Dyskretne ciepło nowoczesnego domu
Murowany, wygodny dom dla czworga i z dużym ogrodem. Spełnienie marzeń rodziny, która do niedawna mieszkała w ciasnym szeregowcu na małej działce.
- Choć kupując od dewelopera poprzedni dom, wybraliśmy narożną działkę o powierzchni 400 m2 ze skrajnie położonym segmentem, to i tak nie byliśmy zadowoleni z wielkości ogrodu - tłumaczy pani Agnieszka. - Lubię zajmować się zielenią, a na tamtej działce nie mogłam w pełni rozwinąć skrzydeł. Ponadto, mimo że żyliśmy z sąsiadami w zgodzie, przy tak bliskim sąsiedztwie bardzo brakowało nam intymności.
Nie tylko ogród i bliskość innych ludzi rozczarowywały naszych gospodarzy.
- Początkowo wydawało się nam, że dom o powierzchni użytkowej 166 m2 zapewni dostateczny komfort - mówią. - Okazało się jednak, że wnętrza, choć zaprojektowane funkcjonalnie, nie miały dostatecznego zaplecza sanitarnego i gospodarczego, co znacznie utrudniało nam codzienne życie.
Rzeczywiście, dla małżeństwa z dwojgiem dzieci, z których jedno bardzo słabo widzi i wymaga niemal stałej pomocy, użytkowanie wspólnej łazienki na piętrze (na parterze istniało tylko małe w.c. bez prysznica) szczególnie w godzinach porannych sprawiało spore kłopoty.
Aby lepiej wykorzystać powierzchnię, właściciele zdecydowali się przerobić jednostanowiskowy garaż - zbyt ciasny na większy samochód - na kuchnię, a auto wystawić "pod chmurkę". Większa kuchnia trochę zniwelowała brak spiżarni, ale ciągle brakowało miejsca na sprzęt sportowy i ogrodowy.
Najbardziej dokuczliwy był jednak problem z trudnym do zniesienia nagrzewaniem się budynku, a w szczególności poddasza, na którym nie dawało się przebywać w okresie upałów. Nie pomagała nawet mechaniczna wentylacja. Dla odmiany w zimie źle zaizolowane ściany szybko się wyziębiały i wymuszały intensywną pracę elektrycznych grzejników, którymi z powodu braku sieci gazowej na osiedlu szeregowców był ogrzewany dom.
Tam, gdzie dobrze
Myśl o zbudowaniu wygodniejszego rodzinnego gniazda rodziła się w głowach Agnieszki i Roberta powoli. Ponieważ poprzedni dom kupowali szybko i bez budowlanego doświadczenia, rozważając budowę nowego nie spieszyli się już tak bardzo.
Samej działki szukali aż dwa lata. Nie chcieli bowiem wyprowadzać się z miejsca, w którym dotąd mieszkali i które bardzo im odpowiadało. Dzielnica była spokojna i tworzyła jakby mniejsze, niezależne miasteczko w mieście. Nie tylko oni to doceniali i pewnie dlatego wolnej działki szukali aż tak długo. Za to jaka była radość, kiedy udało im się ją wreszcie znaleźć! Nagroda za cierpliwość i konsekwencję była wspaniała, bo dużą - jak na warunki miejskie - posesję znaleźli zaledwie trzy ulice od poprzedniego miejsca zamieszkania.
Ze słońcem za pan brat
Po złych doświadczeniach z ciemnym salonem w poprzednim domu oraz ze względu na kłopoty ze wzrokiem syna, cały dom miał być bardzo jasny. Agnieszka i Robert chcieli też, by bryła budynku była prosta i bez ozdób, wnętrza natomiast miały przejrzysty oraz nieskomplikowany układ.
Architekt znakomicie wykorzystał położenie działki względem stron świata. Trzykondygnacyjny dom stanął w taki sposób, by elewacja frontowa oraz kuchnia znalazły się od strony zachodniej. Od wschodu umieszczono połączoną z salonem bibliotekę z wyjściem na zadaszony taras i do ogrodu, od strony południowej - salon łączący się z jadalnią, a na piętrze - prywatne pokoje domowników. Wszystkie pomieszczenia sanitarne, gospodarcze i techniczne zlokalizowano od strony północnej. A każdą strefę budynku, w zależności od funkcji i położenia, wyposażono w odpowiednią liczbę okien o adekwatnej do potrzeb wielkości.
