Luksusowe mieszkanie w starej kamienicy w Warszawie
Jeśli podróżować to z pożytkiem. Z Paryża można przywieźć miłe wspomnienia, ale i pomysł na to, jak urządzić albo zmienić swoje mieszkanie. Tak jak zrobiła to właścicielka tego luksusowego warszawskiego apartamentu w starej kamienicy.
Jakiś czas temu w związku z planami zawodowymi męża myśleliśmy o przeprowadzce nad Sekwanę – mówi Karina Furga-Dąbrowska. – Zaczęłam rozglądać się za apartamentem, który miał stać się naszym miejscem na ziemi. Spacerowałam ulicami Paryża. Zachwyciła mnie jego architektura, uroda zabytkowych kamienic, zaczęłam studiować paryski styl projektowania... I jak już oddałam całe serce Paryżowi, okazało się, że wcale nie musimy się przenosić. Samo życie.
Paryż w Warszawie
O Paryżu zapomnieć niełatwo. Kiedy Karina Furga-Dąbrowska trafiła na projekt rewitalizacji zabytkowej kamienicy z 1901 roku przy ulicy Mokotowskiej, pomyślała: dlaczego by nie urządzić sobie paryskiego apartamentu w Warszawie? Trafiła w dziesiątkę. Budynek Rezydencji Mokotowskiej, kiedyś nazywany kamienicą Pod Niedźwiedziem, znów wygląda pięknie. Pieczołowicie odrestaurowany, uwodzi zdobioną fasadą, będącą rzadkim przykładem mariażu secesji i rokoka.
– Mokotowska to serce miasta, a my ze względu na lokalizację szkół dzieci chcieliśmy zamieszkać w centrum – dodaje Karina Furga-Dąbrowska. Miał być nieduży, trzy, może cztery niewielkie pokoje, bo zamierzali w nim przebywać tylko od poniedziałku do piątku, a na weekendy wracać do domu na Starych Bielanach i do natury. Perspektywa zamieszkania przy Mokotowskiej radykalnie zmieniła te plany. – Kiedy przyjechaliśmy pierwszy raz obejrzeć Rezydencję Mokotowską, naszego apartamentu jeszcze nie było. Ba, nie było nawet stropów tworzących piętro. Stały tylko mury kamienicy i resztki wewnętrznych ścian wymagające wyburzenia. Mogliśmy poszaleć i sami zaprojektować cały układ, decydując o powierzchni i o planie przyszłego mieszkania. Zaczęli rysować. Tu hol, tam kuchnia... A gdzie miejsce na bilard? Koniecznie musi być pralnia, spójrz na sypialnię, widzę w niej wannę z widokiem na kościół… Plan się rozrastał. Powstało mieszkanie równie wygodne jak dom. Zagnieździli się w nim na dobre.
Stara kamienica w nowej odsłonie
Myli się ten, kto myśli, że w starej kamienicy mieszka się po staremu. Nic z tych rzeczy. Dzisiejsi lokatorzy mają do dyspozycji podziemny parking oraz basen i siłownię na poziomie -2, do którego zjeżdżają z mieszkania osobną windą. Nad wszystkim czuwa konsjerż. A jednak nie to robi największe wrażenie, lecz sam apartament. Jego powierzchnia, sięgająca czterech metrów wysokość, a przede wszystkim wystrój – starannie przemyślany, ujmujący połączeniem bieli i czerni oraz czystymi, kubicznymi formami. Karina Furga-Dąbrowska, prawniczka i i chief design officer w międzynarodowej kancelarii prawniczej, stworzyła wnętrze, które, jak przyznaje, wyraża i definiuje ją samą. – Dlatego cechuje je porządek, logika i spójność poszczególnych elementów. Konsekwencja to cecha, której nie mogę się wyprzeć – tłumaczy. Projektem wykonawczym zajęła się architekt Urszula Sworczuk. Ujęła pomysły właścicielki (a było ich niemało) w architektoniczne ramy i przekazała do realizacji.
Tradycja i nowoczesność połączona
Apartament miał się stać namiastką nowoczesnego Paryża, ale zachować genius loci starej warszawskiej kamienicy. Nie lada wyzwanie. – Wprowadziłam elementy francuskiego must have – wyjaśnia Karina Furga-Dąbrowska.
Podłogi pokryła klasyczna francuska jodełka zbielonego dębu, wsalonie stanął kominek zmarmuru, pojawiły się lustra ilustrzane elementy. Starałam się jednak zachować detale charakterystyczne dla secesyjnej kamienicy. Sztukateria na sufitach jest wierną kopią tej, która była tutaj przed wojną.
Salon o powierzchni 111 metrów zajął przestrzeń dawnego mieszkania o amfiladowym układzie, w którym wszystkie pomieszczenia leżały na jednej osi. To wyjaśnia dlaczego oświetla go i zdobi aż sześć okien. Salon łączy się z jadalnią i obszerną, otwartą kuchnią.
– Kuchnia jest ultranowoczesna i praktyczna, ponieważ oboje uwielbiamy gotować – mówi Karina Furga-Dąbrowska. Sprytnym rozwiązaniem w zaprojektowanych przez nią meblach są drzwi kieszeniowe między ściankami szafek. Złożonych nie widać, a rozłożone przysłaniają sprzęt kuchenny i wprowadzają ład do wnętrza. W całym apartamencie biel gra z czernią, a światło z lustrami. Dzięki temu jest tu przestronnie, jasno i ciepło. I bardzo stylowo.
- Więcej o:
- aranżacje wnętrz
- prezentacje mieszkań
Nie kupuj gotowych dekoracji na ściany - wykorzystaj to, co masz w domu
Wnętrza w stylu Memphis
Renowacja drzwi drewnianych
Mieszkanie w duchu vintage na warszawskim Muranowie
Minimalistyczne wnętrza w Berlinie z naturalnymi akcentami
Drewno w domu - aranżacje wnętrz
Dom pod Wrocławiem - połączenie minimalistycznego designu i sielskiego klimatu
Dom dla rodziny z betonem w tle