Edukacja ogrodnicza przez zabawę. Co siać z dziećmi wczesną wiosną?

Pierwsze promienie wiosennego słońca to nie tylko zapowiedź cieplejszych dni, ale i świetna okazja, by połączyć przyjemne z pożytecznym — czyli zabawę z nauką. Jakie korzyści może przynieść dzieciom wspólna uprawa roślin?

Edukacja zakorzeniona w ziemi — czyli co daje dzieciom sianie roślin?

Dzieci najlepiej uczą się przez doświadczenie, dlatego ogrodnicze aktywności to prawdziwa skarbnica edukacyjnych korzyści. Podczas wspólnego uprawiania roślin dziecko nie tylko ćwiczy motorykę małą — przez przesypywanie ziemi, sianie czy podlewanie — ale również uczy się cierpliwości, systematyczności i samodzielności. Obserwowanie, jak z malutkiego nasionka wyrasta roślinka, rozwija ciekawość poznawczą i uczy, że efekty nie przychodzą od razu — to lekcja, którą trudno przekazać wyłącznie słowami.
Prace ogrodnicze to także edukacja przyrodnicza. Uczy maluchy o cykliczności pór roku, roli słońca i wody w rozwoju roślin, a także o zdrowym jedzeniu i ekologii. Co więcej, dzieci, które same uprawiają sałatę czy rzodkiewkę, są częściej skłonne, by ich spróbować.
— Zielona edukacja dzieci to nie tylko inwestycja w ich rozwój, ale przede wszystkim w zdrowie. Wierzę, że kształtowanie prozdrowotnych postaw już od najmłodszych lat zaowocuje w przyszłości świadomym stylem życia, dlatego z dużym zaangażowaniem wspieramy inicjatywy edukacyjne. W tym roku, w ramach akcji #ZDROWOROSNA, połączyliśmy siły z teamem Leszka Klimasa w projekcie Poruszamy Polskę. Jego celem jest pokazanie dzieciom, jak wielką wartość mają zdrowe nawyki — zarówno żywieniowe, jak i te związane z codzienną aktywnością fizyczną. Odwiedziliśmy już trzy szkoły: w Iłowie, Jaktorowie i Gdyni, gdzie przeprowadziliśmy warsztaty dla łącznie 1000 uczniów. Przekonywaliśmy, że warto wysiewać i jeść kiełki oraz mikrolistki — to prawdziwe bomby witaminowe, które w prosty sposób wzbogacają codzienną dietę. Każde takie spotkanie to doskonała okazja, by pokazać dzieciom, że zdrowe wybory nie muszą być trudne ani nudne – tłumaczy Joanna Legutko, doradca ogrodniczy, wiceprezes zarządu W.Legutko.

Co siać z dziećmi wczesną wiosną?

Początek kalendarzowej wiosny to świetny moment na wysiew roślin, które z łatwością można uprawiać z dzieckiem. Choć nocą mogą utrzymywać się jeszcze przymrozki, jest kilka roślin odpornych na niskie temperatury, które możemy wysiewać wprost do gruntu. Należą do nich:

• rzodkiewka
• marchew
• szpinak
• groch
• bób
• pietruszka
• koper

Ciekawostką dla dzieci może być także wysiew kwiatów jadalnych. Należą do nich:

• nagietek lekarski
• chaber bławatek
• łubin jednoroczny

Jak zorganizować ogródek na parapecie?

Brak ogrodu nie musi być przeszkodą dla małych pasjonatów ogrodnictwa. Wystarczy dobrze nasłoneczniony parapet, kilka doniczek lub pojemników, a czasem nawet przezroczyste plastikowe kubeczki, by stworzyć miejsce idealne do wysiewu i obserwacji wzrostu roślin. W tym przypadku świetnie sprawdzą się zioła, np. bazylia, kolendra i szczypiorek, ale także mikrolistki czy warzywa liściaste jak szpinak czy rukola.
— Najważniejsze w przygotowaniu miniogródka w domu to dostosować go do wieku dziecka. Maluchowi wystarczy kilka kolorowych doniczek i nasionka. Dobrze sprawdzają się też przezroczyste kubeczki – wtedy dziecko może obserwować, co dzieje się również pod ziemią. Starszemu dziecku można zaproponować mini szklarnię lub gotowe zestawy do wysiewu. Zawierają one doniczkę, ziemię i nasiona, a często także kolorową instrukcję krok po kroku, co czyni je idealnym rozwiązaniem na rodzinny projekt DIY. Nie zapominajmy też o wodzie w zasięgu ręki – mała konewka lub butelka z atomizerem wystarczą, by dziecko mogło podlewać swoje rośliny samodzielnie – podpowiada Joanna Legutko, doradca ogrodniczy, wiceprezes zarządu W.Legutko.

Jak zachęcić dziecko do „zielonego” hobby?

Dzieci kochają doświadczać — widzieć, dotykać, wąchać. Rośliny dają im tę możliwość każdego dnia. Wystarczy zadbać o poczucie sprawczości, by ogrodnictwo nie było nudnym obowiązkiem, tylko fascynującą zabawą.
— Dzieci kochają widzieć namacalne efekty — rosnący listek, pierwszy pączek, zapach świeżej bazylii. Najlepiej działają aktywności, w których dziecko może aktywnie uczestniczyć. Własna doniczka z imieniem, możliwość jej udekorowania, odpowiedzialność za podlewanie – to wszystko buduje zaangażowanie. Zamiast traktować uprawę roślin jako obowiązek, warto nadać jej charakter przygody. Można na przykład prowadzić wspólny dziennik wzrostu roślin — rysować, mierzyć, porównywać, a nawet robić zdjęcia — tłumaczy Joanna Legutko, doradca ogrodniczy, wiceprezes zarządu W.Legutko.

Dobrze działa też włączenie domowego ogródka do codziennych aktywności: poranne sprawdzanie, czy coś wykiełkowało, podlewanie po śniadaniu czy wspólne zbieranie plonów. A gdy już coś urośnie – warto to wykorzystać w kuchni. Domowy szczypiorek na twarożku czy listki bazylii w spaghetti będą dumą małego ogrodnika!

Edukacja przez zabawę to najskuteczniejszy sposób uczenia się. A domowy ogródek to przykład aktywności, która nie tylko rozwija, ale też buduje wspólne rytuały, zbliża do natury i uczy doceniać małe rzeczy. Wiosenny wysiew może być początkiem zielonej pasji, która zostanie z dzieckiem na dłużej – i z czasem może przerodzić się w większe projekty: ogród na balkonie, miniwarzywnik w skrzyni czy grządkę na działce.