Na piętrze, oprócz przeszkleń na ścianach, zastosowano również okna w dachu. Górną kondygnację podzielono na dwie części korytarzem biegnącym na osi wschód-zachód. Po stronie południowej mieszczą się trzy sypialnie (rodziców, Oli i Huberta) oraz pokój do pracy, a po przeciwnej - dwie łazienki, garderoba i wyjście na wielki taras (50 m2) nad całym garażem. Korytarz doświetlono od góry aż sześcioma przeszkleniami, więc i on jest jasny. Podobnie jak na parterze, światło współtworzy architekturę budynku.
Rozległa i nasłoneczniona bryła domu wymagała solidnej technologii, dobrze izolującej dom przed gorącem oraz zimnem. Jednowarstwowe ściany ocieplono na zewnątrz 15-centymetrową warstwą styropianu, a dach zaprojektowany w układzie odwróconym - płytami izolacyjnymi z polistyrenu ekstrudowanego. W całym budynku zastosowano nowoczesne drewniane okna z antywłamaniowymi szybami. W trudno dostępnych świetlikach nad korytarzem na piętrze wstawiono natomiast specjalne, chroniące przed słońcem i samooczyszczające się szkło.
W budynku ogrzewanym kotłem gazowym, stałą temperaturę i świeże powietrze zapewnia wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła.
- Mimo dużych przeszkleń wnętrza nie nagrzewają się - cieszą się właściciele, którzy nauczeni doświadczeniem już w fazie projektowania zwracali szczególną uwagę na odpowiednią izolację budynku. - Murowane i dobrze zaizolowane ściany wspaniale akumulują ciepło, więc w nowym domu nie ma już dużych wahań temperatury.
Mniej efektownie, za to bezpiecznie
Kiedy architekt przedstawił właścicielom pierwsze warianty budynku, od razu odrzucili koncepcję z wysokim dwukondygnacyjnym salonem i antresolą na piętrze. Oczywiście przyznali, że taki pomysł jest bardzo efektowny, ale dla nich liczyły się przede wszystkim bezpieczeństwo syna oraz przytulność wnętrz. Wybrali więc wariant z piętrami oddzielonymi od siebie pełnymi stropami oraz z zabudowanymi, a nie ażurowymi, klatkami schodowymi.
- Projektując ten dom, musiałem nieco powściągnąć swoje awangardowe wizje architektoniczne, bo właściciele oczekiwali od rodzinnego gniazda bezpieczeństwa i umiaru - mówi Janusz Kaczorek, autor projektu. - Do nadania budynkowi "ducha" i indywidualnego charakteru wykorzystałem mniej spektakularne środki. Na przykład światło i szlachetne materiały.
Ponieważ w poprzednim domu mieszkańcom przeszkadzało bezpośrednie połączenie kuchni z salonem, w nowym odsunęli kuchnię od pomieszczeń dziennych, ale zapewnili do niej wygodne wejście od strony holu i jadalni. Podobnie zaprojektowano inne pomieszczenia dzienne - są zarazem połączone i oddzielone.
W budynku nie ma niepotrzebnych drzwi, stopni i schodów (schody zastosowano tylko między poszczególnymi kondygnacjami), progów oraz słupów podpierających strop. Wszystkie kondygnacje mają jednopoziomowe podłogi, bez uskoków i obniżeń.
Klatka schodowa na piętro, obudowana ścianami, stanowi trzon budynku, który na poziomie parteru można obejść dookoła. Brak dwukondygnacyjnych pomieszczeń i wąska, zabudowana klatka schodowa sprawiły, że piętro jest ciche nawet podczas przyjęć, natomiast wszystkie pomieszczenia dzienne zabudowane od góry stropem pozostają przytulne i kameralne. Nie oznacza to jednak, że są niskie. Ich wysokość jest proporcjonalna do rozmiarów, przez co mają przestrzeń i "oddech".
Umiar i jeszcze raz umiar
Prostota to charakterystyczna cecha tego budynku. Dotyczy wszystkich elementów. Zarówno zewnętrznej bryły domu, jak i układu wnętrz, a także sposobu wykończenia i umeblowania.
