Projektantem (do niedawna również mieszkańcem) dwupokojowego lokum znajdującego się w krakowskim bloku z lat dziewięćdziesiątych jest Michał Swałtek. - Wybrałem zestawienie kolorów może nieco dziwne, a na pewno bardzo odważne. Mieszka się jednak w takim otoczeniu znakomicie - mówi architekt, charakteryzując przemianę, jakiej poddał wnętrza. Zawodowo prowadzi firmę zajmującą się m.in. aranżowaniem mieszkań. Przeróbka własnych czterech kątów i zaprojektowanie do nich oryginalnych mebli okazało się więc świetnym treningiem. - Przyznaję, że odcienie zastosowanych barw są może nieco kiczowate, nie pasują do panujących trendów, ale właśnie taki miałem pomysł na wnętrze. Wybrałem kolory i formy nie do końca poważne, potraktowałem je z przymrużeniem oka - tłumaczy pan Michał.
I rzeczywiście, znajdziemy tu wiele meblarskich żartów. Choćby dwie
granatowe szafy w pokoju dziennym, z podświetlanymi okrągłymi okienkami, przez które widać ich zawartość. Wyglądałyby identycznie, gdyby pośrodku jednej nie tkwił rządek szuflad z frontami z barwionego na żółto drewna, a w drugiej wnęka na drobiazgi. Projektant chciał, żeby szafy kojarzyły się z twarzami. Rzeczywiście, okienka wyglądają jak oczy... Innym intrygującym sprzętem jest stojak na wino zrobiony z metalowych rur, który autorowi przywodzi na myśl organy. Ich muzycznym uzupełnieniem jest żółty barek w kształcie fortepianu. Barwa, która wpada w oko najbardziej, to
czerwień. W tym kolorze jest fragment ściany i kolumny w pokoju dziennym, elementy kinkietów i poduszki. Sporo jej także na wiszących nad kanapą obrazach autorstwa Adama Wątora, przyjaciela i współpracownika pana Michała. Zostały zamówione specjalnie do tego wnętrza, miały pasować do intensywnej kolorystyki oraz do... podziału kanapy.
Najwięcej czerwieni jest jednak w sypialni. Łóżko, szuflady w szafie i front szafki zawieszonej na lustrze są zrobione z buku barwionego na czerwono. W tym kolorze jest też narzuta i dywaniki. Dla równowagi ściany, sufit i podłoga mają jasne, stonowane barwy. Niestety, podczas tej wizyty nie zajrzymy do łazienki i toalety - one dopiero czekają na swoją wielką metamorfozę. To oryginalne mieszkanie warto potraktować nie tylko jako wnętrze użytkowe, ale także jako galerię mebli, do powstania których przyczyniła się nieograniczona wyobraźnia projektanta.