Aranżacja minimalistycznie odważna
Układ tego wnętrza - urządzonego oszczędnie, a do tego bardzo odważnie - przywołuje na myśl... wagon z otwartymi przedziałami. Teraz czeka on już tylko na pasażera - lokatora. Prosimy wsiadać, drzwi zamykać! Ruszamy w podróż pełną wrażeń.
Właściciel mieszkania dał projektantom niemal całkowicie wolną rękę, co oczywiście bardzo im odpowiadało. Postawił tylko jeden warunek, by wnętrze było urządzone bardzo nowocześnie i elegancko. Michał Urban to nie tylko projektant wnętrz, ale też malarz i scenograf, znakomicie potrafi więc stwarzać... pozory. Proste materiały nabierają w jego rękach prawdziwej szlachetności. W tym mieszkaniu użył między innymi dębowych desek, stali (poddanej specjalnemu procesowi patynowania), laminowanych płyt. Jak sam mówi, najszlachetniejszym - a do tego najdroższym - materiałem jest tutaj szkło 10-centymetrowej grubości, barwione na zielonkawy odcień.
Wnętrze naprawdę zaskakuje. O podziale długiego i wąskiego mieszkania decydują teraz zachowane fragmenty dwóch ścian (jedna stoi pomiędzy częścią dzienną a kuchnią, druga jest ukryta w częściowo przeszklonym futurystycznym prostopadłościanie, w którym urządzono łazienkę). W efekcie powstało wnętrze amfiladowe składające się z czterech "plastrów", jak je nazywa Michał Urban. Przypomina ono wagon kolejowy z przedziałami, tyle że usytuowanymi pośrodku i pozbawionymi drzwi, za to z wąskim korytarzem ciągnącym się po obu stronach. Pierwszy "przedział" to nowoczesna kuchnia - biała, oszczędnie zaaranżowana, niemal sterylna. Drugi to minimalistyczny pokój dzienny z kominkiem i dużą kanapą; trzeci - wydzielona z przestrzeni łazienka, wreszcie czwarty - sypialnia wykończona szkłem i jasnym drewnem.
W nowo urządzonym mieszkaniu pozostały też wspomnienia z dawnego wnętrza. Na jednej ze ścian zachowano odsłoniętą cegłę, a ścianka wydzielająca łazienkę została ozdobiona wzorem przypominającym motyw namalowany na jednej z wyburzonych ścian - naniesiono go za pomocą autentycznego starego wałka (bardzo popularnego narzędzia przed laty). Wizualna oryginalność wnętrza nie wystarczyła projektantom. Zamarzył im się również dom inteligentny, na miarę XXI wieku, w którym urządzeniami steruje komputer (wykorzystujący tak zwany Building Management System). Wszystko zaprogramował elektronik Dariusz Chelak, na co dzień pracujący w teatrze jako akustyk. System ten reguluje pracę domowych urządzeń elektrycznych, czuwa nad oświetleniem, alarmem antywłamaniowym itp. Jego działanie najlepiej widać na przykładzie ogrzewania - reaguje na najdrobniejsze zmiany temperatury (choćby po otwarciu okna), natychmiast ją obniżając lub podwyższając. Niekonwencjonalne mieszkanie czeka na swoich pierwszych lokatorów. Z pewnością powinni się oni odznaczać równie nietuzinkową wyobraźnią co projektanci...
- Więcej o:
- aranżacje wnętrz
Mieszkanie jak dworek
Nie kupuj gotowych dekoracji na ściany - wykorzystaj to, co masz w domu
Wnętrza w stylu Memphis
Renowacja drzwi drewnianych
Mieszkanie w duchu vintage na warszawskim Muranowie
Minimalistyczne wnętrza w Berlinie z naturalnymi akcentami
Drewno w domu - aranżacje wnętrz
Dom pod Wrocławiem - połączenie minimalistycznego designu i sielskiego klimatu