Proste wnętrza z ciekawym wyposażeniem

Tekst: Elżbieta Błasikiewicz, stylizacja: Monika Rogusz i Marcin Grabowiecki, projekt wnętrza: Monika Rogusz/COI Pracownia Architektury Wnętrz 02-03-2018 13:50

Właścicielka chciała, żeby w wystroju mieszkania znalazły się elementy wszystkich jej ulubionych stylów. Co wyszło z tej mieszanki? Zajrzyjmy do wnętrza.

Lekkie meble, niezagracona przestrzeń, jasna neutralna kolorystyka - to wszystko sprawia, że niewielki pokój o wydłużonym kształcie wydaje się większy i bardziej proporcjonalny, niż jest w rzeczywistości.

Zabudowa została skomponowana z gotowych elementów kupionych w IKEA - regału na książki oraz szafek zamykanych gładkimi frontami z lakierowanej na wysoki połysk płyty MDF. Kanapa, a właściwie nowoczesna wersja popularnej niegdyś wersalki, po rozłożeniu zmienia się w wygodne dwuosobowe łóżko. Stolik pająk z lat siedemdziesiątych XX wieku, zaprojektowany przez Jindricha Halabalę, pani domu wypatrzyła na Allegro. Był w bardzo dobry stanie, nie wahała się więc przed kupnem, zwłaszcza że bardzo jej się spodobała oryginalna forma mebla.

Grafikę ilustrującą powieść 'Przygoda fryzjera damskiego' Eduardo Mendozy artystka rysowała flamastrem, nie posługując się rzutnikiem, jak to często robią autorzy malowideł ściennych.

Konsolka ustawiona za kanapą, zrobiona na zamówienie z metalu i drewna dębowego, służy jako stolik pomocniczy. Jest długa, ale wąska - jej blat ma szerokość około 25 cm; tyle wystarcza, żeby postawić lampę czy wazon z kwiatami.

Wygodne fotele pochodzą z tego samego okresu co stolik. To też okazyjny zakup, tym razem w firmie specjalizującej się w pozyskiwaniu i odnawianiu starych mebli (pracownia renowacji mebli w Chojnowie). Z przodu, obite szarą tkaniną, wyglądają dość nobliwie; z tyłu są pokryte kolorowym wzorzystym materiałem.

Kącik jadalny w kuchni urządzono przy ścianie pomalowanej farbą tablicową. Pani domu zapisuje na niej m.in. daty ważnych spotkań oraz sprawy może mniej ważne, ale równie ciekawe... Lampa to dzieło Gabrieli i jej taty. Zrobili ją z niemieckiego globusa znalezionego na targu staroci. Rozmontowali jego podstawę, wycięli w kuli szeroki otwór, a przez ten, który już był u góry, przeciągnęli kabel z oprawą żarówki. I gotowe!

Stół składa się ze starej żeliwnej podstawy maszyny do szycia, kupionej za grosze na pchlim targu, i blatu z dębowych desek dorobionego przez stolarza. Krzesła nie pochodzą z jednego kompletu. Trzy (z metalu) mają taką samą formę, ale różne kolory; czwarte jest drewniane. Taki zestaw wprowadza odrobinę luzu. Lampy-żarówki oświetlające blat roboczy to również dzieło pani domu. Zrobiła je, trzymając się wskazówek udzielanych przez tatę. Ciąg roboczy składa się tylko z dolnych szafek zrobionych na wymiar z laminowanej płyty MDF. Z górnych zrezygnowano, bo mogłyby przytłoczyć niezbyt duże pomieszczenie. Dodatkowe szafki oraz lodówka i piekarnik mieszczą się w wysokiej zabudowie.

Łóżko, zaprojektowane przez architektkę, zmontował tata właścicielki. Zagłówek został zrobiony z rozłożonych na części europalet, stelaż - z płyty OSB. Tak powstał efektowny mebel za niewielkie pieniądze. Zagłówek jest na tyle szeroki, że można na nim stawiać dekoracje bez obawy, że spadną na głowę (wyeksponowano na nim plakat z Wrocławskiej Galerii Polskiego Plakatu). Trzydrzwiowa szafa na wysoki połysk pochodzi z lat siedemdziesiątych XX wieku. Wcześniej długo służyła dziadkom Gabrieli. Mimo dużych rozmiarów nie wygląda zbyt ciężko, co jest zasługą nóżek, na których się wspiera.

