Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Dom energooszczędny, czyli jaki?

Marcin Kunicki

Lepiej płacić dużo czy mało za ogrzewanie? Odpowiedź jest oczywista. Mniej oczywiste jest jednak jak zbudować taki dom, żeby nie później nie wydawać majątku na jego utrzymanie.

dom energooszczędny
Trzy do pięciu razy mniej energii zużyje dom energooszczędny, niż ten zbudowany zgodnie z obowiązującymi przepisami
Fot. Velux
Argumentów, które przemawiają za budową domu energooszczędnego, jest kilka. Pierwszy, najważniejszy dla naszych kieszeni (czyli najlepiej do nas przemawiający), to rosnące ceny paliw; przez ostatnie 10 lat olej opałowy podrożał ponad trzykrotnie! Dlatego trzeba szukać sposobów na zmniejszenie rachunków za ogrzewanie domu.

Także przepisy dotyczące budowania - do tej pory dość beztrosko traktujące kwestię oszczędzania energii - powoli zaczynają zmieniać się w dobrym kierunku. Już od 1 stycznia 2014 r. obowiązują nowe wymagania odnośnie ciepłochronności przegród budowlanych (czyli mniejszego zapotrzebowania domu na energię), które będą dalej zaostrzane aż do 2021 r.

Kolejny powód wynika ze wzrostu świadomości ekologicznej samych inwestorów, którzy zaczynają dostrzegać związek między ilością zużytej energii nieodnawialnej a ochroną klimatu. Zatem - jak zbudować dom, żeby był energooszczędny?

Przepisowo czy energooszczędnie?

Dom energooszczędny to taki, który potrzebuje mało energii do ogrzewania, chłodzenia i wentylacji oraz zapewnienia ciepłej wody. Aby jednak taki był, musi zostać zbudowany znacznie lepiej niż wymagają obecnie obowiązujące przepisy - i to nawet biorąc pod uwagę ich niedawne zaostrzenie. Jeśli bowiem, zaczynając budowę domu dziś, chcielibyśmy zrobić to tak, by spełnić minimalne wymagania podane w warunkach technicznych - nie mamy szans, by dom ten był naprawdę energooszczędny...

Porównajmy zatem nasze oczekiwania i rzeczywistość. Aby dom można było uznać za energooszczędny, zapotrzebowanie na energię potrzebną do ogrzania 1 m2 jego powierzchni (współczynnik EP) nie powinno przekroczyć 40 kWh rocznie. Tymczasem współczynnik EP domu zbudowanego zgodnie z warunkami technicznymi z 2008 roku (obowiązującymi do końca 2013 roku) musi wynosić co najmniej... 167,58 kWh/m2/rok - czyli ponad czterokrotnie więcej!

Różnica ta jest widoczna jeszcze wyraźniej, jeśli wartości te przeliczymy na złotówki. Okaże się wtedy, że za ogrzanie gazem domu o powierzchni około 150 m2, zbudowanego zgodnie z przepisami, zapłacimy nawet 6 tys. zł rocznie, podczas gdy na dom energooszczędny wydalibyśmy 1,5 tys. zł.

Od 1 stycznia 2014 r. obowiązujący wskaźnik EP dla budynków mieszkalnych wynosi wprawdzie nie więcej niż 120 kWh/m2/rok, a docelowo - od 1 stycznia 2021 - ma osiągnąć wartość 70. Warto jednak już teraz zaplanować dom o znacznie lepszych parametrach, nawet kosztem większych nakładów na budowę. Zwłaszcza, że nie są one tak straszne, jak się wielu z nas wydaje. Szacuje się (może zbyt optymistycznie?), że na budowę domu energooszczędnego trzeba wydać około 4-5% więcej niż na dom tradycyjny.



Przepisy, a oszczędzanie energii

- Od 1 stycznia 2009 r. właściciele budynków oddawanych do użytku zobowiązani są do sporządzania dla nich świadectw energetycznych.

Od 29 kwietnia 2012 r., zgodnie ze zmianą rozporządzenia w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego, każdy projekt musi zawierać charakterystykę energetyczną, przedstawiającą, jakie będzie zużycie energii w kWh/m˛/rok.

Od 1 stycznia 2014 r. obowiązuje nowe rozporządzenie, zmieniające poprzednie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Obowiązują nowe (niższe) minimalne wartości współczynników przenikania ciepła dla przegród budowlanych; kolejne zmiany nastąpią od początku lat 2017 i 2021, kiedy to współczynnik przenikania ciepła U dla ścian w domach mieszkalnych nie będzie mógł przekroczyć 0,2 W/(m˛K). Do niedawna wynosił on 0,3, a od początku roku 2014 - 0,25 W/(m˛K).

Od czego zacząć

Przede wszystkim - od zmiany myślenia o budownictwie energooszczędnym (bo takich domów ciągle buduje się u nas za mało). Jest ono jak najbardziej "dla ludzi" - choć niektórych z pewnością przeraża wizja wysokich kosztów budowy i instalowania skomplikowanych, nieznanych wcześniej urządzeń. Zamiast jednak z definicji odrzucać ideę domu energooszczędnego, warto rozważyć plusy wynikające z jego zbudowania.

Pamiętajmy też, że dużo łatwiej jest zbudować taki dom, jeśli decyzję o nim podejmiemy wcześnie. Projekt domu musi bowiem również być odpowiedni, aby efekty były jak najlepsze. Jeśli wybierzemy projekt tradycyjny, o rozbudowanej bryle z licznymi załamaniami, małymi oknami, samo porządne ocieplenie czy montaż wentylacji mechanicznej nie przyniesie spektakularnych efektów. Ze znalezieniem właściwego projektu nie powinno być jednak problemu, gdyż wiele pracowni ma je w swej ofercie.

Dobrą wiadomością dla osób planujących budowę domu energooszczednego jest możliwość uzyskania na nie dopłaty z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Wysokość dopłaty uzależniona jest od przewidywanego zapotrzebowania domu na energię - najwyższa możliwa do uzyskania kwota to obecnie 50 tys. zł (możliwa do uzyskania dla domu o zapotrzebowaniu na energię nie większym niż 15 kWh/m2/rok - czyli już o standardzie pasywnym).

Zapisz się na NEWSLETTER. Co tydzień najnowsze wiadomości o budowie, remoncie i wykańczaniu wnętrz w Twojej poczcie e-mail: Zobacz przykład



Skomentuj:

Dom energooszczędny, czyli jaki?