Polski projekt: ella lu - personalizowane akcesoria dla dzieci i dorosłych
O początkach ella lu, inspiracjach i pasjach, opowiada nam Marta Jerin - założycielka marki.
Kolejnym bohaterem naszego cyklu "Polski projekt" jest marka ella lu. Zobaczcie, co napisała nam jej założycielka:
"W ella lu tworzymy personalizowane akcesoria dla dzieci i dorosłych, a to oznacza, że każda poducha, każdy koc, każdy przedmiot z naszej pracowni powstaje z myślą o konkretnej, wyjątkowej osobie. Na czym polega personalizacja? To klient decyduje jak będzie wyglądał przedmiot w ramach wszystkich dostępnych u nas projektów. Można wybrać kolor, wzór, literę imienia lub napis. W ten sposób powstaje przedmiot unikalny, bardzo osobisty i pełen emocji. Stawiamy na naturalne tkaniny, dobre nie tylko dla naszego ciała, ale także środowiska. Dbamy o to żeby w ręce klienta trafiały bezpieczne i piękne przedmioty Wszystkie nasze produkty powstają w Polsce. Wszystkie materiały, elementy wykończeniowe mają odpowiednie certyfikaty i atesty.
Wszystko zaczęło się jak zwykle w biznesach dziecięcych od samego dziecka - miałam zostać mamą i nagle otworzyły się przede mną magiczne wrota z napisem design dziecięcy. Zajmowałam się przez wiele lat trendwatchingiem będąc zastępcą redaktora naczelnego serwisu F5 i magazynu F5 Trendbook więc szybko nadrobiłam zaległości związane z branżą dziecięcą. Muszę przyznać, że nie wszystko mnie w niej zachwyciło, ale sporo rzeczy absolutnie powaliło na kolana. Okazało się, że Polacy tworzą świetne marki, które znajdują odbiorców na całym świecie: Rafa Kids, KOTM, Girls on tip toes i wiele innych. Zwróciłam uwagę na personalizowane akcesoria dla dzieci - popularne szczególnie w USA i Niemczech - które na naszym rynku nie miały za wielu reprezentantów. Jednocześnie absolutnie pokochałam trend związany z ręcznie dzierganymi akcesoriami. Mam zresztą w rodzinie wyraźną miłość do włóczki - moje ciotki dziergają, moja mam chrzestna kończyła tkactwo artystyczne. Trend ,włóczkowy' jest bardzo wyraźny - warsztaty z dziergania opanowały świat. Jeśli jeszcze nie znacie zobaczcie jakie dzieła sztuki i design z najwyższej półki tworzy z włóczki marka LuckyBoySunday. Są wspaniali w tym co robią. To budzi respekt, ale też chęć spróbowania. Tak w 2014 roku narodził się pomysł stworzenia personalizowanych akcesoriów głównie poduszek i kocy dla dzieci. Od pomysłu do realizacji droga daleka włącznie ze składaniem wniosku o dotację i całą papierologią, o której człowiek w fazie pomysłu nie ma pojęcia. ella lu ruszyło na początku 2015 roku. Teraz skupiamy się głównie na projektowaniu nowych produktów. W fazie prototypowania mamy pufy i girlandy. Z rozpędu zaczęliśmy robić też ubranka. Mówię my, bo współpracuję z cudownymi dziewiarkami, ich prace można zobaczyć w polskich filmach kostiumowych lub na pokazach mody podczas łódzkiego Fashion Week. Są osobami, które wkładają mnóstwo serca nie tylko w perfekcyjne wykonanie, ale też w opracowywanie wzorów. Nie korzystamy z gotowych wzorów wszystko robimy od A do Z sami.
Okazało się, że nasze poduchy podobają się nie tylko rodzicom aranżującym dziecięcy pokój. Mamy zamówienia na poduchy czy czapki także od całkiem dorosłych klientów i to z różnych kontynentów. Kocyki, poduchy i czapki ella lu podróżują do USA, Australii, Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Irlandii. Najbardziej dumna jestem z tego, że klienci wracają, domawiają kolejne poduchy, zamawiają czapki dla znajomych na prezent. Czasem wysyłają zdjęcia i pozdrowienia to budujące zwłaszcza na początku prowadzenia firmy. Oglądanie zdjęć klientów na Instagramie w naszych czapkach lub z naszymi poduchami jest najfajniejszą częścią tej pracy. Nasze produkty tak się spodobały, że już są kopiowane - niektórzy mi mówią, że powinnam być dumna, ale to jednak trochę przykre zwłaszcza jak pomysł był dość unikatowy. Jak przygotowywałam się do startu firmy sprawdzałam czy nie ma na rynku czegoś takiego i nie znalazłam.
Uwielbiam pracę z ludźmi więc mam nadzieję, że w przyszłości będę zatrudniać coraz więcej ludzi. Wśród pań, z którymi współpracuje są także starsze panie - babcie. Ja się śmieję, że praca z babciami to wspaniała terapia. Nigdzie się nie śpieszą i mają niesamowitą frajdę z wykonywanej pracy, czują się potrzebne i mają zawsze ciekawe historie do opowiedzenia. "
Jak Wam się podobają projekty od ella lu? Czekamy na Wasze komentarze!
- Więcej o:
Polski design dla dzieci
Polski projekt: talerze Look At Me
Polski design na prezent - inspiracje
Premiera lamp STORM od Gie El na Warsaw Home & Contract
Nawer, Konopacka, Zień i Koziara dla Grupy Tubądzin - kolekcje płytek stworzone przez wybitnych twórców
O nagrodach, inspiracjach, trendach - wywiad z twórcami Grynasz Studio
Meble i oświetlenie marki HULE - design z misją
Lampy od polskich projektantów - neuroestetyczne żyrandole Gie El