Skrzynki zbite z kawałków płyty OSB, przymocowane do zagłówka, to praktyczne stoliki nocne. Takie nadwieszone mebelki dodają lekkości całej konstrukcji.

Lustrzane tafle na ścianie oraz na frontach szafki z umywalką optycznie powiększają niewielką łazienkę. Szafkę, zajmującą całą szerokość pomieszczenia, zrobiono na wymiar. Duże RUCHOME Lusterko na składającym się w harmonijkę ramieniu można ustawić pod odpowiednim kątem, co znacznie ułatwia zrobienie perfekcyjnego makijażu. Wnękę nad ścianką instalacyjną podwieszonego sedesu zabudowano - gładkie fronty szafki idealnie zlewają się z tłem. To dobre miejsce na zapasy środków czystości i na kosmetyki. WZORZYSTE PŁYTKI (z firmy Mainzu Ceramica) są najbardziej dekoracyjnym elementem łazienki. Położono je na podłodze i obudowie wanny. Ściany są wykończone białymi płytkami z Paradyża.

Rzut oka na plan: . We Wrocławiu, 48 m kw., 2 pokoje . Domownik: Gabriela

W stylu tego wnętrza: patelnia stalowo-aluminiowa, galerialimonka.pl, 530 zł

W stylu tego wnętrza: regał, sklejka, 151x160 cm, na zamówienie, rzemioslo.pro

W stylu tego wnętrza: młynek do pieprzu, 99,99 zł, hellowawa.pl

W stylu tego wnętrza: podpórki do książek, 426 zł/2 szt., dekoria.pl

W stylu tego wnętrza: deska do krojenia, szkło, 30x30 cm, 85 zł, bazylia.pl

W stylu tego wnętrza: stolik kawowy, 675 zł, holdis.co

W stylu tego wnętrza: kubek termiczny, 49 zł, lotaro.pl

W stylu tego wnętrza: gałka meblowa, 19 zł, mukmuk.pl

Klimat lat sześćdziesiątych XX wieku, nieco surowy wystrój charakterystyczny dla industrialnych wnętrz, do tego niewiele mebli i jasne, stonowane kolory. Taka była wizja Gabrieli, kiedy zaczęła urządzać swoje mieszkanie. Jej realizacji podjęła się projektantka Monika Rogusz, której udało się połączyć wszystkie elementy w spójną całość i stworzyć nieprzeładowaną meblami, pełną światła przestrzeń. Dominujące w niej kolory – biel i szarość – oraz surowe drewno wprowadzają atmosferę nawiązującą do loftów. Klimat dawnych lat przywołują natomiast autentyczne sprzęty sprzed dekad (m.in. fotele, stolik, szafa, radio) albo na nie stylizowane (choćby lodówka czy krzesła w kuchni). Te pierwsze Gabriela wyszukała na internetowych portalach ogłoszeniowych, pchlich targach i rodzinnych strychach. W ten sposób zyskała nie tylko oryginalne meble, ale też zgromadziła prawdziwe perełki wzornictwa z lat siedemdziesiątych.

W mieszkaniu widać także fascynację gospodyni muralami, które zdobią wiele budynków w jej ulubionych dzielnicach Wrocławia – Nadodrzu i Starym Mieście. Wyrazem tej fascynacji jest grafika na ścianie w pokoju dziennym, ilustrująca powieść Eduardo Mendozy „Przygoda fryzjera damskiego”. Została zamówiona u Katarzyny Skorupskiej, wówczas jeszcze studentki wrocławskiej ASP. Trzeba przyznać, że narysowana przez młodą artystkę nietypowa dekoracja nadała wnętrzu niepowtarzalny charakter.

ZOBACZ ZDJĘCIA >>

Więcej o: