przenikało nieco światła od strony salonu, a jednocześnie prywatność mieszkańców była dobrze chroniona.
Do aranżacji tego miejsca Beti wybrała z oferty Marcin Dekor półtransparentną tkaninę poliestrową, wykonaną w 100 proc. z przędzy recyklingowych.
Do wyprodukowania 1 metra bieżącego takiego materiału zużywa się aż 32 butelki plastikowe o wadze około 20 gramów. Efekt końcowy takiej produkcji zadziwia. Tkanina jest miękka, plastyczna i przyjemna w dotyku. Wygląda jak len! To inspirujące, ile butelek jesteśmy w stanie przetworzyć i przyczynić się do ochrony naszego wspólnego środowiska, a przy tym wspierać polskich producentów, bo tkanina została wyprodukowana w Polsce!
Ten wątek ekologiczny w mieszkaniu Beti znakomicie łączy się zarówno z paletą kolorów natury (jasnym beżem, delikatnymi rdzawymi różami, brązami i czernią), jak i z gamą naturalnych materiałów – drewnem, kamieniem, metalem. A spójność wnętrza to przecież podstawa harmonii i jego przytulnej elegancji.
- Więcej o:
Kredensy, witryny i regały
Bombki choinkowe od polskich producentów
Zastawa w kwiaty – powrót do natury na stole
Czy komody sprawdzą się w salonie?
Tradycyjny i elegancki wigilijny stół - o tym musisz pamiętać
Anioły na choinkę: tradycja i inspiracje na święta
Nieustawny salon – jak urządzić przestrzeń trudną do zaaranżowania?
Miejsce do pracy w małym mieszkaniu