Bryła piętrowego domu została zaprojektowana w duchu modernizmu. Jej kanciastą formę przełamują okrągła kolumna przy głównym wejściu na froncie oraz ściana w formie łuku wzdłuż jadalni na elewacji południowej. Natomiast dużą płaszczyznę płaskiego dachu rozbito w środkowej części ukośnym dachem, w którym zamontowano ciąg przeszkleń.
Dobór materiałów wykończeniowych oraz ich kolorystyka są spójne i sprowadzone do niezbędnego minimum. Właściciele, którzy wspólnie z autorem projektu kierowali pracami wykończeniowymi, unikali stosowania zbyt wielu różnych materiałów. Bali się przeładowania bryły budynku i wnętrz niepotrzebnymi elementami oraz chaosu uniemożliwiającego spokojny i odstresowujący wypoczynek. Zasada była prosta - jeśli drewno, to w całym domu identyczne, jeśli kamień, to wszędzie taki sam.
Nowoczesny, ale przytulny
Jako artysta plastyk, pani Agnieszka zdawała sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie niesie nowoczesna architektura. Celowo dobierała materiały i ich kolorystykę w taki sposób, by dom "czytał się" jako przyjazny i przytulny. Dlatego wykorzystała kamień w ciepłym kolorze oraz drewno. Podłogi na parterze, piętrze i schodach wyłożono egzotycznym drewnem w ciepłym odcieniu, a tylko w kuchni, łazienkach, ciągach komunikacyjnych i piwnicy - wielkimi płytami gresu w beżowym kolorze. Ściany pomalowano w kolorach beżu i écru. Aby uniknąć nudy, pani domu zastosowała również zdecydowane i energetyczne kolory czerwieni i pomarańczu. Ale tylko w formie dodatków - na przykład pomarańczowych lamp w kuchni czy czerwonych doniczek w salonie. Już niedługo w salonie pojawi się również czerwona kanapa. W jadalni czerwone żyłki ma hebanowy komplet mebli stołowych.
Mimo że architekt zasugerował inwestorom pomalowanie elewacji zewnętrznych w dwóch odcieniach szarości, pani Agnieszka wolała zastąpić je dwoma odcieniami écru i beżu, kontynuując kolorystykę z wnętrza budynku.
Piwnice na sport i ceramikę
Z myślą o tym, że wznoszony dom może być miejscem zamieszkania na całe życie, pan Robert nalegał na powiększenie jego przestrzeni o niestandardowe funkcje. Namówił żonę na zbudowanie piwnic pod całą powierzchnią mieszkalną, przeznaczając je, oprócz funkcji technicznych i gospodarczych, również na rekreację i hobby. Sporo miejsca wydzielono na salę ćwiczeń, o której gospodarz od dawna marzył - ponieważ dużo pracuje i podróżuje zawodowo, kiedy wraca do domu, woli zostawać w gronie rodzinnym, nawet podczas dbania o kondycję fizyczną. Nieopodal salki fitness umieszczono też saunę i prysznic.
Pani Agnieszka wykroiła dla siebie miejsce na pracownię ceramiczną, doprowadzając do niej wodę oraz budując długie półki i blaty. Drugim użytkownikiem pracowni ceramicznej jest osiemnastoletnia córka, Ola, która tak jak mama jest uzdolniona plastycznie.
W rozległej piwnicy znalazły się też wszystkie pomieszczenia gospodarcze, których brakowało właścicielom w szeregowcu. Jeśli do tego dodać rozległy garaż na dwa samochody z aneksem na sprzęt ogrodowy oraz balkony i tarasy zlokalizowane aż z trzech stron budynku, no i oczywiście duży ogród - na nowy dom rzeczywiście nie mogą narzekać. Jest przemyślany i komfortowy... i ciepły.
- Więcej o:
- jadalnia
Kilka słów o domu
Nowoczesna willa w przedwojennych klimatach - doświadczenia właścicieli
Dom w pastelowych barwach
W klimacie nowojorskiego loftu
Aranżacja jadalni - jaki stół i krzesła wybrać?
Jadalnia w małej i dużej kuchni
Jak dobrać do jadalni odpowiednie krzesła do stołu?
Jak zaaranżować okno w jadalni?